Najbardziej obawiam się Dawida i Radka, dlatego że przegrywałem z nimi ostatnie walki. Na pewno postaram się wypaść jak najlepiej, ale na podium mogę być trochę za słaby. Obie ręce mam na równym poziomie, a to na którą rękę pójdzie mi lepiej zależeć będzie od szczęścia i od dyspozycji przeciwników.

Armpower: Jak wygląda twój trening przygotowawczy?
Rafał Woźny: Mój trening wygląda przez cały rok tak samo. Wykonuje te same ćwiczenia, w tym samym odstępie czasu, czyli 3 razy w tygodniu. Przerwę robię jedynie przed i po zawodach, jak długie one są zależy od rangi zawodów (ale nie są dłuższe niż 6 dni). Trenuje w domu oraz  klubie z Robertem Leszko. Wykonuje ćwiczenia typowo pod armwrestling, w dużej mierze są to jednak sparingi. Nie przywiązuje specjalnej wagi do żadnego z ćwiczeń. Obciążenie w miarę możliwości staram się stopniowo zwiększać, na razie nie są one imponujące.

Armpower: A co z dietą i suplementacją?
Rafał Woźny: Nie stosuje diety, ani sumplementacji. Staram się po prostu dobrze odżywiać, na razie widzę postęp, więc na dzień dzisiejszy mi to wystarcza.
 
Armpower: Kto twoim zdaniem wygra rywalizacje w kategorii open?
Rafał Woźny: Wydaję mi się, że Denis Cyplenkow. Na lewą rękę wygra na pewno, a na prawą może przegrać tylko z Johnem Brzenkiem, jednak w tym roku stawiam na Denisa.

Armpower: Kto z polskiej kadry ma największą szanse na medale?
Rafał Woźny: Uważam, że największą szanse mają ci zawodnicy, którzy już te medale zdobywali. Wyjątkiem jest Dariusz Wiśniewski (myślę, że zobaczymy go na podium), a po za nim: Rafał Fiołek, Dawid i Piotrek Bartosiewicz, Lucjan Fudała, Dariusz Muszczak i Grzegorz Nowak. Ciekawy może być też występ Marleny Wawrzyniak.
 
Armpower: Jak możesz zachęcić kibiców by 05-06 listopada przyszli na Nemiroff World Cup?
Rafał Woźny: Jeżeli ktoś ma taką okazje, to niech jej nie zmarnuje!! Sam się cieszę, że będę mógł śledzić na żywo najsilniejszych ludzi na świecie. Na pewno nie zabraknie emocji i niespodzianek!