Ostatnią walką w Starogardzie Gdańskim było sześciorundowe starcie na rękę prawą w kategorii powyżej 95 kg organizacji PAL Marcina Krefta z Polski i Georga Szasza z Węgier. A całe, sześciorundowe starcie można określić jednym zdaniem: „Marcin zmiażdżył, a nie zwyciężył". Wynik pojedynku 6:0. Dla Polski 4:0.

Chcę tutaj przypomnieć, że Szasz jest Mistrzem Świata i Mistrzem Europy amatorów w wadze super ciężkiej.

A tu proszę - przegrał z armwrestlerem, który jeszcze nie zdążył wywalczyć sobie tytułów Mistrzowskich (oprócz oczywiście 4-ro krotnego Mistrza Polski) Co prawda Marcin jest bacznie obserwowany przez innych sportowców, ale ostatnio poprawa formy Krefta zaskakuje niejednego zawodnika, w naszym kraju, tak i za jego granicami. Jest najsilniejszym Polakiem na świecie a wyniki mówią same za siebie.

Szasz chociaż się starał znaleźć jakąkolwiek technikę na Krefta, to i tak w rezultacie w żadnej rundzie nie dał mu rady. Spokój, z jakim Marcin walczył był przerażający. Na sali słychać było głosy, by znaleźć dla Marcina silniejszego zawodnika. Ale cóż. Nikt nie przypuszczał, że Węgier okaże się tak słaby dla zawodnika z Lęborka. Ale taki zawodnik szykowany jest dla Polaka już wkrótce. 19 maja 2006 roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (Dubai) Marcin Kreft zmierzy się z Borysem Poska. Będzie to rewanż (miejmy nadzieję zwycięski) za przegraną z tym zawodnikiem w Sanki Petersburgu.