Federacja odwołała się od tej decyzji. Na nic to się nie zdało! Otrzymaliśmy informację.
Nalejcie sobie herbaty i przeczytajcie, zajmie to wam dwie minuty, zapraszam!
Szanowni Państwo,
Wczoraj odbyła się rozprawa ws. zgody na utworzenie polskiego związku sportowego dla osób niepełnosprawnych, o którą Państwo wnosili do Ministra Sportu.
Niestety Naczelny Sąd Administracyjny po rozpatrzeniu sprawy uchylił wyrok WSA oraz oddalił skargę Związku. Oznacza, to że odmowna decyzja Ministra Sportu jest prawomocna i ostateczna.
NSA stwierdził, że przyznanie wyjątku w zakresie udzielenia zgody dla osób niepełnosprawnych należy do uznania Organu i WSA nie może ustalać granicy uznania, nawet jeśli jest to słuszne i leży w interesie osób niepełnosprawnych, w związku z czym uchylił wyrok WSA w sprawie.
Uwaga! Uwaga na to zdanie:
„Nawet jeśli jest to słuszne” i jeszcze: „leży w interesie osób niepełnosprawnych”
Co to oznacza?
Oznacza, że FAP, jako wnioskodawca, został skierowany w „ślepą uliczkę” prawnej procedury. WSA nie może zrobić nic!
Jest pozamiatane!
Oczywiście – będziemy się odwoływać, ale to oznacza znów koszty i czas. Może rok, może dwa lata. Zobaczymy.
Wnioski?
Żyjemy w kraju „prawa”, które to prawo uniemożliwia powstawanie legalnych organizacji, które mają służyć uprawianiu sportu. W normalnym państwie – ministerstwo powinno dosłownie „biegać” za ludźmi uprawiającymi ten czy inny sport. Ministerstwo powinno – jak kelner w lokalu – pytać: „w czym możemy pomóc?”
Tak niestety nie jest!
Jak daleko sięga paranoja w prawie dotyczącym sportu świadczyć może to, co stało się po tragicznej śmierci Mateusza Murańskiego.
Mateusz był uczestnikiem zawodów szeroko rozumianych sportów walki. W sprawie jego śmierci głos zabrał... minister sportu!
Minister sportu, który NIE UZNAJE MMA za sport! Minister, który nigdy nie przeznaczył złamanego grosza na Mixed Martial Arts (MMA)! Tenże minister powiedział:
„Do rozważenia jest czy nasze przepisy w Polsce nie powinny być bardziej ostre w tym zakresie […] To jest hazard, bo wchodzą w grę zakłady finansowe, wielkie pieniądze za spektakularne pobicie kogoś. Ani w rozumieniu sportu olimpijskiego, ani w rozumieniu sportu powszechnego, nie ma współpracy pomiędzy ministerstwem a MMA i tak już na pewno pozostanie. MMA to nie jest sport, to jest hazard”
Czyli... wedle ministra sportu – MMA nie jest sportem! Czemu więc zabiera głos w tej sprawie?
Kwestia walk MMA i Armwrestlingu osób niepełnosprawnych są ze sobą związane, bo pokazują, jak wielkie jest dążenie struktur państwa do regulowania wszystkiego i wszędzie.
Nie da się na to nic poradzić i tyle.