Gustaw Guściora: Nie można się zniechęcać! >>>

Gustaw Guściora: Nie można się zniechęcać! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

„Nie można się zniechęcać po pierwszych porażkach” - mówi Gustaw Guściora, Dzik z Bielic, który doskonale pokazał się na XXIII Mistrzostwach Polski. I ma rację. Poniżej kilka faktów o tym nieznanym (jeszcze) zawodniku.

()

Trzeba go poznać i odnotować udany start na Mistrzostwach. Kilku jego rywali zwróciło moją uwagę na Gustawa, a są to zawodnicy z dużym doświadczeniem. Popatrzcie na tabelkę na końcu i oceńcie sami, jak mocna była ta kategoria. Zatem do rzeczy:

 

PeSzy: Gustaw, na początek klasyczne pytanie: kiedy spotkałeś się z armwrestlingiem?

 

Gustaw: Zawsze, jako dzieciak lubiłem się siłować, lubiłem się sprawdzać z kolegami itd, po prostu lubiłem to uczucie w rękach, wkreciłem się w ten sport, myślę przez YouTube. W okolicach 2018 roku oglądałem bardzo dużo filmów, jakoś przyjemnie mi się to oglądało, pamiętam że zacząłem robić różne ćwiczenia, tak żeby już mieć jakąś przewagę nad ludźmi, którzy tego sportu nie ćwiczą. Wszedłem w taką fazę od YouTube, że zaryzykowałem i poszedłem po prostu do klubu UKS 16 Koszalin. Mój pierwszy karnet ma datę styczeń 2019, także od tej daty liczę mój staż w tym sporcie.

 

PeSzy: Czy oglądałeś film „Over The Top”?

 

Gustaw: Nie, ale wiem, że dużo armwrestlerów podłapało zajawkę od tego filmu. Jestem bardziej z ery oglądania Devona Larratta i Denisa Cyplenkova. Poszły pierwsze treningi u Jarka Zwolaka. Nie miałem okazji zaczynać w amatorach, od razu zostałem rzucony na głęboką wodę i pierwsze moje zawody były to Mistrzostwach Polski w Warszawie w 2019 roku, w marcu. Żadnej walki nie udało mi się wygrać, ale to dało mi mega kopa do kontynuowania sportu, moja pierwsza wygrana była jak dobrze pamiętam na trzecich moich zawodach, także nie ma co się zniechęcać na początku.

 

PeSzy: Ile masz lat?

 

Gustaw: Mam 22 jestem z grudnia 2000 roku,

 

PeSzy: Mamy więc przedstawiciela „nowego pokolenia”, które urodziło się w okresie, gdy polski armwrestling dopiero się pojawiał. Powiedz mi jeszcze – uczysz się, czy pracujesz, czy jesteś żonaty (co to za pytanie?) ale tak dla dokładności.

Gustaw: Jeszcze nie jestem żonaty. Dziewczyny... Uczę się na technika masażystę, teraz robię praktyki.

 

PeSzy: Co jeszcze powinieneś poprawić w swoich walkach?

 

Gustaw: Myślę, że potrzebuję po prostu dużo stołu, z różnymi ludźmi. Po ostatnich zawodach myślę, że muszę poprawić lekko zgięcie nadgarstka, moją najlepszą stroną myślę jest spryt i dynamika. Nie uważam się za osobę silną jeśli chodzi o ciężary.

PeSzy: Czy na kimś się wzorujesz, inspirujesz?

 

Gustaw: Mój umysł śledzi ten sport dzień w dzień przez cztery lata, naoglądałem się masę materiałów, sledze ten sport na bieżąca. Najbardziej podoba mi się i imponuje Shardara Team w Kazachstanie, uważam że ich klub jest jednym z najlepszych i ich treningi najbardziej mi się podobają, i sam bym chciał się rozwijać w ich klubie, natomiast wzoruję się na dużo armwrestlerach - u każdego coś podbieram i trenuję to, co myślę jest słuszne, Dużo na pewno się wzoruje na Mindaugas Tarasaitis, po rozmowie z nim na IFA otworzył mi się umysł na parę rzeczy i trenuję np dużo statyki.

 

PeSzy: Miałeś tremę przed M. Polski?

Gustaw: Tremę zawszę mam, zawszę przez emocje stres przed zawodami ciężko się wysypiam, przy stole zawsze czuję dużą adrenalinę, przed niektórymi mniejszą, przed niektórymi większą.

PeSzy: Dzięki za rozmowę.

Gustaw: Dzięki, pozdrawiam!

 

Kilka zdań na koniec.

Kilka razy udało mi się, oczywiście przy udziale wspaniałych znawców, niejako „przewidzieć”, która lub który z zawodników „wypłynie na szerokie wody”. Z jednej strony jest to fajne, z drugiej jest ryzykowne. Chodzi o to, żeby nie „spalić” sportowca takim „proroctwem”...

Ale, co mi tam!

Czuję, że jeszcze wiele razy będę rozmawiał z Gustawem z okazji jego sukcesów!