Poniżej rozmowa o tym z Igorem Mazurenko, zapraszam!

Igor, w rozmowie z Timem nazwałeś jego porażkę z Rustamem na faule - „dziwną”. Przyznasz, że to określenie dalekie od obiektywnej analizy walki. Powiedz teraz dokładnie co miałeś na myśli.

Igor Mazurenko: W tym pojedynku żaden z rywali nie dobił ręki przeciwnika do poduszki. Nie jestem sam w opinii, że to niespotykana, lub bardzo rzadko spotykana sytuacja. Dla mnie jest – faktycznie – dziwna. Moim zdaniem taki wynik nie oddaje w żadnym razie mistrzostwa obu zawodników. Zwykle jest tak, że przegrana na faule to wynik błędów, słabego przygotowania, małego doświadczenia…

Ta walka wymaga kompletnej analizy, na pewno nie można tu za wszystko winić sędziowania.

Jednak większość komentujących w sieci uważa, że sędzia był zbyt pryncypialny…

Igor Mazurenko: Z punktu widzenia „litery i ducha przepisów” nie mam zastrzeżeń do sędziowania tego pojedynku.

Specyfika, ranga tej walki, oraz rodzaj sytuacji faulowych… to wszystko nie pozwalało iść na jakieś kompromisy.

Co masz na myśli jako „rodzaj sytuacji”?

Igor Mazurenko: Tam były dwa rodzaje faulów. Faule łokcia oraz związane z falstartem i naruszeniem zasad przy uchwycie sędziowskim. Faule łokcia można zawsze sprawdzić na zapisie wideo. Trzeba powiedzieć, że Tim mimo wielkiego doświadczenia ma do tych właśnie fauli jakiegoś „pecha” czy też fatum…

Przypomnijmy Złoty Tur z 2016 roku. Tim przyjechał nastawiony na zwycięstwo, a – właśnie z powodu fauli – nie wszedł nawet do półfinału. Po tej porażce wyciągnął wnioski i przez kilka kolejnych meczów zdołał kontrolować swoje łokcie. Ogólnie uważam, że dzisiaj wielu zapomniało, że ważną częścią treningu technicznego, oprócz stylów i technik walki, jest kontrola łokcia.

Natomiast faule polegające na zbyt szybkim starcie są znacznie trudniejsze do wyłapania przez sędziego.

Zobaczcie nagranie!