Ojcowie i synowie >>>

Ojcowie i synowie # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

W wielu dyscyplinach sportów walki (np. zapasy, szermierka) mistrzostwa krajowe i międzynarodowe rozgrywane są osobno. Oddzielnie juniorzy, osobno seniorzy i osobno masters. W armwrestlingu startujemy razem. „Wspólnie trenujemy, wspólnie startujemy!” - jak mawia Dominik Zaorski i jego tata.

()

Bardzo mi zależy, żeby zawodnicy z innych ekip, przed Mistrzostwami Świata we Francji, poznali swoich rywali z Polski. A może wśród was też są ojcowsko synowskie ekipy? Dajcie mi proszę znać.

Na tegorocznym IFA EURO w Rumi wystartowały trzy „zestawy” ojciec i syn.

Byłby i czwarty, czyli Igor i Mikołaj, ale (z wiadomych względów) Igor Mazurenko nie mógł przyjechać. Na pewno już niedługo zobaczymy ich razem – Igora w masters i Mikołaja w juniorach. Na pewno będą na podium. Na razie Mikołaj startował sam, a Igor kibicował mu z Ukrainy.

Pod linkiem powyżej można sprawdzić jak wiele medali wywojowali wspólnie.

Przedstawię wam teraz te pary „ojciec i syn”, które wspólnie punktowały na turnieju w Rumi. To, w kolejności losowej: Podgórscy, Gralaki i Zaorscy.

Podgórscy, o ile pamiętam, są już w armwrestlingu od prawie samego początku. Obaj: Wiesław i Mariusz mają dosłownie stosy medali z imprez międzynarodowych i krajowych. Co o nich wiemy? Wiesław to absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. W młodości startował w zapasach (styl klasyczny), doskonale jeździ na nartach, prowadzi niewielki sklep, jest już dziadkiem i z zapałem uczy swoją wnuczkę właśnie jazdy na nartach. Do armwrestlingu trafił kiedy tylko ten sport zaczął się w Polsce rozwijać, ale wcześniej, przy wielu okazjach wygrywał na rękę z potężnymi przeciwnikami (sam ważąc około 70 kg). Równolegle Mariusz zaczął startować na pierwszych zawodach w Polsce i namówił ojca. Od wielu lat są na zawodach wspólnie, czasami towarzyszy im i kibicuje Mama. Specjalność Wieśka to tak zwany „Janosik”, czyli walka w hak.

Wiesiek ma siłownię w domu, niewielką ale odpowiednio wyposażoną. W jej klimatycznym wnętrzu szlifowało formę wielu przyszłych i obecnych mistrzów (i mistrzyń).

Jeden kibicuje drugiemu, analizuje i opierdziela lub uspokaja kiedy trzeba. Od niedawna jeżdżą na zawody z pieskiem. Nazywa się „Totek” i dał się poznać w Rumi, szczekając szczególnie podczas dekoracji i hymnów.

Naprawdę Super Ekipa! Obaj reprezentują klub „Spartan” Warszawa.

Gralak Team to Stanisław – tata i Maciej – syn. Maciej zaczął armwrestling jako formę rehabilitacji. Stanisław też wtedy wkręcił się w nasz sport. Stanisław jako junior startował w judo. Obecnie jego pasją dodatkową jest łowiectwo. Pracuje jako urzędnik. Trenuje wspólnie z Maciejem w doskonale urządzonej siłowni. Obok domu, niedaleko, kilka metrów. Maciej od niedawna jest radnym miasta i gminy Dąbie i znakomicie spełnia się na tym stanowisku. Gralak ojciec jest z Maćkiem przy każdej walce, pomaga, doradza i czasem opierdziela. Każdy z nich i każdy osobno mają pełne ściany medali i pucharów z polskich i międzynarodowych imprez. Czasami jeżdżą na zawody wspólnie z Mamą (serdeczne pozdrowienia). Obaj panowie startują w barwach klubu ARM FANATIC Grudziądz.

Zaorscy czyli Damian (ojciec) i Dominik (syn) są w polskim armwrestlingu od niedawna. Matko Jedyna jak ten czas leci. Dla Dominika armwrestling był najpierw formą rehabilitacji. Później okazało się, że może startować, walczyć i wygrywać. Damian dopiero wtedy zaczął się wkręcać i również wystartował. Teraz wspólnie „polują” na medale i puchary. Damian jest przedsiębiorcą, pełni też funkcję wiceprezydenta w Federacji Armwrestling Polska. Przed armwrestlingiem uprawiał ultra biegi, ścigał się na rowerze i uczestniczył w przeróżnych ekstremalnych wyzwaniach. Lubi grać w golfa. Nie wiem – czy umie, bo jeszcze razem nie graliśmy. Damian założył klub „Dziki” Bielice i jest jego prezesem oraz siłą napędową.

Pozdrawiam i znów się lansuję swoim zdjęciem!

PeSzy