Bułgarski zawodnik Krasimir Kostadinov „rządził” w nowej kategorii 105 kg. Jego walki były mocne, interesujące a nawet spektakularne! ()
Krasimir, powiedz jak oceniasz swój występ na Złotym Turze 2016. Czy byłeś silniejszy, niż na Mistrzostwach Świata?
Krasimir Kostadinov: Sądzę, że w tym roku na Złotym Turze miałem formę życia. A na pewno byłem silniejszy, niż na M. Świata.
Widzieliśmy, że byłeś bardzo uważny podczas walk, a szczególnie podczas ustawiania dłonie…
Krasimir Kostadinov: Zawsze staram się słuchać sędziów i uważać na faule łokci. Skoro już mówię o sędziowaniu to muszę powiedzieć, że wielu sędziów nie dba o prawidłowy uchwyt, szczególnie, żeby były widoczne kostki. A to jest bardzo ważne. Mam nadzieję, że każdy sędzia będzie w przyszłości bardziej staranny.
Krasi, to właśnie Ty otworzyłeś listę Mistrzów w nowej kategorii wagowej. Co możesz powiedzieć o swoich wrażeniach?
Krasimir Kostadinov: Zawsze liczyłem na to, że na Pucharze Świata będzie właśnie kategoria 105 kg. Teraz bardzo się z tego cieszę, bo to kategoria „uszyta dla mnie”!
A, właśnie w tej wadze, z kim chciałbyś walczyć?
Krasimir Kostadinov: Byłoby fajne, jakby Amerykanie zdecydowali się na start w 105 kg. Choćby tacy jak: Larrat, Brzenk, Barbosa, Mask.
Na pewno jesteś zadowolony, że zrewanżowałeś się Gennady Kvikvinia.
Krasimir Kostadinov: Cieszę się, że wygrałem bo Gennady wygrał ze mną na M. Świata. Poza tym nie podoba mi się jego zachowanie przy stole.
Miałeś też emocjonujący pojedynek z Rustamem Babayevem, który wrócił do naszego sportu.
Powiedz coś o tym, czy było trudno?
Krasimir Kostadinov: Rustam to „Firma” sama w sobie! Jest prawdopodobnie najbardziej utytułowanym zawodnikiem po Johnie Brzenku. Jest niewiarygodnie silny, jak na swoją wagę. Jego powrót był spektakularny. Moim zdaniem był mocniejszy od Ermesa. Ale potrzebował walki w paskach, żeby pokonać Włocha. Ale nie udało mu się rozerwać… Rustam pokonał mnie pięć lat temu na Senec Hand i chciałem się odegrać. Kiedy wpadłem na niego w OPEN – nie wiedziałem, czy mam się cieszyć, czy nie… Byłem już zmęczony po walce z Gennady i nie wiedziałem, czy mi wystarczy siły. Ale udało mi się zatrzymać start Rustama. Musiałem dać z siebie sto procent. Albo nawet więcej! Po pojedynku miałem obawy, czy się nie wywalę na ziemię. Dlatego musiałem na chwile usiąść. Ale… wszystko poszło dobrze.
A jak podobały się Tobie ring girls?
Krasimir Kostadinov: Zachwycające!
Czy Twoim zdaniem wyniki Pucharu oddają realną siłę zawodników?
Krasimir Kostadinov: Na pewno oddają stan realny w poszczególnych kategoriach wagowych. A co do OPEN… No to faktycznie losowanie zdecydowało o tym, kto wszedł na podium. Ja mogę tylko powiedzieć, że chciałbym walczyć z Andrey Pushkarem w paskach. No i z Trubinem też…
Jakie masz teraz plany?
Krasimir Kostadinov: Teraz trenuję, ale nie będę startował. Chcę bardzo rozsądnie odpocząć. Jeśli wszystko będzie w porządku – zobaczycie mnie w przyszłym sezonie.
Dzięki za rozmowę i… Już blisko Święta, więc najlepsze życzenia dla Ciebie!
Krasimir Kostadinov: Pozdrawiam wszystkich z naszego sportu!
archiwum >>>
Genadi Kvikvinia – podczas walki nie widzę niczego dookoła mnie!
Engin Terzi – Rustam Babayev jest „Legendą”!
UWAGA! Sparingi przed M. Polski!
Igor Mazurenko ma urodziny!