Rustam Kamtschiev: Dla takich chwil warto trenować! Zwycięstwo dało mi pierwsze miejsce w rankingu URPA na prawą rękę w kategorii do 105 kg. Dla mnie to mocny dowód stabilizacji sportowej formy. ()
28. Senec Hand.
Tutaj link do wyników Turnieju. Wracam jeszcze do tej imprezy i przedstawiam jednego z zawodników i jego relację. Kolejny raz też pozdrawiam serdecznie Mariana Czaplę, organizatora Senec Hand.
Kamtschiev Rustam. MSMK (Mistrz Sportu Klasy Międzynarodowej). Mistrz Europy 2005 WAF. Wicemistrz Świata 2019 IFA. Wiceprezydent Rosyjskiej Federacji Armwrestlingu IFA. Certyfikowany sędzia IFA. Lekarz ortopeda.
IFA World Cup „Senec Hand” jest obecnie jednym z najsilniejszych i najbardziej prestiżowych turniejów na świecie. W ciągu 28-letniej historii Pucharu jego mistrzami zostało wielu wybitnych sportowców: John Brzenk, Rustam Babaev, Krasimir Kostadinov, Cvetan Gashevsky, Dmitrij Trubin, Jan Germanus, można bardzo długo wyliczać.
Dlatego w ubiegłym roku spróbowałem swoich sił w Senec i było dla mnie bardzo prestiżowe. Udało mi się zdobyć trzy złote medale (dwa dla Mastersów i jeden dla Seniorów). A w tym roku bardzo ważne było dla mnie udowodnienie, przede wszystkim sobie, że zeszłoroczny sukces nie był przypadkowy.
Bardzo znacząco zmieniłem przez ten rok proporcje tkanki mięśniowej i tłuszczowej, co pozwoliło na start w kat. 95 kg. Ta strategia opłaciła się i pozwoliła mi wygrać złoto Masters zarówno na lewą, jak i prawą rękę. Szczególnie pamiętam mojego przeciwnika z Polski Jerzego Kwiatkowskiego. W pojedynku z nim na lewą rękę musiałem naprawdę dać z siebie wszystko.
W seniorach na prawą rękę zarejestrowałem się jednocześnie w dwóch kategoriach wagowych do 95 i do 105 kg. Biorąc pod uwagę, że te kategorie biegną równolegle, sędziowie nazwali moją prośbę „absolutnym szaleństwem”, ale zgodzili się. Tak naprawdę chciałem sprawdzić swoją prawą rękę w naprawdę ekstremalnej sytuacji, kiedy pomiędzy walkami może nie być odpoczynku, a Twoi rywale walczą o połowę mniej.
W kategorii -95 kg dotarłem do finału z jedną porażką do z wieloletnim zwycięzcą tego turnieju (Radosław Dobrovic Słowacja). A w cięższej kategorii udało mi się dotrzeć do finału bez porażki.
A oto finały! Sytuacja jest napięta do granic możliwości. Organizatorzy znakomicie wykorzystali oświetlenie, oprawę muzyczną oraz potężny głos prezesa IFA Andersa Axklo jako prezentera. Atmosfera turnieju poruszyła dusze wszystkich widzów.
W kategorii -95 kg łatwo przegrałem finał ze Słowakiem, co pozwoliło skoncentrować się na finale w kategorii -105 kg przeciwko Finowi pochodzenia irańskiego Momo Abdolvand.
Irańczyk miał bardzo silne palce. A moja pewność siebie była dla mnie okrutnym żartem. Na starcie pozwoliłem przeciwnikowi zająć korzystniejszą pozycję. Po starcie przeciwnik zaatakował, ale - pierwszy faul do mnie. Mam tylko sekundy na znalezienie zwycięskiej taktyki. I tu przydało się moje 25-letnie doświadczenie. Zmieniam wektor ataku, co jest zaskoczeniem dla przeciwnika. Złam uścisk. Pasy. Pewnie powstrzymuję startowy doskok przeciwnika i kolejnym ruchem odciskam jego nadgarstek do poduszki. Zwycięstwo!
Emocjonalnie to zakończenie stało się jednym z najbardziej pamiętnych w mojej karierze. Dla takich chwil warto trenować! Dodatkowo pierwsze miejsce przyniosło mi pierwsze miejsce w rankingu URPA na prawą rękę w kategorii do 105 kg. Dla mnie to mocny dowód stabilności formy!
Po turnieju tradycyjnie odbyło się „After Party”, na którym niedawni rywale byli już najlepszymi przyjaciółmi i komunikowali się w miłej atmosferze. Bardzo miło było spotkać starych znajomych i poznać nowych. W końcu wszyscy armwrestlerzy to jedna wielka rodzina. Pragnę wyrazić głęboką wdzięczność organizatorom Pucharu, na czele z Marianem Caplą. Wykonali świetną robotę iw tym trudnym czasie dali sportowców możliwość sprawdzenia swoich sił i zmotywowania do dalszych treningów!
PeSzy: Dziękujemy za wywiad i na pewno jeszcze nie raz potkacie Rustama na armpower.net
Rustam Kamtschiev: Dziękuję, pozdrawiam wszystkich!
archiwum >>>
Zawody na Helu! Pilne!
Jesteśmy! Znów „normalnie”! Międzychód za nami!
Anders Axklo: Traktuję to poważnie...
Serbia – witamy w IFA!