Padł rekord w sensie „najlżejszy wygrany w kategorii open” na Pucharze Polski. Brawo Rafał Woźny! Sprawiłeś kibicom wiele radości. Trzeba też docenić Twoich rywali, bo łatwo nie było. ()
No to witam znów po Pucharze, mam nadzieję że wszyscy spokojnie dojechali do domów. Tekst będzie długi, więc proszę siadać wygodnie. Ale też nie wszystko tu opisałem, więc popatrzcie na stronę jeszcze wieczorem. Emocje ogromne były więc i notatek wiele.
Poziom ogólny…
W sportach indywidualnych, w sportach walki szczególnie – trudno jest „zmierzyć” poziom zawodów. W trójboju, czy ciężarach można popatrzeć na tabelki i jeśli idzie w górę to znaczy, że… idzie, że rośnie. Ale jak określić czy poziom się zwiększa, w takim sporcie jak armwrestling?
Na pewno warto „odliczyć” walki, które kończyły się „rach-ciach” i walki, które trwały bardzo długo. O tym później napiszę. To, że nie było praktycznie ani jednej gwałtownej kontuzji przy stole też dobrze świadczy o poziomie. Ogólną opinię o poziomie sportowym skonsultowałem z kilkoma osobami i można to sformułować tak:
Mamy wielu silnych zawodników, coraz silniejszych, ale… Silniejszy nie znaczy lepszy w armwrestlingu. Wielu sportowców za bardzo stawia na samą siłę, a za mało na inne cechy motoryczne. To po prostu widać. Ale też nie ma co narzekać, spoko!
Dzień pierwszy, ręka prawa
Na początek juniorki i juniorzy i tu wielkie uznanie dla juniora z klubu Wilki Międzychód, dla Dawida Łapy! Wygrał w kategorii juniorów kategorię 63 kg, ale to nie wszystko. Dawid był też drugi w seniorach. Walka finałowa Łapa vs Paweł Grabas była efektowna i techniczna. Brawo!
Juniorzy, prawa, plus 78 kg – zaskoczenie bo Kacper Sinica, którego z racji dobrego występu na M. Świata można było w ciemno typować na złoto… przegrał! Wygrał Radosław Gnyśinski (Tytan Jaworzno). Radosław był cięższy od Kacpra tak z 15 kg. Pierwszy finał przegrał. W drugim pojedynku Kacper miał rywala już przy poduszce, ale dwa razy dostał (kontrowersyjny) faul.
Seniorzy, prawa 70 kg
Jak zwykle w tej kategorii – efektowne i techniczne walki pomiędzy faworytami. Mariusz Podgórski na pierwszym, walczył dobrze. Nawalczył się chyba najwięcej w tej wadze. Jeden raz przegrał. Protestował. Protest uznano, potem wygrał z Patrykiem i zdecydowanie z Dawidem Grochem. Gratulacje dla wszystkich trzech na podium w tej wadze!
Dawid Groch na drugim, walka finałowa nie była „walką wieczoru”, to dopiero przed nami.
Seniorzy, prawa 78 kg
Co ja tam mam w notatkach? Jedno słowo - „błysk” - co znaczy, że Rafał Woźny nie miał żadnych problemów. Ale nie osłabił też mocno Grocha „Starszego”, tego co mu ciągle Paweł wrabia, że „wygląda, jak informatyk:-) na tyle, żeby ten nie zgłosił się do kategorii open ręki prawej.
Tu tak naprawdę zaczyna się historia tegorocznej walki o tytuł Najsilniejszego Polaka na prawą rękę… Jak się zaczyna? Ano tak, że Rafał Woźny zakończył kategorię nawet nie zmieszany, nie „wstrząśnięty” nie „naruszony”. To była jego olbrzymia przewaga, zanim się wszystko w open zaczęło.
Seniorzy 86 kg – robi się gorąco!
Widowiskowe walki i zawzięta rywalizacja pomiędzy Tomkiem Szewczykiem i Dawidem Bartosiewiczem! Jerzy Kwiatkowski – można powiedzieć „w tle” tej rywalizacji. Mocny, ale nie dał rady nawiązać walki z Dawidem czy Tomkiem. Pojedynek finałowy pełen emocji, kontrowersji z sędziami i fauli po obu stronach.
Dawid na swoim profilu napisał, że jest zadowolony ze srebra i 4. miejsca w open. Tomek – bez wątpienia cieszy się z pierwszego miejsca. Tu znów kandydat do open – Dawid, bo Tomasz się nie zgłosił. Kandydat zamęczony:-)
Dochodzimy do kategorii, których historia jest pisana na nowo. Wprowadzenie – nareszcie – kategorii 105 kg – spowodowało zmiany obsady w 95 i siłą rzeczy w plus.
Zatem stara, ale na nowo obsadzona kategoria 95 kg ręki prawej to totalna dominacja Lucjana Fudały! Ani Marcin Molenda, ani Piotrek Harkabuzik nie mogli z nim nawiązać walki.
Piotra trzeba moim zdaniem – wyróżnić za postępy jakie zrobił ostatnimi czasy!
Takim to sposobem – w stawce kategorii open znalazł się kolejny „świeży” faworyt – Lucjan Fudała.
Kategoria 105 kg – stworzona dla…
Dla Marcina Lachowicza. Wygrał bez kłopotu. Na drugim miejscu Jakub Janczy który walczył bardzo fajnie, ale na Marcina nie wystarczyło.
Kolejny kandydat do walk w open, który nie zmęczył się prawie…
Kategoria +105 kg – nieobecni…
Jakby wystartował Mariusz Grochowski… Jakby przyjechali - Sławomir Głowacki, Artur Głowiński, Alex Kurdecha, Piotr Palczewski i jeszcze kilku… No to by było inaczej. Ale – żeby powalczyć – trzeba było przyjechać. Na pewno każdy z nieobecnych miał swoje powody. Byli ci, którzy byli i to w tym gronie dokonały się zawody.
Dwaj finaliści kategorii +105 kg – zamęczyli się w finałowym pojedynku tak, że nie mieliby szans w open. Piotr Matusiak (miejsce 1.) i Michał Węglicki (miejsce 2.) dali walkę na miarę Walki Wieczoru, naprawdę było na co patrzeć. Natan Kajdas też był mocny, ale panowie Matusiak i Węglicki – to była petarda mocy i woli walki. Stół się kołysał, było wszystko, czego nam – kibicom – potrzeba. Gratulacje dla Piotra, Michała i Natana!
Nadeszła kategoria open…
A weszło do niej piętnastu atletów, i każdy… znacie ten wierszyk? No i ruszyła lokomotywa pod nazwą Open, ręka prawa!
Marcin Molenda pokonał Patryka Szymaniaka – bez historii, historia dopiero się zacznie:-)
Jakub Janczy, jak burza wygrał z Emilem Wojtyrą.
Paweł Pacut wygrał…
Piotr Harkabuzik pokonał Waldemara Nerynga, co mnie zaskoczyło. Brawo Piotr!
Lucjan Fudała… ciekawie… ale bez emocji wygrał z Darkiem Grochem.
No i pojawia się Rafał Woźny, zawodnik z kategorii 78 kg, który ponoć ważył, czy jak to się mówi „wniósł na wagę” tylko 74 kg. Uwaga! Nadchodzi!
Rafał Woźny lekko wygrywa z Jerzym Kwiatkowskim. Początek drogi…
Natan Kajdas rozprawia się z Dawidem Bartosiewiczem.
Marcin Lachowicz bez problemu pokonał Marcina Molendę. Lekko…
Jakub Janczy wygrał z Pawłem Pacutem.
Znów Lucjan Fudała a naprzeciw Piotr Harkabuzik – Lucjan wygrał lekko.
Natan Kajdas pokonał Emila Wojtyrę i Waldemara Nerynga. Kolejno Neryng pokonał Darka Grocha, Lucjan wygrał z Jakubem.
Dawid Bartosiewicz pokonał w drodze do 4. miejsca jeszcze Pawła Pacuta, potem kolejno Lucjana Fudałę, któremu wystarczyło sił już tylko na 5. miejsce w open. Ale spoko – jest jeszcze jeden dzień:-)
Dawida powstrzymał Natan Kajdas i tak zrobił sobie drogę na podium.
Zaczyna się spektakl!
Marcin Lachowicz (kategoria 105 kg) trafia na Rafała Woźnego (kategoria 78 kg) – patrzymy co się dzieje… Jest prawdziwe show, nie opiszę tego, ale pewno jest dokumentacja filmowa, jak ktoś ma – niech napisze:-)
Marcin powinien tę walkę wygrać! Ma przewagę doświadczenia, kilogramów, ma swoją sławną „chytrość” przy stole. Teoretycznie Rafał nie ma szans. Walka poszła i Marcin przegrał na dwa faule. Co ważne – obaj nadal nie byli zamęczeni.
Półfinały open, ręka prawa
Rafał Woźny bez porażki czeka, a walczą Marcin i Natan Kajdas. Na twarzy Natana widać już zmęczenie. Marcin wygląda na głodnego walki. Zdecydowali się od razu na walkę w paskach i hop! I Marcin wygrał bez kłopotu.
Do finałowej walki wychodzą Rafał i Marcin!
Od razu rozerwanie i faul za ucieczkę w pozycji przegranej dla Marcina. Wznowienie i znów rozerwanie i w paskach wygrywa – lekko – Marcin Lachowicz.
Ponieważ Rafał ma teraz jedną tylko porażkę – decydujący jest rematch, drugi finał. Polecam nagranie na profilu Igora i na moim. Walka wspaniała, godna finału Pucharu Polski. Wygrał Rafał i tym samym został rekordzistą! Nie pamiętam, żeby ktoś z kategorii 78 kg wygrał open na Pucharze. Gratulacje dla Mistrza!
Wielkie uznanie dla Rafała – zawodnika bardzo skromnego i bardzo, bardzo perspektywicznego.
To jeszcze nie wszystkie moje uwagi po Pucharze, wkrótce jeszcze coś o prawej i wiele o lewej, zaglądajcie na armpower.net
PeSzy
archiwum >>>
Patryk Weterle – pewien niedosyt…
Informacja Komitetu Antydopingowego
Puchar Polski 2016 – podziękowania!
Puchar Polski 2016 - Wyniki turnieju