W pierwszej zmierzą się: Boguś Zdanowski i Adrian Olszewski; W drugiej Paweł Gawenda Kristian Dennard. Zapraszam na wywiad, jaki Paweł Gawenda przeprowadził z Adrianem Olszewskim.
Paweł Gawenda: Witaj Adrianie! Już niedługo Twoja Vendetta na prawą rękę, z Bogusiem Zdanowskim! Jak się czujesz przed tym wydarzeniem? Jesteś cięższy od Bogusia, jednak on jest bardziej doświadczony. Mieliście już okazje skrzyżować ręce?
Adrian Olszewski: Cześć Pawle! Czuję się dobrze, jestem nastawiony pozytywnie. Nie ukrywam, że to jest moja pierwsza Vendetta w życiu. Jestem cięższy i to parę ładnych kilogramów. Wiadomo, że doświadczenie jest po stronie Bogusia. Tak, mieliśmy walkę na MP, którą Boguś (na prawą rękę) wygrał, jednak ja wygrałem na lewą.
Paweł Gawenda: Pierwotnie mieliście walczyć na rękę lewą, ale przez kontuzję Bogusia wyszło na to, że będzie to ręka prawa. Czy z tego powodu czujesz się mniej pewny lub będziesz chciał zmienić taktykę podczas walki?
Adrian Olszewski: Moją mocniejszą ręką jest lewa, przynajmniej zawsze ją bardziej obstawiam i mieliśmy właśnie na lewą walczyć. Boguś doznał kontuzji i niech wraca do zdrowia. Jak zgodził się on na lewą na początku, to mi byłoby głupio odmówić prawej, wiedząc, że ma kontuzje. Czy mniej pewny? Raczej nie, po prostu będę musiał trochę pokombinować, a może nawet zmienić technikę, ale tego nie będę zdradzał.
Paweł Gawenda: Ostatnio szturmem zaistniałeś na polskiej scenie armwrestlingowej. Na MP byłeś drugi na lewą rękę w kategorii +105 kg, potem debiut w Polskiej kadrze narodowej na mistrzostwach Europy, a teraz Vendetta z czwartym zawodnikiem na prawą rękę w kategorii +105 w Europie. Powiedz nam jakie dalsze plany, w zależności czy walkę wygrasz, czy przegrasz? Chciałabyś może z kimś innym spotkać się podczas sześciorundowego pojedynku?
Adrian Olszewski: Tak udało mi się wywalczyć 2 miejsce na MP, było to moje marzenie, które się spełniło. Nie liczyłem nawet na podium, a tu taka niespodzianka. Przegrałem tylko z Piotrem Beberokiem, który był piekielnie mocny i poza moi zasięgiem. Tak jak mówisz Pawle później kadra narodowa - coś wielkiego dla mnie - założyć koszulkę reprezentacji i móc reprezentować nasz kraj. Emocje, które mnie ogarnęły i szczęście w przeciągu 2 miesięcy były nie do opisania, trzeba to przeżyć żeby poczuć. Traktuję to jako dalszą przygode z tym sportem tzw vendettę z Bogusiem. Bez względu na wynik Vendetty mam w planach jechać na Mistrzostwa Świata i zrekompensować się za ME. Niech wygra lepszy, ale "tanio skóry nie sprzedam ".
Paweł Gawenda: Tak jak mówiłeś od niedawna jesteś na Polskiej scenie armwrestlingowej, ale udało Ci się osiągnąć kilka znaczących sukcesów. Powiedz nam, jakie masz ambicje związane z tym sportem i cele? Swoją drogą - czy wcześniej uprawiałeś jakiś sport czy od zawsze byłeś takim nabitym byczkiem?
Adrian Olszewski: W przeciągu 3 lat udało mi się trochę już zdobyć. Jestem z tego zadowolony, dla niektórych może to są aż 3 lata, dla mnie tylko 3 lata. Ambicje mam wielkie, chcę się zbliżyć do tych najlepszych na świecie żeby stanąć z nimi do walki. Jestem człowiekiem, który lubi sobie stawiać wyzwania i następnym celem są MŚ we Francji. A co do mojej postury zawsze się wyróżniałem wśród rówieśników. Byłem większy, potężniejszy, uważam, że to kwestia genów po ojcu. Kiedyś trenowałem, byłem lekkoatletą. Biegi na 60 i 100 metrów, pchnięcie kulą czy skok w dal, jakis tam okres grałem w piłkę nożną, ale to czasy szkoły podstawowej.
Paweł Gawenda: Czyli jakieś podstawy były do armwrestlingu! I jeszcze na koniec powiedz nam jaki obstawiasz wynik swojej walki oraz moją walkę z Kristianem?
Adrian Olszewski: Ciężko mi obstawić jakiś wynik. Powiem tak niech wygra lepszy!
Paweł Gawenda: Dziękujemy Adrianie za poświęcony czas i życzymy powodzenia w walce z Bogusiem, niech wygra lepszy!
Adrian Olszewski: Również dziękuję i do zobaczenia!