Emocje były solidne. Kto był – ten wie! Kto nie był – jest wiele nagrań. Poniżej krótko o finałach piątego dnia. ()
Finały to kumulacja emocji i doping tych wszystkich z drużyny, którzy już odpadli i nie wyszli z sali na zakupy. Najpierw było słychać drużynę Ukrainy. A powodem była walka w kategorii 50 kg kobiet [seniorki] w której prześliczna Anastasia Goncharenko spotkała się z Rosjanką Elizavetą Reshetnik. Dosłownie pod dach hali rozlegało się głośne skandowanie - „Ukraina! Ukraina!” pomogło! Anastasia wygrała pierwszy finał i remecz.
Obie rywalki doskonale się znają i to była raczej walka nerwów i test na odporność psychiczną. No i tak się te finały zaczęły.
Ale! Ale zanim napiszę o pozostałych kategoriach – muszę bardzo, bardzo, bardzo podziękować temu Panu, którego głos towarzyszył nam na tych Mistrzostwach. Anders Axklo to najlepszy announcer w naszym sporcie i nie tylko! Moja – skromna – zasługa polega tylko na tym, że konsultowałem z nim wymowę ksywy Roberta Burneiko czyli „Hardkorowy Koksu”:-)
55 kg kobiet i kolejne emocje!
Zawodniczka z Ukrainy Victoria Ilyushina przegrała w półfinale z Bułgarką [Dimitrina Dimitrova].
Bułgarka wygrała też w finale, w którym jej rywalką była Alina Volkova, która nie poniosła żadnej porażki. Ona wygrała też finał bez większych kłopotów. Na podium stanęły więc zawodniczki, które mają już w dorobku wiele medali.
Emocje rosły… ale na razie bez fajerwerków.
Dopiero finał z udziałem Marleny nas podniósł z krzeseł i – kto był – darliśmy mordki – ale jak wiecie nie udało się. Znaczy… srebrny medal to też wielka sprawa. Napiszę o tym osobno.
Kategorie Pań nieco cięższe nie dały wielkich emocji. Było to raczej „przypieczętowanie” dużej przewagi jaką mają Irina i Egle.
Aż przyszła kategoria męska 75 kg.
Do stołu podeszli Davit Samushia (Gruzja) and Khetag Dzitiev (Rosja). Hala dosłownie eksplodowała, mury się zatrzęsły, doping był jak z meczu piłkarskiego [lub lepszy] bo skondensowany pod dachem.
Zawodnicy dali przepiękny pokaz walki! Po faulach i rozerwaniu i emocjach w pierwszym i drugim finale – wygrał Davit. Biliśmy brawo za ten pojedynek i jednemu i drugiemu.
Nadeszła kategoria 90 kg…
Evgeniy Prudnik wyszedł do Sasho Andreeva. Na trzecim miejscu NASZ Tomasz Szewczyk. No i finał. Już w eliminacjach mogło się wydawać, że Prudnik może mieć kłopot z Sasho. Tak, jakby Sasho znalazł na niego sposób. Ale też Andreev miał za sobą trudne pojedynki. Na przykład z Alanem Makeyevym. Walka była dramatyczna i były momenty kiedy sędziowie prawie sobie nie radzili z rozstrzygnięciami. Alan dostał faul – kontrowersyjny. Sędziowie pokazali na Sasho jako na wygranego. Alan protestował. Sasho nie zgodził się na swoją wygraną!
Jak to brzmi, co nie?
Wygrany nie przyjął wygranej i chwała mu za to!
Sędziowie ulegli i walka poszła od nowa. Sasho pokonał Prudnika i potem w remeczu znów wygrał i zdobył złoto.
Kontrowersyjna walka. Bardzo kiepskie zachowanie sędziów. Mało zdecydowania, a przecież finały sędziowali już najlepsi.
Finał kategorii 100 kg to walka dwóch „nowych” zawodników. Debiut na imprezie tej rangi. Nikolai Kolesnichenko (Rosja) and Levani Matsonelidze (Gruzja). Finał i drugi finał wygrał zawodnik z Gruzji.
A na koniec… fajna draka:-)
Potem, już po walkach była ceremonia dekoracji. Najpierw drużynowa klasyfikacja.
Panie drużynowo – Rosja na 1.; Litwa na 2.; 3. Gruzja.
Panowie drużynowo – Rosja; Gruzja; Bułgaria.
A podczas dekoracji – panowie z Gruzji zrobili niezłą drakę i niewiele brakowało, żeby padły mocne ciosy. Chodziło o jakieś kontrowersje pomiędzy nimi. A temperamenty mają gorące.
No i potem jakoś ich z hali wyprowadzono.
Piszę o tym żartobliwie, ale jestem nieco wkurzony.
Podczas mistrzostw rozmawiałem z kilkunastoma dziennikarzami i każdemu mówiłem, że armwrestling to sport w którym jest wspaniała atmosfera i nie ma drak.
No i mieliśmy pierwszą „drakę” w historii M. Europy.
Słuchajcie!
Na razie takie krótkie relacje bo muszę uporządkować notatki.
Pozdrawiam zawodniczki i zawodników naszej kadry!
PeSzy
archiwum >>>
Nasi juniorzy 18. 21. podsumowanie…
Jak nasi w Katowicach walczyli…
Mistrzostwa Europy – wyniki dzień 5.
Seniorzy – prawa ręka!