Dosłownie kilka dni temu (09.02.12) nasz reporter odwiedził Andreya Pushkara w jego rodzinnym mieście Kremenec, na Ukrainie, położonym o 150 km od polskiej granicy. Miasteczko ma dwadzieścia tysięcy mieszkańców, a wzmianki o nim pochodzą już z XII wieku. Łatwo znaleźć tam naszego zawodnika. Jego zdjęcia są nawet na billboardach, tutaj jest bardzo popularny.

Andrey mieszka w domu, którego cały parter to sala do ćwiczeń. Najpierw zaprowadził mnie do pokoju swojego zmarłego tragicznie w 2008 roku ojca, Anatolya Pushkara. Wśród pamiątek po nim na najbardziej eksponowanym miejscu jest legitymacja Zasłużonego Trenera Ukrainy. Pan Anatolyi nie zdążył odebrać jej osobiście. Do prestiżowego, elitarnego grona Zasłużonych Trenerów Ukrainy przyjęto go na trzy miesiące przed śmiercią. Marzył o tym tytule przez całą swoją trenerską karierę. Wychował wielu zawodników, Mistrzów, wśród nich swojego syna. Sam był wicemistrzem świata z 2007 roku w kategorii masters. Po śmierci Ojca i Trenera dyplom odebrał syn i umieścił na najważniejszym miejscu wśród sportowych pamiątek rodziny.

Jak wygląda „gym” Andreya Pushkara? Jak „pakernia”, jak „kuźnia”, jak miejsce dla tych, co naprawdę chcą pracować, a nie pozować do zdjęć.

Popatrzcie jednak na zdjęcia - tak trenują Mistrzowie!

Niedługo, za tydzień Andrey doposaży siłownię, rozbudowaną o dodatkowe 80 metrów.

Sprzęt przyjedzie z Polski, z MAZURENKO EQUIPMENT, najnowszy, przetestowany przez Pushkara podczas treningów w Gdyni.

Teraz w klubie Pushkara ćwiczy około stu przyszłych mistrzów siłowania na ręce. A wszystko zaczęło się w latach dziewięćdziesiątych. Pushkar jako nastolatek chciał się zająć kulturystyką, ale szybko pokochał Armwrestling. Trener i ojciec kupił sprzęt i tak się zaczęło. Pierwszym „uczniem” został sąsiad, nastolatek. Sukcesy Andreya i umiejętności trenerskie jego ojca sprawiły, że liczba ćwiczących rozsadzała już pomieszczenie. Na treningi przeznaczono, więc i garaż. Dziś trenuje tu pokaźna grupa, od początkujących do zaawansowanych, o wielu z nich na pewno jeszcze będzie okazja napisać.

Andrey Pushkar wyciągnął wnioski z porażki w Las Vegas i ciężko pracuje nad formą. Ucieszył się na wiadomość, że przewidywana jest jego walka, znów w Las Vegas, już w czerwcu tego roku. Przeciwnikiem będzie (wszystko na to wskazuje)Devon Larratt, a walka odbędzie się na rękę lewą o Pas Mistrza Świata.

„Kiedy wyjeżdżałem z Kremeneca, zobaczyłem ogromny billboard, w samym centrum, obok pięknej jezuickiej katedry i znów uświadomiłem sobie, jak bardzo popularnym sportem na Ukrainie jest siłowanie na ręce i jak tu podziwiają Mistrza Pushkara. Podpis mówił - „Duma naszego miasta”. Mając takich kibiców w rodzinnych stronach, Andrey ma motywację do walki!' - powiedział nasz reporter – Igor Mazurenko.

PeSzy