Są w Armwrestlingu od sześciu lat. Zawsze we dwóch, choć pierwszy za stołem stanął syn. Nierozłączny duet sportowy. Młodszy, czyli Maciej Gralak już rozmawiał z reporterami armpower.net teraz czas na ojca. Stanisław Gralak jest jednym z najbardziej „wkręconych” w Armwrestling ludzi w Polsce. Przeczytajcie, jak widzi nadchodzące mistrzostwa. ()
XXII Mistrzostwa Europy w Armwrestlingu
13-20 maj 2012, Gdańsk - Polska
Zdarza się czasem, że synowie idą po sportowych śladach ojca. Ale zazwyczaj jest to rodzaj „następstwa”, czyli młody wchodzi, gdy starszy już dawno skończył karierę. Tak, jak w przypadku piłkarzy - Smolarków i Szczęsnych. Jednak sytuacja, gdy ojciec z synem startują razem, nie zdarza się często. To specyfika Armwrestlingu, w którym są kategorie wiekowe. To coś, co szczególnie wyróżnia nasz sport spośród innych.
Dwaj Panowie Gralak wystąpią łącznie w pięciu kategoriach. Młodszy, Maciej w seniorach lewej i prawej ręki, w kategorii -60 kg, oraz w niepełnosprawnych na lewą i prawą, też do 60 kg. Starszy, Stanisław w kategorii grand masters +100, na lewą rękę.
Pytanie kieruję do starszego z Gralak Team – Stanisława. Czyje starty bardziej przeżywasz, swoje, czy Macieja? No i jeszcze proszę o typowanie, kto wypadnie lepiej w Gdańsku – ojciec, czy syn?
Stanisław Gralak: Typowanie, kto lepiej wypadnie w Gdańsku nie jest skomplikowane. Oczywiście, że Maciej. Bardzo ciężko razem trenowaliśmy w okresie przygotowawczym do Mistrzostw Polski i ostatnie tygodnie przed Mistrzostwami Europy poświęcone też były ciężkiemu treningowi. Ze względu na to, że Maciej ma lepszą regenerację, trening doskonale mu „wchodzi”, co widać zresztą po jego wynikach. Mam wielką nadzieję, że w Gdańsku Maciej odniesie sukces. Bardzo przeżywam starty Maćka, dużo bardziej niż swoje. Na co dzień cały czas się wspieramy, między nami jest wielka więź. Oprócz ojcowskiej jeszcze wielka przyjaźń. Przy stole Maciek zostaje sam na sam z przeciwnikiem i nie mam już możliwości mu pomóc, chociaż bym bardzo chciał.
Jak Panowie spędzają te ostatnie tygodnie przed zawodami? Jakie treningi? Jak odpoczywacie?
Stanisław Gralak: Cały czas ciężko trenujemy, tak już zostanie do 7 maja. Po tym okresie już tylko regeneracja, basen, sauna. W treningu niewiele zmienialiśmy od Mistrzostw Polski. W ostatnim czasie staramy się też dużo sparować w naszym klubie Arm Fanatic Sport Grudziądz.
Cieszycie się na ten start w Polsce? Będzie się można bardziej pokazać naszym kibicom.
Stanisław Gralak: Bardzo się cieszymy, że w Polsce są organizowane Mistrzostwa Europy. Uważam, że nasz kraj zasługuje na takie wyróżnienie, chociażby z tego powodu, że Polacy są współorganizatorami wielu udanych imprez na arenie międzynarodowej.
Chociaż, z drugiej strony, wiem, że jest to bardzo wielkie przedsięwzięcie logistyczne, absorbujące wielu ludzi, wymagające od organizatorów ciężkiej pracy, koordynacji, wielu wyrzeczeń nie mówiąc już o kwestii finansowej. Wspaniałą sprawą jest również to, że będziemy mogli się pokazać przed polską publicznością i promować naszą dyscyplinę, coraz bardziej w Polsce rozpoznawalną i docenianą.
Jak sobie wyobrażasz te mistrzostwa? Pod względem sportowym? Pod względem organizacyjnym?
Stanisław Gralak: Stawiam na to, że będą to mistrzostwa przygotowane perfekcyjnie pod względem organizacyjnym. Pod względem sportowym z całą pewnością polskim zawodnikom nie można odmówić woli walki, ambicji i coraz lepszych umiejętności, mimo oczywistych trudności. Jestem przekonany, że sportowo wypadniemy dobrze.
Czy pojawi się nowy Mistrz? „Nowe Pokolenie”?
Stanisław Gralak: W kadrze Polski jest wielu faworytów, którzy będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i to oni będą stanowili trzon polskiego Armwrestlingu. Uważam, że wśród nich jest kilku nowych ambitnych zawodników, którzy zawalczą o podium.
Jak sądzisz, czy te zawody mogą być przełomowe dla naszego, polskiego Armwrestlingu?
Stanisław Gralak: Sądzę, że każde tej rangi zawody, o ile wypadną organizacyjnie i sportowo dobrze, to już jest przełom i z całą pewnością dobrze zapiszą się dla polskiego ale też i europejskiego Armwrestlingu. Jest wielka potrzeba sukcesu sportowego. Jest też potrzeba, żeby go odpowiednio nagłośnić. My, jako klub, w chwili obecnej już to robimy w lokalnych mediach. Tu prośba do innych klubów, żeby w miarę możliwości wszyscy to robili. W odpowiedni sposób należy również za promować Mistrzostwa Europy. Przełomowym może być też większe, niż do tej pory zainteresowanie wielu grup społecznych, młodych ludzi, niepełnosprawnych, „seniorów starszych” tą dyscypliną sportu, która pozwala na bardzo wszechstronny rozwój fizyczny organizmu.
Chciałbym też Twoją wypowiedź, jako Znawcy, na taki temat, – czego potrzeba naszemu Armwrestlingowi tu i teraz?
Stanisław Gralak: Jako człowiek zajmujący się sportem od dawna, znasz doskonale odpowiedź na to pytanie.
No tak…, Ale?
Stanisław Gralak: Niezbędny jest nam strategiczny sponsor, który pomógłby w jeszcze szybszym rozwoju i zapewnił stabilność finansową Dzięki temu moglibyśmy, załatwić sprawy kadry narodowej, wyjazdy, zgrupowania, opłaty dla trenerów. A tym samym rozwój klubów i wyłanianie utalentowanych zawodników. Tak długo, jak nie będziemy dyscypliną olimpijską, nie będziemy mogli liczyć na wsparcie Państwa.
Wiem, dobrze wiem. Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w Gdańsku!
Stanisław Gralak: Do zobaczenia! To będą wspaniałe zawody!
PeSzy
archiwum >>>
Armfight Śnieżana Babajewa i Karolina Petersen ARM WARS na FIBO
Zdaniem Kapitana polskiej drużyny
„Szesnastka” gotowa do walki!
Jak będzie w Gdańsku? Ostro!