Armwrestler o lipcowej Vendetta in Vegas i starciu z Timem Bresnanem. ()
Jak oceniasz swój start w Vendetta in Vegas - armfight #43?
Nie miałem czasu, aby wyleczyć kontuzję i odpowiednio przygotować do armfightu. Z powodu kontuzji nie mogłem używać ciężarów, na jakich trenowałem wcześniej, więc nie mogłem stawiać czoło Timowi Bresnanowi. Ból barku nie pozwalała mi odpowiednio się przygotować, ponieważ wszystkie treningi były nastawione na odbudowę, a nie na robienie formy szczytowej.
Jak walczyłeś z tym chorym barkiem?
Pierwszą walkę chciałem poprowadzić ostrożnie. Chciałem obejść Tima, ale uświadomiłem sobie, że bez włączenia barku nie dam rady tego zrobić. Mój nadgarstek był słaby i trzaskał podczas ataku. Drugą walkę starałem się puścić w hak, ale się nie udało. Znowu zdałem sobie sprawę, że bez włączenia barka nic z tego nie wyjdzie. W trzeciej walce właśnie to zrobiłem, ale poczułem ból w ramieniu i musiałem oddać rękę. W czwartej rundzie zdałem sobie sprawę, że nie ma sensu walczyć.
Jakbym się nie starał, to i tak bark nie dawał mi możliwości wycisnąć na maksa. Cały problem mojej złej kondycji tkwi w kontuzji barku, której dorobiłem się na Mistrzostwach Europy.
Czy uważasz, że twój armfight nie udał się z powodu kontuzji barku?
Myślę, że tak! Miałbym inny poziom przygotowań do tej walki. Zakładając,że pierwsza runda byłaby maksymalnie długa - być może nawet bym jej nie wygrał - ale spowodowałbym spompowanie Tima. Dopiero po tym mógłbym z nim walczyć bez oporu.
Weźmiesz udział w A1?
Jeśli tak, to będę walczył tylko na lewą rękę. Prawą na razie zostawię w spokoju, by mogła się zregenerować jak najszybciej.
Czy zobaczymy cię na Mistrzostwach Świata w Malezji?
Tak, będę na MŚ. Będę na pewno walczył na lewą, ale prawa pozostaje jeszcze pod znakiem zapytania. Jeśli przed MŚ poczuję, że będę mógł ją w pełni trenować, to będę walczyć.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i powodzenia w staraniach!
Nastia Gonczarenko
archiwum >>>
A1 - wyniki dzień pierwszy eliminacje
A1 - zdjęcia dzień pierwszy
A1 - listy startowe
Armfight #43: Harold "Żmija" Owens