Czy można połączyć rolę sportowca i sędziego? Czy to jest wygodne, przydatne? Wyjaśnia Reza Dilmaghanian! ()
Dlaczego zdecydowałeś się sędziować w armwrestlingu?
Reza Dilmaghanian: Zacząłem sędziować, bo… przegrywałem z tymi samymi zawodnikami, zawsze i wszędzie przez prawie dwa lata. Chciałem się w końcu przekonać, jakie triki oni stosują, jakie manipulacje. Jedyna możliwość to patrzeć na ich pojedynki oczami sędziego. Patrzeć jak walczą z innymi rywalami. Ale jednak – walka jako zawodnik a sędziowanie – to dwie różne sprawy.
Kiedy jestem sędzią – to jestem TYLKO sędzią, nikim więcej. Nie znam nikogo, kiedy sędziuję. Jestem surowy i rzetelny.
Armwrestling dla mnie, moim zdaniem, doskonale dopełnia się z Mieszanymi Sztukami Walki. Kocham Armwrestling! Możliwość rozwijania jednocześnie i pamięci mięśniowej, i „głowy” - to mnie zawsze fascynowało i mobilizowało do trenowania.
Co jest trudniejsze – bycie zawodnikiem, czy sędzią?
Reza Dilmaghanian: Jeśli o mnie chodzi (tu śmiech w rozmowie) wolę sędziować, jak… czuję się słabo. Ale kiedy jestem w formie – wolę walczyć. Wtedy uważajcie na mnie!
A co myślisz o pracy sędziowskiej z pomocą kamer?
Reza Dilmaghanian: Pojawienie się kamer to moment kluczowy w naszym sporcie i w wielu innych.
Żaden sędzia nie może zobaczyć wszystkiego naraz. Nawet jeśli chce wszystko widzieć. Kamery – widzą wszystko i „mówią prawdę”. Moim zdaniem to początek takiej rzetelności w naszym sporcie i wysokiej jakości. Sędziowie też powinni być sprawdzani i oceniani.
Kamery mogą pomóc to robić na bieżąco. Pomogą też nowym, początkującym sędziom dowiedzieć się, jakie triki stosują niektórzy zawodnicy.
Kto może, Twoim zdaniem, być najsilniejszym zawodnikiem Armwrestlingu na świecie?
Reza Dilmaghanian: Moim zdaniem siła zależy od genetyki. Od tego, jak byli ukształtowani jego przodkowie. W mojej rodzinie mam przodków tureckich. Myślę, że moje silne i wytrzymałe ścięgna wywodzą się z Basenu Morza Śródziemnego. Z kolei od przodków z Irlandii, Litwy i Anglii mam inne ważne w sporcie cechy.
Każdy sportowiec ma inną genetykę. Przejmujemy pewne cechy po swojej matce i to od niej zależy – jak silnym możemy być.
Ważna też jest głowa. Stworzenie sobie własnej „optyki” i koncentracji. Oczywiście wielką rolę odgrywa technika. Wygrywałem z zawodnikami znacznie silniejszymi, niż ja. Wielu takich pokonałem. Ale byłem wtedy i technicznie lepszy i mądrzejszy – na dany moment walki.
archiwum >>>
Armwrestling trening – Jan Żółciński!
Uwaga! Sparingi na Słowacji!
Sławomir Głowacki – mój Armwrestling!
Nie tylko Armwrestling! Reza Dilmaghanian!