Podczas lipcowej Vendetty in Vegas Tim Bresnan spotkał się z Evgenim Prudnikiem. I choć wielu typowało młodego Prudnika na zwycięzcę, walkę wygrał weteran armwrestlingu - Bresnan.

- W pierwszej walce użyłem top roll – wspomina Tim. - Było dość łatwo, usłyszałem jak nadgarstek Prudnika trzeszczy. W drugiej i trzeciej poszedłem w hak, to samo w czwartej i tyle. Było znacznie łatwiej, niż przypuszczałem.

Prudnik to nie jest łatwy zawodnik. Być może jego przegrana wiąże się z poważną kontuzją, jakiej ten zawodnik nabawił się podczas niedawnych ME.

- Myślę że nie powinien był walczyć – uważa Bresnan. - Słyszałem że był kontuzjowany. Jest młody i bardzo dobry, nie było warto. Powinien był zrezygnować, jego trener mówił mu to samo.

Mógł mieć małą kontuzję do wyleczenia w miesiąc, teraz ma dużą, do leczenia przez 8 – 9 miesięcy, może nawet chirurgicznie. Wiem, że myślał, że będę słaby i powolny, ale ja walczę by wygrać.

Tim Bresnan był w doskonałej formie. Tak dobrej, że nabrał ochoty na zmierzenie się z Puszkarem.

- Czuję się świetnie, mógłbym walczyć z Puszkarem od razu – uważa armwrestler. - Planowałem wygrać, choć nie hakiem. Jednak i tak poszło, jak się spodziewałem. Myślę, że teraz największym problemem dla Evgenia będzie nadgarstek. Trzaskał głośno i wiele razy pod koniec pierwszej rundy.

Spotkanie Tima Bresnana z Evgenim Prudnikiem skończyło się wynikiem 4:0.

Armfight #43 odbył się 12 lipca w niedzielę w godz. 15-18 w Vinyl Club w Hard Rock Hotel & Casino.

Iza Małkowska