Igor Mazurenko jest, z racji obowiązku obrony Ojczyzny, na Ukrainie, w swojej rodzinnej miejscowości. Te szczególne warunki nie powodują jednak, że zapomniał o armwrestlingu. Wręcz przeciwnie! Jest czas nie tylko na wspomnienia i przemyślenia, ale też na planowanie.

Dziś porozmawiajmy o pojedynku Levan vs Devon.

PeSzy: Igor, na kogo stawiałeś w pojedynku Levan Saginashvili (33 lata) vs Devon Larratt (47 lat)?

Igor Mazurenko: Co za pytanie!? Tylko i wyłącznie i na tysiąc procent, na Levana. Innej możliwości nie było, po prostu nie było. Zrozum! To jakby Conor McGregor stanął w klatce z jakimś celebrytą, a kibice zakładaliby się, czy go zatłucze na śmierć, czy tylko urwie uszy. Wiem, że wielu laików stawiało na Devona, ale oni się nie znają, oni się dali porwać atmosferze w mediach.

Na co liczyli? Jedyne, co można było w tej walce obstawiać, to czy Devon zdoła się choć raz rozerwać. Lub czy Levan zrobi faul łokcia. Nic więcej!

PeSzy: Czy zatem ta walka była w ogóle potrzebna?

Igor Mazurenko: Była, skoro wiele osób się nią emocjonowało. Dobrze, że była. Devon ma swoich fanów, którzy nadal będą go wychwalać.

PeSzy: Igor, powiedz szczerze: czy jest ktokolwiek, kto może pokonać Levana?

Igor Mazurenko: Jest! Za kilka lat on, jeden, jedyny może wygrać z Levanem Saginashvili. Dołoży jeszcze kilkanaście kilogramów i pokona Levana!

PeSzy: Spróbuję zgadnąć... Jego imię zaczyna się na A, nazwisko na K... Czy mam rację?

Igor Mazurenko: Zgadłeś!

PeSzy: Dzięki za rozmowę, a niedługo wracamy z nowym tematem.

Igor Mazurenko: Pozdrawiam!