Na tegorocznym Pucharze Świata w Armwrestlingu Zawodników Niepełnosprawnych Nikolai wygrał na lewą rękę.

Na prawą nie walczył. Mówi, że rywale muszą mieć swoją szansę:-)

Nikolai opowiedz jak się znalazłeś w armwrestlingu?

Nikolai Tatevosyan: To było trochę pod przymusem. Przyjaciółka powiedziała -albo się czymś zajmę, albo on przestanie się ze mną spotykać. No i trafiłem na wideo, gdzie dwaj faceci na wózkach walczyli na ręce. Potem miejski ośrodek dla niepełnosprawnych skontaktował mnie z trenerem - Vadimem Krasovem.

Jak oceniasz start na Pucharze Świata? Czy jesteś zadowolony z formy i wyników?

Nikolai Tatevosyan: To już mój drugi pobyt w Polsce, w Rumi. Zawsze jestem pod wrażeniem tego Turnieju. Cały wyjazd zawdzięczam moim przyjaciołom, gdyby nie Varia i Ilja to bym nie mógł przyjechać. Byłem wcześniej, żeby zobaczyć jeszcze walki na Złotym Turze.

Pod względem organizacji Puchar dla Niepełnoprawnych i Złoty Tur – niczym się nie różnią. Wszystkie detale są dopracowane, jest bardzo wygodnie poruszać się po miejscu zawodów. No i jeszcze jedno, co szczególnie ważne – to podział na kategorie. Dlatego tu przyjeżdżam.

Nie jestem do końca zadowolony z mojej formy. Na lewą rękę zawszę walczę hakiem. Ale miałem małą kontuzję i musiałem walczyć górą. Miałem też kiepski start, co jest związane z moją chorobą. Ale najbardziej to brakowało mi pomocy trenera, który na tych zawodach pełnił funkcję sędziego. Po prostu byłem sam. Moją mocną stroną jest doświadczenie. Do finału wszedłem bez porażki, ale w finale przegrałem. Spadł mi łokieć. Potem w super finale Sława dał mi mocny opór, wygrałem na faule.

Jak oceniasz poziom rywali.

Moim zdaniem wszyscy byli bardzo silni!

Jakie masz plany?

Będę się szykował do M. Europy oraz postaram się też być na Pucharze Świata.

Dzięki za rozmowę, do zobaczenia na zawodach!