Wracam do niedawnych XXII Mistrzostw Polski i rozmów z zawodnikami, którzy wbili się na najwyższy stopień podium. Dziś Bartek Bednarski, którego kariera w siłowaniu na rękę trwa już wiele lat. W tym roku Bartek odnotował swego rodzaju jubileusz, czyli dziesiąty tytuł Mistrza Polski. W seniorach 86 kg na lewą rękę – medal srebrny w stawce 21 zawodników. Pierwszy był Grzegorz Nowotarski. Natomiast na prawą – czyste złoto, również w mocnej stawce 21 startujących. ()
PeSzy: Bartek, jak długo startujesz? Banalne pytanie, bo wiem przecież, że długo, ale dziś (rozmowa zaraz po wręczeniu medali w Jaworznie) masz szczególne powody do radości.
Bartłomiej Bednarski: Od 2016 roku zdobyłem 9 medali na Mistrzostwach Polski, bądź Pucharze Polski w tym 3 srebrne i 6 brązowych.
Trenuje od 15 roku życia, starty na Mistrzostwach Polski rozpocząłem od 2006 roku, gdzie zdobyłem dwa srebrne medale. Był niedosyt ale jednak spory impuls do dalszych treningów. W czasie swoich startów zdarzało mi się zająć dobre miejsca na arenie międzynarodowej, jak 4 miejsce na Mistrzostwach Świata w Bułgarii, czy 5 na Mistrzostwach Świata w Rosji. Największym sukcesem w życiu było dla mnie zdobycie trzeciego miejsca na Pucharze Świata Zawodowców, jeszcze w kategorii 63 kg.
Co do startów krajowych, to jak już się chwaliłem, w Jaworznie zdobyłem dziesiąty tytuł mistrza Polski, natomiast medali srebrnych czy brązowych nie jestem w stanie policzyć.
PeSzy: Co zdecydowało, że w tym roku znalazłeś się na pierwszym miejscu?
Bartek: Na tegoroczny wynik złożyło się kilka czynników. W styczniu ważyłem 103 kilogramy w związku z czym musiałem trzymać dietę, która może niezbyt smaczna i do tego kłopotliwa w przygotowaniu, ale spowodowała, że jednocześnie chudnąc, byłem pełen energii do treningów i nie czułem by brakowało mi kalorii. Korzystałem z pomocy fizjoterapeuty, który pomógł mi w rozwiązaniu kilku problemów z rękami. Miałem zdecydowanie zbyt mało sparingów przed zawodami, ale tak naprawdę nie wiem czy to pomogło mi się zregenerować, by wystartować na świeżo czy jednak byłbym jeszcze silniejszy, gdybym sparował tyle samo, co w przeszłości.
PeSzy: Kategoria 86 kg była mocna...
Bartek: Moja kategoria była chyba najliczniejsz,a bo startowało nas w sumie 21. Moje zwycięstwo na prawą rękę nie uważam za fart, bo po prostu czułem się sporo silniejszy od innych zawodników. Co do nastawienia psychicznego, to wiedziałem, że na prawą rękę - ze względu na ogrom włożonej pracy - jestem tak dobrze przygotowany, że każdy inny wynik, niż złoto będzie moją porażką.
Szczególnie, że miał być to mój 10 tytuł mistrza kraju, do tego zdobyty w rodzinnym mieście.
PeSzy: Jak oceniałeś rywali?
Bartek: Za mojego najgroźniejszego rywala uważałem Grześka Nowotarskiego, na prawą rękę nie miałem z nim problemów, jednak swoją moc zaprezentował dopiero w dniu następnym pokonując mnie w finale ręki lewej. Kolega klubowy Smalcerz mieszka, tak samo jak ja, w Krakowie więc zdarza nam się krzyżować ręce na sparingach, wiedziałem że to silny chłopak jednak zakładałem, ze z nim wygram. Niepewność miałem jedynie co do Marka Monachowicza. Nigdy z nim nie walczyłem, natomiast wiedziałem że potrafi pokonać silnych facetów, wylosowałem go w pierwszej walce i udało się w miarę gładko wygrać.
PeSzy: Powiedz o swoich treningach.
Bartek: Moje treningi wyglądają tak, że trenuje ogólnorozwojowo i sparuje, a jakieś 3 miesiące przed zawodami przerzucam się na trening typowo armwrestlingowy.
PeSzy: Jak uczciłeś dziesiąte złoto?
Bartek: Złoto uczciłem skromnie, wizytą w fast foodzie, ze względu na to, iż musiałem dojechać do Krakowa samochodem i wstać o 6 do pracy w dniu następnym. Przyznam że tak odpowiedzialne świętowanie jest u mnie rzadkością.
PeSzy: Jesteś w kadrze na Mistrzostwa Europy, czy wystartujesz w Rumi?
Bartek: Nie wybieram się na Mistrzostwa Europy ani Świata ze względu na to, że do Mistrzostw Polski dałem z siebie bardzo dużo i musze odpocząć. W listopadzie urodził mi się syn i łączenie pracy zawodowej, treningów oraz niemowlęcia odbiera sporo energii.
PeSzy: Co robisz poza armwrestlingiem?
Bartek: Armwrestling to moja pasja. Zawsze dużo czytałem i podróżowałem, ale w mojej obecnej sytuacji jest o to coraz trudniej.
PeSzy: Komu wypada podziękować za udane przygotowania i wynik?
Bartek:
Za wynik pragnę podziękować kolegom z klubu Tytan, jak i Wiking Nisko, paradoksalnie ze względu na to iż obecnie zamieszkuje w Krakowie, częściej trenuje i sparuje z Wikingami, którzy też licznie się osiedlili w Krakowie, niż w chłopakami z Jaworzna, których nie mam czasu odwiedzać tak często, jak bym chciał. Jak również kolegom z mojej obecnej pracy za entuzjastyczne przyjęcie mojego ostatniego sukcesu.
PeSzy: Dzięki za rozmowę i gratuluję złota!
Bartek: Pozdrawiam rywali i kibiców.
archiwum >>>
Elena Kuzmych: Razem jesteśmy siłą!
Znamy skład Węgrów!
KOMUNIKAT FAP - ZGŁOSZONA KADRA POLSKI EUROARM POLSKA 2022
Reprezentacja Finlandii będzie rekordowa!