Z przyjemnością przedstawiam wam kolejny materiał z cyklu „Piękniejsza strona Armwrestlingu”. Imię naszej bohaterki po polsku słyszymy jako Śnieżana. Dlatego proponuję zdrobnienie, czyli „Śnieżkę”. Mam nadzieję, że dobrze oddaje tą delikatną, ale mocną zawodniczkę i kobietę. ()
Tak naprawdę to właśnie ona jest pierwszym „internacjonałem” (przepraszam za terminologię rodem z piłki nożnej i dziennikarstwa radiowego dawnej epoki) wśród zawodniczek i zawodników Armwrestlingu. Niech ktoś, kto ma więcej wiedzy, uzupełni, ale wydaje mi się, że właśnie Śnieżka jako pierwsza zmieniła barwy reprezentowanego kraju, biorąc pod uwagę wszystkich i panie i panów. Na pewno jest to pierwsza taka zmiana wśród kobiet zawodniczek Armwrestlingu.
Śnieżka Babayev – (bo o niej mowa) najpierw startowała w drużynie Ukrainy, kraju, w którym się urodziła i wychowała. Teraz widzimy ją w dresie z napisem Słowacja i taki właśnie hymn słyszała i jeszcze wiele razy będzie słyszeć na najwyższym stopniu podium. Na EuroArm2012 bardzo mi się podobało, że startom Śnieżki kibicowali zarówno Słowacy, jak i Ukraińcy. Widać, że swoją osobowością budzi sympatię i jednych i drugich, oraz - co też dało się zauważyć - kibiców innych nacji (szczególnie płci męskiej).
Śnieżka nie miała w zasadzie wyjścia – starszy brat sportowiec, młodszy brat również. Co robić? Ciekawe, czy rodzicie też zajmowali się sportem?
Śnieżka, powiedz jak było z twoimi początkami w Armwrestlingu? Czy cała rodzina, rodzicie też zajmowali się sportem?
Śnieżka: Nie. Zanim Rustam nie zaczął zajmować się Armwrestlingiem, nasza rodzina nie była sportowa. Nasi rodzicie nie uprawiali sportu na poważnie.
Kto zatem pierwszy zajął się Armwrestlingiem?
Śnieżka: Najpierw Rustam, potem Rusłan, a na końcu ja.
Brałaś przykład z braci?
Śnieżka: Tak, oczywiście! Zawsze byli dla mnie przykładem.
Nie tylko z powodu sukcesów sportowych, ale też jako ludzie. Obaj mają dobry charakter, są życzliwi i przyjaźni wszystkim. Człowiek powinien zawsze być człowiekiem, przecież dziś można być mistrzem świata, a jutro…
Jak to było z tobą, kiedy pierwszy raz zobaczyłaś Armwrestling?
Śnieżka: Kiedy pierwszy raz podeszłam do stołu to zainteresował mnie ten sport i chciałam popróbować. A kiedy już zaczęłam treningi to „apetyt rósł w miarę jedzenia”. Ten sport od razu stał się mi bliski i to tak, że mogę powiedzieć „mam go w sercu”. Najpierw traktowałam to jak hobby, a potem już jako zawodowy sport, jako moje zajęcie.
Dzięki Armwrestlingowi poznałaś swojego męża Lubomira Jagnesaka zawodnika ze Słowacji. Jak to było? Na jakiś zawodach?
Śnieżka: Z Lubomirem poznaliśmy się w 2004 roku, w Polsce, w Gdańsku na Mistrzostwach Europy. Oboje startowaliśmy jeszcze w juniorach. Ja w drużynie Ukrainy, Lubo w drużynie Słowacji.
Ale, powiedz jak to było…
Śnieżka: Podszedł do mnie i zapytał czy może się ze mną sfotografować. No i tak się zaczęła ta znajomość…
Jakie masz plany na ten sezon, gdzie wystartujesz?
Śnieżka: Chciałabym dobrze wypaść na Mistrzostwach Świata, a potem w Polsce na NEMIROFF WORLD CUP.
Czy byłaś już w Brazylii?
Śnieżka: Pierwszy raz tam jadę!
Na Słowacji prowadzisz z mężem klub. Czy masz już jakiś wychowanków, którymi możesz się pochwalić?
Śnieżka: Tak! Kilkoro moich uczniów już wygrywa międzynarodowe zawody.
Kiedy ten wywiad ukaże się na stronie Śnieżka będzie właśnie w drodze do Brazylii. Życzymy dobrego startu i czekamy na wrażenia z Brazylii.
Na zdjęciach Śnieżka z mężem Lubomirem Jagnesakiem.
PeSzy
archiwum >>>
WALCZĄ NASI!
NATALIA TRUSKALOVA WIELOKROTNA MISTRZYNI ŚWIATA W ARMWRESTLINGU!
NEMIROFF WORLD CUP 2012 - WIĘCEJ DZIEWCZYN!
ZNAMY SKŁAD NA BRAZYLIĘ!