Trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym, żeby się wbić na podium – mówi Grzegorz Nowotarski po M. Świata 2017. ()
Grzegorz - 11 miejsce na Mistrzostwach Świata w Armwrestlingu. Mogło być lepiej!
Grzegorz Nowotarski: Przez chwilę tak już czułem wygraną, mogłem wejść w pierwszą dziesiątkę, być na siódmym miejscu… Ale, sekunda, brak reakcji i mam jedenaste.
Jak było w Budapeszcie? Opowiedz dokładnie…
Grzegorz Nowotarski: Do Budapesztu dotarłem dwa dni przed moimi walkami, czas na aklimatyzację. Oczywiście, jak co roku miałem problem z utrzymaniem wagi, lecz tym razem w drugą stronę, przesadziłem z odchudzaniem i ważyłem 78,6 kg (do kategorii 80 kg).
Eliminacje i finały ręki lewej - wystartowało 28 najlepszych zawodników na świecie, w tym ja. Ostatecznie uplasowałem się na miejscu 17, niestety spadek o 2 oczka w rankingu światowym (MŚ 2016 – miejsce 15).
Było trudno? Takie pytanie mam:-)
Grzegorz Nowotarski: Walki były naprawdę wielką przeprawą, na dzień dobry wylosowałem Daniela Andronache (13 miejsce) z Rumunii, pierwsze podejście i rozerwanie, sędzia ogłasza walkę w paskach. Po dość długim pojedynku niestety musiałem uznać wyższość przeciwnika.
Następny zawodnik ze Słowacji Matus Hlubik (27 miejsce), piekielnie szybki, walczący techniką w triceps. Na szczęście nie pozwoliłem się zaskoczyć i dwa razy zatrzymałem Słowaka, lecz dalej walka nie została rozstrzygnięta, kolejna walka w paskach, komenda ready go i gładkie zwycięstwo.
Kolejny zawodnik z Litwy Raimonds Liepins (7 miejsce), łapiemy uchwyt i po krótkiej walce dobijam przeciwnika do poduszki!
Niestety sędzia boczny zauważa faul Litwina (łokieć spadł mu z poduszki) i nie uznaje mojego zwycięstwa, mimo iż Raimonds był w pozycji przegranej. Niestety moje protesty nie odnoszą żadnego efektu, walka zostaje wznowiona od początku, chwila nieuwagi i moja ręka ląduje na poduszce przeciwnika, tym samym moja droga ku zwycięstwu została przerwana i ostatecznie uplasowałem się na 17 miejscu.
Jak to przyjąłeś?
Grzegorz Nowotarski: Pozostał niesmak po ostatniej walce i niedosyt.
Niestety z sędziami się nie dyskutuje tylko akceptuje ich decyzje.
No i przyszedł kolejny dzień, walki na prawą…
Grzegorz Nowotarski: 10 września czułem że powalczę o lepsze pozycje, prawa ręka była przygotowana znacznie lepiej do rywalizacji. Do startów zgłoszonych było 35 zawodników, z niecierpliwością czekam na pierwszego zawodnika i znowu rozczarowanie! Bozhidar Simeonov (1 miejsce) z Bułgarii, zwycięzca oraz Mistrz Świata ręki lewej z dnia poprzedniego.
Przytłaczająca siła Bułgara nie pozwoliła mi nawet nawiązać dłuższej walki, no cóż pierwsza porażka nie eliminuje zawodnika z turnieju, walczymy dalej.
Kolejny zawodnik z Kostaryki, German Gutierrez Badilla (28 miejsce), ustawienie i szybka wygrana! Walczymy dalej. W końcu fart dopisuje kolejny rywal z Kostaryki, Edgardo Picado Ramirez (19 miejsce). Również tym razem zawodnik z Kostaryki nie stawił większego oporu.
Następnym zawodnikiem jest Beka Tavberidze z Gruzji (7 miejsce), ustawienie komenda ready go i mój faul łokcia. Kolejne ustawienie, które nie dochodzi do skutku i sędzia dyktuje ustawienie sędziowskie. Ustawienie idealne dla mnie, czuję jak wygrywam ten pojedynek i awansuję na 7 miejsce na świecie. Niestety napływ adrenaliny spowodował, iż poruszyłem ręką przy zamykaniu palców i sędzia podyktował drugi faul, który wyeliminował mnie z turnieju, ostatecznie plasując się na pozycji 11.
No i tak to był, a powiedz Grzegorz, jak ogólnie podobały się tobie zawody?
Grzegorz Nowotarski: No cóż, na tak wysokiej rangi zawodach - nie ma miejsca na nawet najmniejszy błąd, trzeba być perfekcjonistą. Podsumowując całą imprezę, mogę powiedzieć iż z roku na rok poziom zawodników rośnie w bardzo szybkim tempie, trzeba naprawdę przepracować dobrze cały rok aby móc rywalizować z najlepszymi na świecie.
Dzięki za rozmowę:-)
Oficjalne wyniki wszystkich kategorii Mistrzostw Świata w Armwrestlingu:
Filmy oraz zdjęcia z moich walk: Facebook: Spartan Rymanów oraz Grzegorz Nowotarski
archiwum >>>
Trza mieć plecy! Czyli…
Pojedynki w „plusie”!
Jedenaście polskich medali na M. Świata 2017!
Wiesiek Podgórski – lekki niedosyt jest…