2 i 3 sierpnia w Odessie dojdzie do tradycyjnego "Starcia Tytanów". O wydarzeniu tym i o siłowaniu na rękę w Odessie mówi jeden z organizatorów, Vladimir Savranskiy. ()
Vladimir, które to już "Starcie Tytanów"? Czy przedtem organizowałeś takie zawody?
"Starcie Tytanów" to cykliczna impreza organizowana w Odessie nie po raz pierwszy, ale drugi raz biorę w niej udział jako organizator. W zeszłym roku zgromadziła ona około stu uczestników z całej Ukrainy. Organizowaliśmy na tak dużą skalę imprezy także w innych dyscyplinach sportowych, ale armwrestling pociąga mnie najmocniej.
Dlaczego?
Zaczęło się od mego przyjaciela, zawodnika w siłowaniu na rękę, Petera Margarinta. Po prostu zaprosił mnie kiedyś do siłowni i tak się zaczęło... Kiedy doznałem kontuzji nadgarstka, moja sportowa kariera się skończyła. Ale nie umiałem porzucić armwrestlingu. Nadal kochałem ten sport. Postanowiłem pomóc Peterowi i innym zawodnikom rozwinąć się i wspiąć się na przyzwoity poziom. Prowadzę więc klub sportowy "Sparta" w Odessie i organizuję rozmaite sportowe imprezy.
Co mnie pociąga w tym sporcie? Gdy chłopaki walczą przy stole, mają pewien cel. Nieważne, czy ważysz 70 czy 80 funtów, podczas treningów dajesz z siebie wszystko, by ten cel osiągnąć. To daje ci okazję poznać siebie na tle innych. Przykładowo, wyobraźmy sobie dwóch zawodników o tej samej wadze i tej samej sile. Ale jeden ma słaby nadgarstek, więc przegrywa.
Ale teraz zawodnik ten wie, co ma wypracować podczas treningów, by następnym razem osiągnąć jak najlepszy rezultat.
"Starcie Tytanów" było dla mnie czymś nowym. Ale naprawdę czuję satysfakcję z inwestowania i pracy dla dobra tego sportu, zwłaszcza gdy widzę, jak zawodnicy lubią takie imprezy. Chciałbym, żeby siłowanie na rękę było bardziej popularne nie tylko w Odessie, ale i na Ukrainie. W końcu powinniśmy też zorganizować Mistrzostwa Europy!
Czy nie obawiasz się, że A1, które miało miejsce tydzień przez "Starciem Tytanów", wpłynie na obniżenie poziomu imprezy?
Spodziewamy się około 100 zawodników. Otrzymaliśmy już zgłoszenia z Kijowa, Krivogradu, Lwowa i innych miast. Niestety zabraknie paru gwiazd ukraińskiego armwrestlingu. Młodzież naśladuje Andreya Pushkara, Alexeya Semerenko, Evgenia Prudnika. Możemy zorganizować czyjś master-class. Ale to byłoby po zawodach.
Co twoim zdaniem można zrobić, by siłowanie na rękę stało się popularne wśród masowej publiczności?
Na podstawie mego doświadczenia mogę powiedzieć, że to całkiem proste. Trzeba wziąć stół i postawić go przed fontanną w Central Parku. Do tego przygotujmy medale i dyplomy. Widzowie przyglądają się walkom, zaczynają je rozumieć, dociera do nich, że za to są nagrody. Po każdym takim wydarzeniu mamy wielu nowych chętnych na treningach.
Anastazja Kisilyova
archiwum >>>
Michał Weglicki: "Nagroda sporo zadziałała"
Michael Todd: "Jestem gotowy pokonać każdego"
Zrób zdjęcie z wakacji i wygraj rączkę do ćwiczeń!
Judyta Lasota będzie szkolić sędziów!