Z Rosji przeniósł się do USA. Dziś odpowie nam na pytanie: jakie siłowanie jest lepsze - amerykańskie czy rosyjskie? ()
Armwrestling zacząłem trenować zimą 2012 roku - mówi Artem. - Do tej pory tylko ćwiczyłem na siłowni, trenowałem chwyt, lubiłem poćwiczyć przy stole. Prawie zawsze odnosiłem zwycięstwo pokonując zawodników starszych ode mnie i o wiele większych, choć miałem wtedy 17 lat i ważyłem 60 kilogramów. Walka była dla mnie zabawą, niczym więcej. Z biegiem czasu zobaczyłem, że ta "zabawa" to dyscyplina sportu, która nie jest tak prosta, jak smi ię wydawało na pierwszy rzut oka.
W rezultacie, Artem zaczął trenować na poważnie. Gdzie? W małej piwnicy. Zresztą nie on pierwszy, już Aleksiej Voyevoda i Dzambolat Tsoriev pokazali, że w piwnicy również można wytrenować mistrza.
Moim trenerem Mir Albegov - wspomina Artem. - Pomagali mi również doświadczeni koledzy. Dzięki nim mam dobrą bazę wiedzy o treningach, a trochę z Internetu. Przydały mi się warsztaty z Aleksiejem Voyevodą.
Życie Artema uległo radykalnej zmianie po przeprowadzce do USA.
Podoba mi się łatwość trenowania (karnet na siłownię jest dość tani), suplementy (w USA o wiele tańsze niż w Rosji), zawody (prawie każdego miesiąca odbywa się jakiś turniej) – wylicza Artem.
W USA Artem zaczął trenować we wrześniu 2013 roku. W tym czasie miał możliwość uczestniczenia w różnego rodzaju zawodach na wszelkich poziomach; był także na Arnold Classic.
Podoba mi się atmosfera, jaka panuje na amerykańskich zawodach - mówi Artem. - W Ameryce proces przygotowania zawodników zasadniczo się różni od procesu rosyjskiego.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest "praktyka". W USA nie ma czegoś takiego, jak kluby sportowe. Tutaj ludzie często jeżdżą do siebie na sparingi, które można nazwać praktykami. Sportowcy komunikują się, wymieniają doświadczeniem. Rzadko kto z nich ma możliwość regularnego trenowania z kimkolwiek, ponieważ większość mieszka w różnych miastach lub nie ma znajomych o podobnych zainteresowaniach. W Rosji wszystko jest zorganizowane: są grupy, które w tym samym miejscu w tym samym czasie się zbierają na treningi pod nadzorem trenera.
Europejski armwrestling szybko wychodzi z barów i przechodzi do siłowni i klubów sportowych. W USA wręcz przeciwnie, tendencja jest odwrotna. Siłowanie zadomowiło się na scenach w pubach. Oczywiście nie mówimy tu o prestiżowych zawodach, lecz o rywalizacji na poziomie regionalnym.
W Stanach Zjednoczonych medale i puchary są zawsze wykonane z metalu wysokiej jakości na specjalne zamówienie – twierdzi Artem. - W Rosji można otrzymać plastikowe puchary i medale z naklejkami, które nie wyglądają solidnie. Ale jeśli chodzi o poziom zawodów, to Stany Zjednoczone nie podchodzą do tej sprawy dość poważnie. Sam fakt, że walki odbywają się w barach jest dowodem na brak szacunku do tego sportu.
W Stanach Zjednoczonych planuje się wprowadzić system walk pomiędzy poszczególnymi stanami. Drużyna przeciwko drużynie, jak można to było zobaczyć w Game of Arms, lecz na wyższym poziomie. Brzmi interesująco, ale jak sprawdzi się w rzeczywistości – dowiemy się od Artema, który z pewnością będzie w centrum wydarzeń.
Artur Grigorian
archiwum >>>
Pierwsze Pomorskie Zawody Street Workout!
Przed nami Mistrzostwa Azji w armwrestlingu
Profesjonalny stół armwrestlingowy – indywidualny projekt
Piotr Szczerba, brązowy medalista ME w Baku