Krzyczą, patrzą głęboko w oczy, a czasem biegają po scenie tupiąc nogami lub waląc dłonią w stół tak mocno, że magnezja unosi się, jak pył po wybuchu bomby atomowej. Dziś pomówmy o tym bieganiu i jego przeciwnej reakcji: ostentacyjnym spokoju. ()
Rozładowanie emocji czy próba wyprowadzenia z równowagi przeciwnika, zastraszenia go? A może jedno nie wyklucza drugiego?
Bieganie, tupanie i wszystkie impulsywne zachowania mają na celu spowodowanie emocjonalnej reakcji u rywala, głównie lęku. Ostentacyjny spokój jest przeciwnym komunikatem dla rywala. Zawodnik spokojny sprawia wrażenie pewnego siebie i pewnego zwycięstwa. Może to dawać do zrozumienia, że nie boi się przeciwnika, ma zamiar kontrolować przebieg potyczki i, że prowokacje rywala nie mają żadnego znaczenia.
Co możemy osiągnąć krążąc po scenie przed walką, jak dziki kot? Czy to dobry sposób na wprowadzenie przeciwnika w konsternację i tok myślenia: podejdzie i mi przyleje, czy tak tylko sobie krąży...? Jak pan sądzi?
Zachowania impulsywne dają poczucie, że przeciwnik jest nieobliczalny. Może to wywoływać lęk. Jeśli zawodnik pomyśli, że rywal mu "przyleje", to może go to nadmiernie zestresować i zdekoncentrować. Z drugiej strony przecież oznaczałoby to dyskwalifikację, więc z punktu widzenia tego zawodnika nie musi być to takie negatywne. Dużo zależy od nastawienia zawodnika. Reprezentant Włoch Marco Materazzi celowo sprowokował Zinedina Zidane na Mundialu w 2006 roku, by ten go uderzył i przez to został wykluczony z gry, co spowodowało osłabienie Francji i ostatecznie ich przegraną z Włochami.
Ostentacyjny spokój: można nauczyć się go udawać? W ogóle możliwy jest w tak ogromnym stresie jak walka o medalowe miejsce?
Nasze emocje i zachowanie pod ich wpływem to dwie różne sprawy. Nie sądzę, że można być zupełnie spokojnym o przebieg rywalizacji z kilku powodów. Po pierwsze odwaga to nie brak lęku. W zawodach o stawkę prawie nie ma ludzi, którzy nie czują stresu związanego z odczuwaniem lęku. Chodzi raczej o to, by dać z siebie wszystko, pomimo stresu. Po drugie, stres w odpowiedniej ilości daje pozytywne efekty.
Związane jest to z wydzielaniem adrenaliny, co korzystnie wpływa na przykład wydolność, ukrwienie mięśni, odczuwanie bólu, czy poziom zmęczenia. Po trzecie lęk przed walką o stawkę jest wskazany. Historia wielokrotnie pokazała, że faworyci nie zawsze wygrywają i warto nie zlekceważyć przeciwnika. Tak więc odczuwanie emocji, a tym samym przeżywanie stresu w małych ilościach jest korzystne. Zadanie, które stoi przed zawodnikiem to nauczyć efektywnie radzić ze stresem, aby nie prowadził on do psychicznej blokady, nadmiernego napięcia mięśni i innych negatywnych następstw. Co innego zachowanie, które pomimo silnego stresu może być pozą, czy wręcz metodą nastawioną na osłabienie morale przeciwnika.
Co mówi o zawodniku wybór: spokój lub nerwowe krążenie?
Moim zdaniem niewiele mówi, bo każdy przypadek jest inny. Zawodnik, którego zachowanie pokazuje spokój, może być pewny siebie, może lekceważyć rywala, ale także może być bardzo spięty, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka. Z drugiej strony zawodnik, który jest impulsywny, może mieć emocje pod kontrolą, a jego impulsywne (np. prowokacyjne i obraźliwe) zachowanie są nastawione na wystraszenie rywala. Warto być bardzo skoncentrowanym i uczyć się dobrze radzić ze swoimi destrukcyjnymi emocjami w trakcie rywalizacji. To zawodnik musi kontrolować emocje, a nie emocje kontrolować jego. Każde zachowanie może być dobre jeśli jest przemyślane. Sportowcy, którzy są pod wpływem zbyt dużych emocji, często w impulsie łamią zasady, tracą zimną krew, może prowadzić do porażki lub dyskwalifikacji.
Odpowiedzi udzielał Tomasz Folusz, psycholog, psychoterapeuta poznawczo - behawioralny, terapeuta uzależnień. Prowadził zajęcia z psychologii sportu, relaksacji i motywacji zawodników dla trenerów szachowych oraz współpracował z kilkoma szachistami.
www.psycho-terapeuta.warszawa.pl
Rozmawiała Iza Małkowska
archiwum >>>
Sergiej Tokarev: Hutchings pozostawił po sobie niezatarte wrażenie
Jan Żółciński – czas wyborów!
Worlds 2014 - godziny ważenia zawodników
Travis Bagent. Nacisk psychologiczny