Mój znajomy powiedział: "Patrzę na ręce Tokareva i nie mogę zrozumieć, za pomocą czego on w ogóle walczy." Jednak Sergey to jeden z najlepszych zawodników. Może jeszcze nie osiągnął poziomu Cyplenkova, ale to tylko kwestia czasu. Technika i strategia - to cechy Tokareva ()
O ile wiem jesteś kontuzjowany. Zobaczymy cię na Nemiroffie?
Trzeba zrozumieć, że Nemiroff to mistrzostwo świata wśród zawodowców. Jadąc tam trzeba być właściwie przygotowanym. W tej chwili mam problem z więzadłami, a po licznych startach w tym roku nareszcie zdecydowałem się trochę zwolnić, żeby się zregenerować. Każdy zawodnik stale ma do czynienie z niewielkimi urazami, każdy rozwiązuje te problemy na własną rękę. Chcę tylko „uniknąć" ostatniego miejsca. Oczywiście poziom zawodników jest bardzo wysoki i przechytrzyć ich nie będzie łatwo. Można to porównać do walki z opuszczoną lewą ręką: prędzej czy później dostanie się od rywala znienacka z prawej ręki. Nie jestem gotów, nie jestem w szczytowej formie, ale szczerze mówiąc nigdy mnie to nie hamowało. Jeżeli więzadła odzyskają swoją moc, to ... kto wie ...
Już byłeś uczestnikiem Nemiroff World Cup. Jakie zwycięstwa najbardziej utkwiły w pamięci?
W pamięci bardziej zostają nie zwycięstwa, lecz porażki; ciągle się je analizuje. To jest po prostu niezbędne, żeby ruszać dalej oraz żeby przygotowywać niespodzianki dla swoich przeciwników. Jestem wdzięczny tym, którzy mnie pokonali, bo zmusili mnie do dalszego rozwoju, myślenia, trenowania do upadłego aby stać się tym, kim obecnie jestem. Uważam, że bardziej wpłynęły na mnie moje porażki, niż zwycięstwa, bo do zwycięstw podchodzę filozoficznie, a do porażek – jak do kolejnych wyzwań, szansy, żeby się doskonalić. Ale skłamię jeśli powiem, że nie cieszą mnie moje zwycięstwa. Cieszą i to nawet bardzo! Analizując swoje wyniki na Nemiroffie chciałbym wyróżnić pokonanie Johna Brzenka. Trzy razy miałem okazję z nim walczyć: łatwo zostałem pokonany w 2006 roku, trochę lepiej się trzymałem w 2010 roku, natomiast zwyciężyłem z pewnością w 2012. W pamięci utkwiło mi pokonanie Lamparelli, kiedy byłem mocniejszy w walce przy otwartej dłoni.
Zapamiętałem zwycięstwo nad „Cobrą", Timem Bresnanem oraz jak zablokowałem najlepszy ruch Todda Hutchingsa.
Pomiędzy jakimi zawodnikami chciałbyś zobaczyć walki na Nemiroffie?
Zoloyev – Hutchings. Chłopaki mają 1-1, więc trzeba rozstrzygnąć walkę. Matyushenko – Krasimir, myślę, że tych dwóch ma coś sobie do powiedzenia. Semerenko - Zhoh - czy będzie rewanż?
Cyplenkov jest zdecydowanie faworytem zbliżającego się turnieju. Czy ktoś jest w stanie mu się oprzeć?
Denis jest monsterem, ale poza fenomenalną siłą fizyczną w swoim arsenale posiada atut, który się nazywa Razmadze Kote. To on sprawia, że postęp Dennisa jest na tyle efektywny, na ile to tylko możliwe. Jeśli nie zgadzasz się ze mną spójrz na walki Cyplenkova cztery lata temu. Porównaj to, co widzisz teraz i poczuj różnicę. Denis ma rywala - Andreya Pushkara. Zdaję sobie sprawę, że mówienie o walce z Denisem jest znacznie łatwiejsze, niż walka z nim, ale ze wszystkich obecnych rywali tylko Andrey ma szansę.
W przyszłym roku będzie armfight Cyplenkov - Larratt. Jak widzisz wynik tej konfrontacji? Kto kogo pokona w sześciorundowej walce?
Jeszcze sporo czasu, więc trudno powiedzieć, jaki będzie wynik. Wszystko zależy od przygotowania obu zawodników. Atutem Larratta jest wytrzymałość i potencjał techniczny, ale do walki z Dennisem będzie musiał nadrobić kilka kilogramów. Czy poradzi sobie z tym problemem bez utraty wytrzymałości? Denis jest moim faworytem, natomiast nie lekceważyłbym Larratta. To jest wymarzone zwycięstwo Devona.
Masz może jakieś specyficzne rytuały przed udaniem się do walki?
Muszę powiedzieć, że nosa cebulą nie nacieram i nie chodzę boso po stłuczonym szkle. Rytuał mam taki sam, jak wszyscy: pociąg, zakwaterowanie, ważenie, odwaga przed walką. Nie oszukasz samego siebie. Jeżeli jesteś przygotowany, to nie są ci potrzebne żadne rytuały, a jeśli nie jesteś gotowy, to żaden rytuał nie pomoże.
Artur Grigorjan
archiwum >>>
Najchętniej czytane artykuły minionego tygodnia
Mariusz Podgórski: "Taki „defekt” niespecjalnie mi przeszkadza"
Viktor Bratchenya: “Niemożliwe jest możliwe”
„Sędziowanie za pomocą kamer przysporzyło dużo problemów Johnowi Brzenkowi”