To był rok 2008 i to było w Warszawie. Puchar Świata Zawodowców „Nemiroff World Cup” w Hotelu Hilton. Obsada na maksa, w stawce Legenda z USA – John Brzenk. Kategoria 95 kg na lewą rękę. Po raz pierwszy w historii Pucharów Świata Polak stanął na najwyższym miejscu podium. Była to wielka chwila, zarówno dla samego Lucjana, jak i dla całego polskiego siłowania na ręce.
Uświadomiłem sobie, że minęło czternaście lat... Matko jedyna!
Przecież w polskim armwrestlingu są już tacy, którzy tego wydarzenia mogą nie pamiętać! Dlatego przypominam. To był wielki dzień dla naszego sportu. Lucjan zaczął swoje treningi raptem w 2004, w Jaworznie i takie były początki.
Teraz „skok w czasie” i oto link do wywiadu z roku 2018, tuż po zakończeniu rywalizacji open.
Zapraszam!
Teraz przechodzimy do dnia obecnego, wrzesień 2022 i kilka zdań prosto od Mistrza:
„Od roku borykam się z bólami w łokciach. Startowałem na Mistrzostwach Polski i w walkach „zawodowych”, w sierpniu z kontuzjami. Postanowiłem, że dopóki ich nie wyleczę, nie będę startował.
Mój okres rehabilitacji trwa do dziś. Cały czas trenuje ogólnorozwojowo, ale zrobiłem sześciomiesięczną przerwę od walk przy stole. Po powrocie do treningów typowo armwrestlingowych zaczęły dodatkowo dokuczać mi mięśnie ramienno-promieniowe podejrzewam, że układ mięśniowy musi się zaadoptować do intensywnych treningów, a to musi potrwać. Na razie chodzę na rehabilitację-terapia manualna i „suche igłowanie” patrząc z nadzieją na poprawę. Co do moich startów wszystko uzależnione jest od dolegliwości.
Jeśli ustąpią, wrócę. A czy silniejszy…? Byłoby miło, na pewno w przyzwoitej formie sportowej.
PeSzy: Czy te kontuzje przeszkadzają w życiu codziennym?
Lucjan: Nie, nie, ale nie mogę (na razie) rywalizować na takim poziomie, jakiego bym od siebie oczekiwał.
PeSzy: Lucjan, dzięki za rozmowę i życzę wraz z wszystkimi armwrestlerami – żebyś uporał się z kontuzjami i znów zamiatał przy stole!
Lucjan: Pozdrawiam i do zobaczenia!