Viachaslau (Sława) Kuksa:
Mam 27 lat, pochodzę z Białorusi, mój (nieżyjący już) ojciec był Polakiem. W 2020 roku przeprowadziłem się na stałe do Polski. Konkretnie do Wrocławia.
PeSzy: Armwrestlingiem zajmujesz się niedługo, ale mam wrażenie, że jesteś w sporcie od dawna, tylko nie wiem w jakiej dyscyplinie.
Sława: Jedenaście lat uprawiałem Street Workout.
PeSzy: Jakie osiągnięcia?
Sława: Kilka razy mistrzostwo Białorusi, trzy razy w finale mistrzostw świata.
PeSzy: Nieźle. Dlaczego skończyłeś?
Sława: Po prostu już nie to zdrowie. To sport dla młodych.
PeSzy: A jak trafiłeś do siłowania na ręce?
Sława: Wiele lat temu zainteresowałem się armwrestlingiem, a jak osiadłem we Wrocławiu to poznałem klub i Pawła Grabasa. Zacząłem trenować dwa lata temu. Debiutowałem w Mistrzostwach Krakowa i tam przegrałem totalnie. Potem Mistrzostwa Międzychodu i już nieco lepiej, kilka walk na plus. Kolejno, trzecie moje zawody M. Polski Amatorów, gdzie wszedłem do finału na lewą i przegrałem na faule. Zobaczyłem, jak bardzo brak mi doświadczenia. Ale już coś zacząłem rozumieć...
Wtedy zdecydowałem, że czas startować z zawodowcami.
PeSzy: Domyślam się, że zaczęło się od porażek?
Sława: Dokładnie! Jednak udało się wejść na podium w 86 kg, na zawodach w Gdańsku.
PeSzy: Masz doświadczenie - Kalistenika Czy to coś daje?
Sława: Bardzo dużo! Tam też trzeba poznać technikę a to jest trudne. Wszystkiego uczyłem się sam. Oglądałem, analizowałem.
PeSzy: Jak wyglądają twoje treningi?
Sława: Po pierwsze sto procent za stołem. Po drugie zawsze dodaję obciążenia, zawsze ćwiczę "do oporu". Sprawdzam różne rodzaje rączek, dokładnie wszystko notuję i sprawdzam postępy. Analizuję ile czasu zajmuje regeneracja, jak zwiększać obciążenia.
PeSzy: Jak się poznaliście z Pauliną Janoszka?
Sława: Poznaliśmy się dzięki Kalistenice (SW) i zachęciłem ją do armwrestlingu. Ma wielki potencjał.
PeSzy: Jak wygląda twój typowy dzień?
Sława: Praca, trening, regeneracja, czyli sto procent dla mojego planu. Plan jest taki: zostać sławnym armwrestlerem! Każdego dnia staram się zrobić coś więcej, czy dodać ciężar, czy liczbę powtórzeń. To jest najfajniejsze w armwrestlingu! Możesz stawać się coraz mocniejszym, lepszym.
Do tego nagrywam filmy, obrabiam i pokazuje w sieci.
PeSzy: Dzięki za rozmowę i czekam na twoją walkę z Darkiem Grochem!
Sława: Dzięki, pozdrawiam wszystkich i zapraszam na mój profil.