Junior i Senior: MASON DROESSE – taki był drugi artykuł po Mistrzostwach w Malezji. Zaczynał się tak oto:
„Jeśli junior pojawia się na podium wśród seniorów, to nie może być przypadek. Szczególnie że to nie zawody lokalne, tylko impreza najwyższej rangi. Mistrzostwa Świata IFA 2023.”
No i tak pisałem o Kanadyjczyku, a teraz o Polaku. Paweł Malicki: Junior & Senior!
Jeszcze dodatek, bo o Pawle pisałem jakiś czas temu i tytuł brzmiał:
PAWEŁ MALICKI: TALENT, PO PROSTU TALENT!
Kiedy to opublikowałem, przyszła mi do głowy jedna myśl: żeby tylko k***a tego nie zapeszyć! No i jak na razie nie zapeszylim!
Teraz już oddaję głos Pawłowi, a potem Pawłowi Trenerowi z wielkim uśmiechem i wyrazami uznania.
Paweł Malicki:
Do Kuala Lumpur leciałem pełen ekscytacji i pozytywnej energii, treningi i przygotowania na Malezję były mega ciężkie i bardzo wymagające. Czułem się świetnie przygotowany i bardzo mocny przy stole. Jednak przede mną stało duże wyzwanie. Byłem zapisany aż w trzech kategoriach, na obie ręce i nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać, szczególnie w tak odległym zakątku świata, jak Malezja.
To była moja pierwsza podróż w życiu poza Europę i nie siłowałem się wcześniej z żadnym z zawodników, których miałem na liście startowej (oprócz kategorii dla niepełnosprawnych).
Po prawej ręce w kategorii junior (zakończonej brązowym medalem) czułem mega niedosyt. Czułem, że stać mnie na więcej, obiecałem sobie wycisnąć z siebie 200% na kategorię senior i napędzałem się z każdą kolejną wygraną walką.
Jestem bardzo szczęśliwy. Czuję, że odwaliłem kawał dobrej roboty, a nawet zrobiłem coś ponad plan.
Tata był ze mną tam na miejscu i był dla mnie trochę jak mentor i psycholog w jednym zawsze potrafi mnie zmobilizować i zawsze we mnie wierzył. Natomiast od mamy i najbliższej rodziny dostawałem wiadomości głosowe z okrzykami radości. Fajnie było zawsze tego posłuchać I dodawało mi otuchy, że mam taki solidny doping z Polski.
Mimo tego, że to jest ogromny sukces i wielka satysfakcja dla mnie, nie zamierzam się zatrzymywać, chcę cały czas się rozwijać i iść do przodu. Wiem, że jeszcze mam wiele rzeczy do poprawy i jeszcze długa droga przede mną
Cały czas zamierzam ciężko pracować, aby stawać się coraz lepszym i piąć się coraz wyżej.
Większości osób dziękowałem osobiście, jeszcze raz wielkie dzięki dla Trenera. Paweł Lasota – jesteś The Best!
Paweł Lasota
Z mojej perspektywy, jako trenera, Paweł był bardzo dobrze przygotowany, ale.. Na Mistrzostwach Świata nie zawsze to wystarczy. Był to jego debiut w kategorii senior na poważnych zawodach, a nazwiska, które się pojawiły na liście startowej, budziły szacunek. Jestem najbardziej dumny z tego, jak Paweł zareagował mentalnie na to wszystko, co się działo podczas zawodów.
Bo wyobraźmy sobie: przegrywasz złoto w kategorii junior na prawą rękę, mimo że w twoim mniemaniu powinieneś wygrać. Na następny dzień masz debiut w kategorii senior i przegrywasz w nim pierwszą walkę. No to psychicznie konia by powaliło!
A to osiemnastoletni chłopak wychodzi i walczy tak, jakby walczył o życie. Z każdą walką Paweł nakręcał się coraz bardziej. Wygrał cztery walki kolejno i dostał się do finału. On wygrał nie tylko siłą swoich mięśni, on wygrał te walki w głowie. Niesamowite uczucie (także dla mnie jako trenera), gdy wykonana praca przekłada się bezpośrednio na wyniki. Jestem bardzo dumny z jego występów nie tylko w seniorach, ale także w pozostałych kategoriach. W końcu nie tak łatwo zachować koncentrację i dobry poziom przez cztery dni.
Paweł był jedynym (prawdopodobnie) zawodnikiem, który zdobył pięć medali na tych Mistrzostwach.
Obaj Panowie Pawły zasłużyli na wielkie uznanie. Dziękujemy! Gratulujemy! Do zobaczenia!