Pokonał Aleksego Wojewodę i zdobył tytuł mistrza świata. Za nim 26 lat doświadczenia w armwrestlingu. Ale historia Vyacheslava jeszcze się nie skończyła. ()
Vyacheslav Sharagovich jest mistrzem sportu Republiki Białoruś, to jednym z "dinozaurów" armwrestlingu w naszym kraju. Jego droga na szczyt była pełna ciekawych wydarzeń. Wszystko zaczęło się w 1988 roku na uniwersytecie, kiedy to Vyacheslav dowiedział się o tej dyscyplinie sportu.
- Armwrestling był słabo rozwinięty, więc bez najmniejszego problemu zdobywałem pierwsze miejsca na mistrzostwach uniwersytetu w Mińsku oraz na zawodach krajowych - wspomina Vyacheslav. - Wtedy nie było specjalnych treningów, po prostu walczyliśmy, wykonywaliśmy podstawowe ćwiczenia na wszystkie grupy mięśni, zwracając szczególną uwagę na mięśnie przedramienia: podnoszenie sztangi na biceps oraz na nadgarstek. Nic więcej nie umiałem. W 1997 r. Anatolij Skodtaev na Mistrzostwach Europy pokazał, jak należy trenować armwrestling. Poza tym wykonywałem oczywiście inne warianty różnych ćwiczeń, ale wymyśliłem je sam sobie. W efekcie zająłem trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w tym samym roku. Przez kolejne trzy lata trenowałem podobnym trybem, a następnie się wprowadziłem ćwiczenia rozgałęzione. Szczerze mówiąc lepiej, żebym nic wtedy nie zmieniał! W 90 proc. to były po prostu śmieci, których naoglądałem się w Internecie.
Vyacheslav jest pewien, że wiele pokazanych w sieci ćwiczeń powodują spompowanie, tworząc efekt mocy, ale przy stole ta siła raczej się nie sprawdza. Skutkuje tylko metoda prób i błędów, każdy zawodnik może wybrać najbardziej odpowiedni dla niego plan treningowy .
- Niewątpliwie dieta jest bardzo ważna dla zawodnika - mówi Vyacheslav. - Suplementacja jest częścią diety. Stosuję HMB, BCAA, l-karnitynę, kreatynę oraz coś na stawy. Wszystko inne jest stratą pieniędzy. Myślę, że większość zgodzi się ze mną, że wiele suplementów jest przereklamowana.
Vyacheslav na 43 lata, ale trenuje na co dzień. Wielu mówi, że liczba więcej niż trzy treningi w tygodniu jest nieefektywna. Być może mają rację rację, ale trudno się z tym zgodzić patrząc na listę tytułów, osiągnięć i nagród Vyacheslav Sharagovicha. Mistrz Sportu klasy międzynarodowej, wielokrotny mistrz Republiki Białoruś, finalista i zwycięzca Mistrzostw Europy, wielokrotny zwycięzca mistrzostw świata, zdobywca Pucharu Świata Zawodowców Nemiroff World Cup – to lista osiągnięć Vyacheslav. Jaka jest tajemnica jego sukcesu? Bezgraniczna miłość do sportu!
- Nie mogę żyć bez siłowni! – mówi Vyacheslav. - Jeżeli trenuję ręce, to wykonuję dwa lub trzy specjalistyczne ćwiczenia na biceps i triceps, robię trzy - cztery ćwiczenia na plecy i dodaję kilka ćwiczeń na klatkę piersiową. Z przedramieniem już gorzej; staram się wykonywać 4-5 ćwiczeń pronacji, na ile wystarczy sił. Zgięcie podstawowe – jednorącz ze sztangielką (uchwyt środkowy) – na siłowni niestety nie ma odpowiednich hantli (śmiech). Można zrobić skręt, jak Cyplenkow na programie Badyuka. Robię podstawowy zestaw ćwiczeń, nie tracę siły na puste ruchy.
Punktem przełomowym w życiu Vyacheslava stał się tytuł MŚ. Kiedy zdobywa się szczyt w amatorskich zawodach, bardzo trudna jest zmotywować się do dalszej ciężkiej pracy; przecież cel został osiągnięty.
- Zdobycie mistrzostwa świata pozostawiło w mojej duszy niesamowite uczucie - opowiada Vyacheslav. - Zdobyłem nagrodę w zawodach międzynarodowych, ale być zwycięzcą to jest zupełnie inna bajka. Trudno jest się zmotywować, ponieważ obrona tytułu to bardziej znacząca chwila, niż jego zdobycie. Po wygraniu MŚ przestałem systematycznie startować, nie widziałem sensu wyjeżdżać na zawody za własne pieniądze. Jednak w tym roku spółka "Gazpromneft" sponsorowała wyjazd na Mistrzostw Europy w Baku. Firma "Exponenta" zrobiła bardzo dobre koszulki. Ciężko zdobyć sponsora w naszym kraju, dlatego cieszę się z każdej pomocy.
Niewiele osób wie, że Vyacheslav Sharagovich w 2000 roku mistrzostwa świata wygrał lewą rękę, pokonując Aleksieja Vojevodę. Teraz Vyacheslav przygotowuje się do walki na A1 i do Mistrzostw Świata .
- Cieszę się, że poziom współczesnych zawodów znacznie się zwiększył - mówi Vyacheslav. - Reszta stanęła w miejscu, pojawił się tylko turniej A1. W tym samym czasie pojawiło się wielu nowych i ciekawych zawodników. Sportowcy stają się silniejsi, powstają specjalistyczne maszyny. Wśród armwrestlerów nie widzę nikogo, kogo mógłbym nazwać idolem.
Artur Grigorian
archiwum >>>
Sasho Andreev: "Myślę że stać mnie na więcej"
PRZYPOMINAMY O ARMWRESTLINGU NA 15 PIKNIKU OLIMPIJSKIM
ARM-WALL NA ARMPOWER.NET!
Babayev przechodzi do MMA!