Szanowne, Szanowni zawodnicy armwrestlingu, trenerzy, sędziowie i organizatorzy zawodów. Na nadchodzący Nowy 2018 Rok życzę Wam spełnienia wszystkich planów i najśmielszych marzeń! ()
Mam też jedną sprawę, którą wręcz muszę się z Wami podzielić…
Wszyscy robimy wszystko, żeby propagować naszą dyscyplinę. Wszyscy chcemy, żeby była coraz bardziej rozpoznawalna. Żeby coraz więcej kibiców przychodziło na zawody. Żeby czołowe media – nie tylko sportowe – starały się o możliwość prowadzenia transmisji z turniejów armwrestlingu.
To oczywiste, ale chciałbym żebyśmy pamiętali o jednym – NIE za wszelką cenę!
Tak się składa, że na początku XXI wieku byłem dość blisko i armwrestlingu, i rodzącej się wówczas w Polsce dyscypliny – Mieszanych Sztuk Walki.
Prawie równolegle i armwrestling i MMA dobijało się o popularność i uznanie w mediach. Do tego był jeszcze strongman. Jak wiecie – siłacze osiągnęli apogeum za sprawą Pudziana i upadli na glebę. Dziś mało kto pamięta o ich dawnej świetności.
Mieszane Sztuki Walki w Polsce są teraz na topie i popularność Konfrontacji Sztuk Walki znacząco wyprzedziła na przykład popularność naszego Pucharu Świata Zawodowców.
Ale ja im nie zazdroszczę! Nie zazdroszczę KSW!
Bo w wyścigu do popularność sięgają do chwytów, które nie budzą mojego uznania. Mam na myśli „budowanie konfliktu” pomiędzy rywalami, jeszcze przed walką! Mam na myśli takie akcje jakie wykonał Artur Szpilka. I kilka innych sytuacji z celebrytami.
Dlatego bardzo Was proszę…
Nigdy, przenigdy, za żadną cenę nie rezygnujmy z tego, co było od samego początku naszego sportu w Polsce – z przyjaźni, z szacunku jakim od zawsze darzyli siebie rywale przy armwrestlingowym stole.
Dla mnie to była, jest i będzie najważniejsza cecha naszego sportu. Przyjaźń i szacunek!
Tak więc podsumowując…
U nas, u nas w armwrestlingu – nikt, nikogo, nigdy nie będzie prowokował przed walką. Żaden organizator nie wpadnie nawet na pomysł „budowania konfliktu” pomiędzy rywalami. Czy to przed turniejem czy przed pojedynkiem Vendetta.
Pamiętajcie o tym!
Życzę wszystkim spełnienia marzeń w Nowym 2008 roku!
PeSzy
archiwum >>>
Imeda Chincharauli – debiut w zawodowstwie!
Todd Hutchings: „Siłę to ja miałem!”
Scot Mendelson: Jestem armwrestlerem!
Levan Saginashvili: „Nie spodziewałem się tak dobrej formy!”