Na lewą rękę wywalczył pierwsze miejsce, na prawą właśnie walczy o złoto. ()
Złoto na lewą rękę to twój kolejny sukces na koncie.
Staram się być w formie, staram się stawiać czoła wyzwaniom i wygrywać. Nie przeczę, że pomagają mi w tym Marlena Wawrzyniak i mój serdeczny przyjaciel Krzysztof, który mi układa diety. Tata pomaga mi na co dzień. Wiele osób mnie wspiera, nie tylko rodzice, ale i znajomi. Bardzo im za to dziękuję. Ten rok ułożył się dobrze. Nie byłem co prawda w Malezji bo wiadomo – pieniądze, ale uważam, że nawet wyszło mi to na dobre, bo mogłem się przygotować na te zawody. A wiadomo, że Rosjanie przodują w armwerstlingu, uważani są w tym sporcie za najlepszych na świecie. Chciałem pokazać, że można z nimi wygrać.
Walki były trudne?
Byłem dobrze przygotowany na każdą ewentualność, szczególnie siłowo. Jedyne, co mogło mnie zaskoczyć, to ich siła i technika. Tego nie mogłem przewidzieć, ale w trakcie zawodów poczułem, że dam radę.
Wygrałeś wszystkie walki.
Tak. Nie było żadnej przegranej.
Finał trzymał w napięciu?
Trzymał. Wiadomo, oni (Rosjanie – przyp. red.) też mają swoją siłę i za darmo walk nie oddadzą, ale wiedziałem, że jak takiego zapnę w hak, to dam radę. Krążą nawet mity o moim haku, które rozpowszechnił Paweł Podlewski, że jak kogoś w ten hak zawinę, to nikt z niego nie ucieknie.
To twoja ulubiona technika?
Tak, ale staram się być wszechstronny, przeważnie jednak wybieram hak. Staram się tak ustawić, żeby wyszło pod moje dyktando, a nie pod przeciwnika.
KJ, IM
archiwum >>>
PROFESSIONAL ARMWRESTLING WORLD CUP DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH, WTOREK - ZDJĘCIA
ARMWRESTLING WORLD CUP FOR DISABLED - Polacy z medalami
DMITRY Trubin – Puchar w zasięgu ręki
Zobaczcie najbardziej spektakularną walkę XV Złotego Tura!