Sebastian Witkowski: Chciałem zobaczyć, jak można wygrać... >>>

Sebastian Witkowski: Chciałem zobaczyć, jak można wygrać... # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Chciałem zobaczyć, jak można wygrywać z silniejszymi. Mówi zwycięzca z VI TURNIEJU O PUCHAR WÓJTA GMINY MARKLOWICE.

()

Wygrał w debiucie, w Marklowicach. Sebastian Witkowski. Kilka pytań (i odpowiedzi). Zapraszam!

Sebastian Witkowski lewa 85 kg amator tu link do wyników.

PeSzy: Wygrałeś w Marklowicach, pierwszy raz w naszej tabeli wyników i od razu na pierwszym miejscu. Opowiedz, jak znalazłeś się w naszym sporcie?

Sebastian Witkowski: Kiedyś się siłowałem na rękę z kolegą. Przegrałem wtedy i chciałem poznać jakieś techniki, jak się wygrywa, nie będąc silniejszym, jak złapać itd. Wtedy zobaczyłem, że siłowanie na rękę to oficjalny sport, gdzie można się uczyć specjalnie pod to. Pooglądałem sobie trochę filmików i stwierdziłem, że w sumie fajne zajęcie i chętnie zacznę trenować. Jakiś czas robiłem jakieś ćwiczenia na własną rękę, ale potem dowiedziałem się o klubie SPARTAN Warszawa (najbliżej mnie) i się tam zapisałem. Grzesiek Nowotarski pokazał mi co i jak.

PeSzy: Co robisz poza armwrestlingiem?

Sebastian Witkowski: Mam 20 lat i jestem studentem drugiego roku zarządzania publicznego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W sporcie oprócz armwrestlingu chodzę na siłownię w celu zbudowania swojej sylwetki, tak dobrze, jak to możliwe, bo to wstyd dla mężczyzny przeżyć życie, nie wiedząc, jakie ma limity swojej świetności. Niestety mniej więcej w 26 roku życia tendencja naszych ciał to nabywania siły i budowania mięśni zaczyna się odwracać. Na ten moment właśnie 26 rok wyznaczam sobie jako ten, w którym oddam się już zupełnie armwrestlingowi. Do tego czasu mam zamiar łączyć trening całego ciała, z tym pod armwrestling.

PeSzy: Pierwsze treningi, pierwsze zawody. Jakie masz wrażenia?

Sebastian Witkowski: Przede wszystkim zdziwiłem się, że nie jest nas więcej. Wydawało mi się, że każdy mężczyzna zainteresowałby się siłowaniem na rękę, ponieważ to nawet się kojarzy jak coś, co robią panowie w wolnym czasie. Ta nieduża popularność powoduje, że jest to sport bardzo rodzinny. Można się znać z każdym, kto to trenuje w swoim mieście, nawet dużym. Dzięki temu tworzy się swojskość, z której jeśli ktoś jej doświadczył, na pewno już nie ucieknie.

PeSzy: Jeszcze raz gratuluję i do zobaczenia na kolejnych zawodach!

Sebastian Witkowski: Dzięki! Pozdrawiam rywali!

Głos trenera. Grzegorz Nowotarski:

"Młody zawodnik, który trenuje od kilku miesięcy. Myśli podczas walki i słucha na treningach. Perspektywiczny zawodnik!"