Taka sytuacja... >>>

Taka sytuacja... # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Każda dyscyplina sportu, każdy rodzaj (format) rozgrywek w danej dyscyplinie powinien mieć regulamin, który weźmie pod uwagę każdą okoliczność. Nawet (przepraszam) wybuch wojny światowej. Nic, dosłownie nic i nigdy nie może zaskoczyć sędziów, zawodników, organizatorów, kibiców, sponsorów. A i o bukmacherach też warto pomyśleć. Wynik KAŻDEJ sportowej rywalizacji musi być jasny, oczywisty i jednoznaczny, dla każdego z zainteresowanych!

()

Jeśli nie przewidziano jakiejś sytuacji podczas tworzenia regulaminu, a sytuacja się wydarzy, należy to radykalnie określić, opisać, rozstrzygnąć i podać do wiadomości. Oto przykład: gdy powstawały pierwsze przepisy rozgrywek golfa, trudno było sobie wyobrazić wybuch drugiej wojny światowej i naloty na Londyn, jakie miały miejsce od września 1940. Jednak naloty były, a po uderzeniach bomb pozostawały leje. Między innymi na polach golfowych. Wtedy to kierownictwo jednego z londyńskich klubów golfowych wprowadziło do regulaminu następujący punkt: „Jeśli piłka wpadnie do leja po bombie – zawodnikowi przysługuje jedno dodatkowe uderzenie”. Przepis ten obowiązuje do dziś, (przepraszam) na „wszelki wypadek”.

Nic, nawet sytuacje wydające się najmniej prawdopodobnymi, nie mogą zostać pominięte. Nawet głupie zachowania sportowców.

Kolejny przykład z tenisa ziemnego. Pewnego dnia (w latach bodaj 70. ubiegłego wieku) na korcie pojawił się zawodnik z dwiema rakietami. Jedną trzymał w prawej, drugą w lewej ręce i tak chciał grać. Przeciwnik zaprotestował, sędzia zaprotestował, a zawodnik... Zawodnik wyjął regulamin i pokazał, że nie ma w nim ani słowa o tym, że trzeba grać tylko jedną rakietą. Faktycznie nie było! Sprawę uregulowano.

Przejdę do armwrestlingu...

Mecz, Vendetta, Armfight, czyli pojedynek dwóch zawodników, na dystansie SZEŚCIU rund. Sześciu rund, dokładnie sześciu.

29 maja 2021, Moskwa, PAL Russia Cap. Walka wieczoru Dmitry Trubin (Rosja) vs Vyacheslav Sharagovich (Białoruś) ręka lewa.

Dmitry szybko osiąga wynik cztery do zera. Tu pewna niejasność (4:0 czy 5:0), której nie zdołałem sprawdzić na powtórkach, ale nie ma to dla sprawy znaczenia.

Dmitry łapie poważną kontuzję i nie może za żadne skarby kontynuować walki. Pod wpływem bólu, strasznego zmęczenia, zapomina, że mógłby podejść do stołu i po prostu „oddać rękę”. On jednak „znika” ze sceny.

Kto wygrał ten, ZAPLANOWANY NA SZEŚĆ RUND, pojedynek?

Wygrał Dmitry i można tylko żałować, że nikt mu nie podpowiedział, żeby zastosował „oddanie ręki”.

W sumie – nie ma sprawy...

Nie!

Zadam pytanie: jakim wynikiem zakończyłaby się Vendetta (zaplanowana na sześć rund), gdyby zawodnik prowadził trzy do zera i złapał kontuzję uniemożliwiającą kontynuowanie pojedynku?

Załóżmy, że podchodzi do stołu i oddaje rękę w czwartej, piątej i szóstej rundzie. Wychodzi nam, że jest remis 3:3. Niby wszystko jasne, ale...

Gdyby zawodnik, prowadził trzy do zera i... zemdlał. Nie był w stanie nawet podejść do stołu... Czy też uznamy, że remis to dobry wynik?

Jednak, co zrobimy przy stanie jeden do zera; jeden-jeden; dwa do jednego; dwa-dwa?

W Armwrestlingu, jak sądzę, terminy nokaut, techniczny nokaut nie mają sensu.

Może więc należy wprowadzić termin „poddanie”.

Jestem ciekawy, co o tym sądzicie.

Pozdrawiam i życzę walk bez kontuzji!

PeSzy