Paweł Gawenda Armfight Piaseczno: Wracamy z wywiadami! Tym razem rozmowa z jednym z naszych nowych "nabytków". Zatem nawiązanie do wczorajszej rozmowy z Marcinem Lachowiczem i pewne odkrycie kart przed zawodami w Cieszynie. ()
Można powiedzieć, że w miarę „świeży” zawodnik na scenie zawodowego armwrestlingu, jednak już dysponujący dużą siłą oraz charyzmą. Zawodnik kategorii ciężkiej - Waldemar Neryng! Zapraszamy do lektury!
P.G - Witaj Waldku! Powiedz nam jak i kiedy zaczęła się Twoja przygoda z armwrestlingiem?
W.N - Witam! Moja przygoda z Armwrestlingiem zaczęła się w 2013r. Pojechałem na zawody które organizował Tomek Proc i Marcin Dudek. Wtedy po raz pierwszy miałem styczność z czymś takim jak stół do siłowania. Później pojechałem do Międzychodu gdzie zająłem 2 miejsce w kategorii +95 kg amatorów. Dało mi to motywację do treningów i trwa to do dzisiaj.
P.G - Jak wyglądają Twoje treningi, dieta i przygotowania do zawodów?
W.N - Co do diety:-) Zawsze startuję w plusie więc nie muszę trzymać rygorystycznie wagi. Wiadomo, że nie opycham się fast foodami, jem normalnie...czyli dużo:-).Moje treningi są ogólnorozwojowe oraz wykonuję ćwiczenia typowo armwrestlingowe. W tym roku zmiana klubu, inne ćwiczenia, inne przygotowanie do zawodów… myślę że wszystko na plus.
P.G - Jak to się stało, że zmieniłeś swój poprzedni klub na Armfight Piaseczno?
W.N - Zmiana klubu wyszła spontanicznie. W Kościanie odbyły się sparingi i trening pod okiem Marcina Lachowicza. Wyszła wtedy oferta przejścia do Armfight Piaseczno w zamian za pomoc w treningach itp. Mi to pasowało więc jestem:-)
P.G - Masz starszego brata który również się siłuje. Kto kogo zaraził tym sportem i kto zazwyczaj wygrywa w bratobójczych pojedynkach?
W.N - Dokładnie! Starszy brat Marek dosyć szybko zaraził się tym sportem i trenujemy razem do dziś. Jeździmy po zawodach gdzie przeważnie startujemy w tej samej kategorii wagowej czyli w plusie. Póki co bilans wygranych bratobójczych walk jest po mojej stronie.
P.G - Spośród swoich pojedynków, który najbardziej wspominasz? Masz jakiegoś odwiecznego rywala?
W.N - Od czasów amatorów przez debiuty w Koninie aż po MP i PP zawsze zacięte walki miałem z Danielem Słomką, a walkę którą najbardziej wspominam jest wygrana z utytułowanym Mariuszem Grochowskim na Pucharze Polski w Jabłonce w zeszłym roku.
P.G - Jest jakiś zawodnik lub zawodnicy, na których się wzorujesz i dlaczego?
W.N - Jest wielu świetnych zawodników których podziwiam, polskich jak i zagranicznych, ale ,,robię swoje” Znajomi jak będą czytać ten artykuł będą wiedzieć o co chodzi:-)
P.G - Jakie masz cele na najbliższe Mistrzostwa Polski i dalszą przyszłość?
W.N - Cel jest jeden - stanąć na podium w kategorii 110+. Treningi były ciężkie wiec wymagania też są duże… Młody też już nie jestem więc w następnym roku postaram się namieszać w kategorii Masters:-)
P.G - Masz jakieś inne pasje prócz armwrestlingu?
W.N - Wcześniej była piłka nożna gdzie grałem na pozycji bramkarza. W pewnym momencie byłem w składzie 3 ligowej drużyny Pogoni Świebodzin. Potem parę lat mieliśmy drużynę paintballową, ale to było hobby nic zawodowego. Żeby nie siedzieć w domu zapisałem się do kolegi na MMA, zawsze byłem w ruchu... Żona śmieje się, że mam ADHD:-) No i potem przyszedł czas na Armwrestling.
P.G - Jakie dasz rady amatorom, którzy dopiero wdrażają się w ten sport?
W.N - W sumie mój staż też nie jest długi w porównaniu z innymi zawodnikami z czołówki Polski bo dopiero 5 lat, ale rada jest jedna - być wytrwałym i dążyć do celu. Po porażce nie załamywać się tylko wrócić ze zdwojoną siłą!
P.G - Dziękuję bardzo za rozmowę!
W.N - Dziękuję bardzo za rozmowę i do zobaczenia na Mistrzostwach w Cieszynie!
Wywiad: Paweł Gawenda
-Debiuty 2015 1 miejsce kat 95+
-PP 2016 - 4 miejsce prawa ręka +105 kg, open 6 miejsce
-MP Szczyrk 2017 prawa ręka 5 miejsce kat +110 kg
-PP w Jabłonce prawa ręka 4 miejsce +105 kg
archiwum >>>
1% dla Maćka Gralaka
Prezentujmy nasz sport wszędzie!
KOMUNIKAT FAP
Manuel Battaglia: „Pragnę rewanżu!”