Już w Polsce, już po szoku aklimatyzacji. Alex Kurdecha ma teraz czas na analizę i wnioski ze swojej pierwszej porażki na Turnieju „TOP 8”. Kibicowali mu wszyscy uczestnicy XIX Mistrzostw Polski w Armwrestlingu w sposób i spontaniczny, i zorganizowany. Turniej odbywał się dokładnie w momencie ważenia uczestników Mistrzostw i wszyscy śledzili kolejne pojedynki. ()
Jak to wyglądało oczami samego zawodnika? Alex, opowiedz jak tam było?
Alex Kurdecha: Wspaniale! Takiego wydarzenia nie było w całym moim życiu sportowym i nie tylko sportowym. Niesamowite, bo dzieciaki w Malezji przyjmowały nas jak bohaterów. Odwiedzaliśmy szkoły i było widać, że tam armwrestling jest bardzo, ale to bardzo popularny. Właśnie wśród uczniów. Dlatego te spotkania były cudowne.
Same plusy, czy były też minusy?
Alex Kurdecha: Było naprawdę bardzo gorąco, co facetowi o dużej masie przeszkadza. To był jedyny minus. Po prostu za gorąco. No i jednak zmiana strefy czasowej, do której trudno przywyknąć w trzy dni. Jednak to nie jest usprawiedliwienie bo każdy z uczestników miał takie same warunki.
Rywal cię zaskoczył?
Alex Kurdecha: Najpierw zaskoczyła mnie zmiana rywala. Przygotowywałem się do walki z Kvikvinią. Tymczasem Kydyrgali jest znacznie lżejszy i zupełnie inny jako przeciwnik. Pamiętam jak w 2017 roku radził sobie, walcząc górą z Prudnikiem i Laletinem, Silaevem.
Wygrałeś pierwszą rundę, a później „coś poszło nie tak”?
Alex Kurdecha: Wiedziałem, że jest szybki. Liczyłem jednak, że będę szybszy.
W pierwszej rundzie udało mi się go kontrolować. Pierwsza runda to mój sukces, ale…
Co się porobiło w kolejnych?
Alex Kurdecha: Druga runda przesądziła o wszystkim. Wszedłem z całej siły w górę i chciałem już dobić rywala do poduszki. Było jakieś dwa centymetry. No i wtedy sprawdziło się to, co po jednej z moich walk powiedziała mi Marlena Wawrzyniak - „za bardzo chciałem”. Po prostu zmasakrowałem sobie rękę, a dalej… Dalej to jego przewaga polegała na większej sile przyczepów. Nie na sile mięśni, ale na sile i wytrzymałości więzadeł i przyczepów.
Miałeś „plan B”?
Alex Kurdecha: Powiedzmy, że miałem… ale też miałem za mało doświadczenia, żeby coś zmienić, żeby zadziałać właśnie planem „B”.
Co będziesz robił teraz, jakieś starty czy tylko „TOP 8”?
Alex Kurdecha: Kontrakt z TOP 8 określa moje inne starty, więc nie planuje niczego dodatkowo.
Dzięki za rozmowę i czekamy na kolejne rundy TOP 8!
Alex Kurdecha: Dziękuje wszystkim, którzy mi kibicowali! Zawodnikom z mojego Armfight Piaseczno życzę sukcesów na Vendettach w Suwałkach. Pozdrawiam wszystkich uczestników tego turnieju i życzę dobrych walk, bez kontuzji.
archiwum >>>
Emocje w Suwałkach za nami
Polska Liga Zawodowa Armwrestlingu – turniej w Skarszewach
Pan od wuefu: Jakub Janczy
WSTĘPNA LISTA KADRY POLSKI NA EUROARM 2019