W tym roku on już „zdążył” zostać mistrzem Europy w… siłowaniu na ręce i trójboju oraz mistrzem świata w trójboju. A teraz szykuje się do… mistrzostw świata w trójboju. Przyznacie, że to ciekawa sprawa, co nie?

Oleg, jak się czujesz po mistrzostwach świata? Ile czasu musiałeś odpoczywać?

Oleg Tudorean: Czuję się doskonale, odpoczywałem tylko dwa tygodnie. Potem już zacząłem przygotowania do trójboju.

Jakie miałeś wyniki?

Oleg Tudorean: Moje wyniki to: przysiad 170 kg; wyciskanie leżąc – 140 kg; martwy ciąg – 230 kg. Startowałem w juniorach i w każdym boju zdobyłem złoto. Chciałem pobić rekord Europy w wyciskaniu leżąc 153 kg, ale się nie udało. Jednak wynik pierwszego podejścia wystarczył na złoto.

Jak udaje się tobie połączyć treningi w dwóch dyscyplinach sportu?

Oleg Tudorean: Trenuję sześć razy w tygodniu. Jednego dnia armwrestling a drugiego trójbój. Jeden z treningów w tygodniu to sparing przy stole. W niczym mi to nie przeszkadza, a raczej pomaga. Na przykład trening martwego ciągu znakomicie wzmacnia siłę uchwytu i palców.

W jakim sporcie nastąpi twój kolejny start?

Oleg Tudorean: Szykuję się na M. Świata w trójboju, które odbędą się w USA.

Kto z twojej ekipy wybiera się na Złotego Tura i jak oceniasz ich szanse?

Oleg Tudorean: - Daniel Prokopchuk i Mihaela Lazar będą na Złotym Turze. Daniel, moim zdaniem, będzie wstanie pokonać Mindaugasa Taraasitisa – faworyta do pierwszego miejsca. Mihaela – będzie to jej debiut wśród zawodowców. Wiem, że bardzo poważnie się przygotowuje.