Oczywiście na początek muszę zapytać, czy planuje złoto, lub chociażby podium?
Mirosław Hertmanowski:
Na to pytanie odpowiem tak: W moim życiu, a w szczególności w sporcie, wielką rolę gra pokora. Dlatego poczekajmy na to, co da nam życie, wiadomo że jest to kolejne moje marzenie oraz cel nad którymi cały czas pracuję.
Wszystkim polecam ten wywiad.
Na jakim etapie przygotowań jesteś teraz?
Mirek:
Zacząłem od występu w Wolfsburg na Over the Top, a teraz ostry trening i mała dieta. Cały czas pracuje nad sobą, czuję że jeszcze wiele pracy przede mną, mam swoje cele, które chcę osiągnąć. Zbieram doświadczenie, bo każdy start w zawodach czegoś uczy.
Czy miałeś kiedyś zajawkę, żeby rzucić armwrestling w cholerę?
Mirek:
Chyba nie było takich myśli, aby to zostawić. Ten sport stał się częścią mojego życia.
Czy przed armwrestlingiem trenowałeś coś innego? Pytam z powodu twojej imponującej sylwetki.
Mirek:
Moja sylwetka uwarunkowana jest raczej genetycznie, oczywiście zmieniła się poprzez regularne treningi, ale zapoczątkował je armwrestling, którym zajmuję się od 2002 roku.
Jak oceniasz sam siebie, na jakim etapie kariery jesteś?
Mirek:
Będę startował dopóki zdrowie i siły pozwolą.
Czego tobie życzę. Powiedz jeszcze, jak łączysz treningi z pracą i życiem rodzinnym?
Mirek:
Nie jest to proste. Wymaga ode mnie dużej dyscypliny i sztuki planowania, co nie zawsze funkcjonuje idealnie, ale ciągle pracuję nad tym, aby móc to pogodzić.
PeSzy: Zatem życzę spokojnych przygotowań i powodzenia we Francji!
Mirek:
Pozdrawiam i dziękuję, w szczególności osobom, które mnie mocno motywują i mocno mi kibicują oraz kibicom i wszystkim którzy trzymają za mnie kciuki!