Wyniki Pucharu Polski są dostępne tutaj, zapraszam!
Jednym z bohaterów Pucharu został Adrian Zgórzyński. Jeszcze tydzień przed zawodami pisał o tym, że jest nieco podziębiony, ale... "prawdopodobnie dojdzie do formy". No i doszedł!
Adrian Zgórzyński:
Muszę przyznać, że tegoroczny Puchar był dla mnie wyjątkowy pod wieloma względami. Jadąc do Rymanowa, wiedziałem, że złoto na lewą musi być moje. Jestem fighterem. Nigdy się nie poddaję, dlatego brak startów na prawą rękę był dla mnie motorem do działania. Musiałem postawić wszystko na lewą rękę i to był mój dzień.
Po zwycięstwie w swojej kategorii czułem się na tyle pewnie, że musiałem iść za ciosem i walczyć dalej. Udało się. Szczerze ?
Bylem tak zmotywowany, że w tym dniu miałem wrażenie, że nikt mnie nie pokona.
Tak też się stało.
W końcu mam swój upragniony zloty medal w Open. Jest to dla mnie ważne osiągnięcie. Cieszę się również, że jako Tytani po raz kolejny zajęliśmy podium w Open w całości. To też jest wyjątkowe w tym Pucharze.
Po tym turnieju nie będę skromny!
To był dzień, w którym nikt by mnie nie pokonał. Na MP i ME doskwierała mi kontuzja tricepsa w lewej ręce. W Rymanowie nie było po niej śladu, dlatego czułem moc i wiedziałem, że osiągnę cel, który sobie postawiłem. Jednak doceniam walkę z każdym zawodnikiem, z którym spotkałem się przy stole. W mojej kategorii są to dobrzy, doświadczeni sportowcy, z którymi miło jest się zmierzyć i zdobyć nowe doświadczenia.
PeSzy: Dzięki za pierwszy wywiad w 2024 roku! Życzę zdrowia, medali i pucharów!
Adrian: Wzajemnie! Pozdrawiam wszystkich z armwrestlingu!