()
Armpower: Dlaczego nie widzieliśmy Ciebie w kadrze na Mistrzostwach Europy w Bułgarii oraz Świata we Włoszech?
Dawid Bartosiewicz: W tamtym okresie priorytetem dla mnie było dobre przygotowanie do Europejskiej Ligi Armwrestlingu. Wyjazd na Mistrzostwa Europy pozbawił by mnie 2 tygodnie treningu. Z przyczyn organizacyjnych imprez ta niestety nie wyszła. A szkoda, bo czułem, że mogę powalczyć. Jeżeli chodzi o Mistrzostwa Świata to historia jest podobna. Start na Włoskich Mistrzostwach Świata również kolidował by mi z okresem przygotowań do Nemiroff World Cup 2009.
Armpower: Czy ciężko utrzymać się w czołówce polskiego Armwrestlingu?
Dawid Bartosiewicz: Od początku mojej kariery tworzyłem polską czołówkę. Po raz pierwszy na większych zawodach wystartowałem na Mistrzostwach Polski w Starogardzie Gdańskim 2004 roku i od razu zdobyłem tytuł Mistrza Polski juniorów. To mnie zmotywowało do dalszej, ciężkiej pracy. Tytuł mistrza przecież trzeba było utrzymać. Udawało mi się to corocznie przez kolejne lata. Teraz już startuje w kategoriach seniorskich, gdzie również dobrze mi idzie.
Armpower: A co z poziomem sportowym na arenie międzynarodowej? Czy ciężko rywalizować z najlepszymi na świecie?
Dawid Bartosiewicz: Polski Armwrestling zaczął się rozwijać znacznie później niż w innych krajach. Ja osobiście przygodę z tym sportem zacząłem od roku 2004. Ćwiczę go raptem 5,5 roku. Inni utytułowani zawodnicy ćwiczą go znacznie dłużej i mają większe doświadczenie oraz stałe porady trenerskie od strony doświadczonych już, starszych kolegów. Mimo to konsekwencja i upór w trenowaniu pozwala mi rywalizować z najlepszą czołówką międzynarodowego Armwrestlingu i zdobywać medale, takie jak na Pucharze Świata Zawodowców.
Armpower: Czy trudno trenować Armwrestling?
Dawid Bartosiewicz: Z całą pewnością przy dużych chęciach nie jest trudno trenować ta dyscyplinę sportu. Uważam, że trenować może ją każdy. Dla przykładu chociażby mój klubowy kolega – Bartosz Jakubowski z Choszczna. Od kilku lat jako niepełnosprawny trenuje i zdobywa tytuły w kraju i poza jego granicami, pomimo, iż jest pozbawiony większości palców. A przecież wiadomo, że w Armwrestlingu liczą się sprawne ręce i palce.
Armpower: Czemu ta a nie inna dyscyplina sportu?
Dawid Bartosiewicz: Od początku w szkole i na podwórku wygrywałem z dużo cięższymi i bardziej zbudowanymi kolegami. A w momencie, gdy czołowy zawodnik polskiego Armwrestlingu – Artur Głowiński pokazał mi na czym tak naprawdę siłowanie na ręce polega, to od razu się tym zainteresowałem. Tak samo było z moim bratem.
Armpower: No właśnie. Czy na sparingach pokonujesz starszego i dużo cięższego od Ciebie brata?
Dawid Bartosiewicz: Na treningach nie chodzi o to, by wygrywać z bratem. Chodzi o to, by trenować i podnosić swoje umiejętności. Ale jak już pytasz, to muszę powiedzieć, że zawsze nasze walki były długie i wyczerpujące. Mówię tutaj o ręce prawej. Na lewą mój brat – Piotrek jest po prostu silniejszy. Można powiedzieć, że mamy wyrównany poziom sportowy.
Armpower: To znaczy, że na co dzień twoim sparing partnerem jest twój brat? Czy trenujesz jeszcze z kimś innym?
Dawid Bartosiewicz: Tak. Cały czas trenuje z bratem. Od jakiegoś czasu do naszego teamu treningowego dołączył Grzegorz Nowak – aktualny najsilniejszy Polak.
Armpower: Plany na przyszłość?
Dawid Bartosiewicz: Chciałbym utrzymywać się przez cały czas w czołówce polskiego i światowego Armwrestlingu. Oczywiście jak każdy z czasem chce założyć rodzinę i dożyć spokojnej starości.
I tego właśnie Dawidowi życzymy. No i będziemy trzymać kciuki podczas jego startu na tegorocznym Pucharze Świata Zawodowców – Nemiroff World Cup 2009, który tak naprawdę już niedługo, bo 06 – 07 listopada 2009 przy Olympic Casino Sunrise w Warszawskim Hotelu Hilton. Dawid - niech będzie złoto! A nawet i dwa!!!
archiwum >>>
PUCHAR BLACK&WHITE ZIĘBICE 2009
PUCHAR POLSKI W STAROGARDZIE GD.
R. STAROŃ NIE STARTUJE NA ZŁOTYM 2009
REAL ARMWRESTLING W ARMTUBE