()
Imię i Nazwisko – Marcin Lachowicz
Urodzony dn. – 25.11.1984
Rodzeństwo - brak
Stan cywilny - żonaty
Biceps – 43-45 cm
Przedramię – 38-40 cm
Wzrost – 182 cm
Waga – 95 -100 kg
Zamieszkały - Warszawa
Klub – Armfight Piaseczno
Hobby: armwrestling;), podróże, kino, polityka
Osiągnięcia:
I miejsce na Professional Armwrestling League 2007
I miejsce Puchar Polski kat. Open prawa ręka 2007
II miejsce Puchar Polski kat. Open lewa ręka 2006
V miejsce Puchar świata kat. 86 kg 2007
Mistrz Polski
Jak to się stało i od kiedy zacząłeś ćwiczyć armwrestling? Dlaczego ta, a nie inna dyscyplina sportu?
Moja przygoda z armwrestlingiem rozpoczęła się w 2002 roku. Zawsze miałem predyspozycje do tego sportu, zapragnąłem więc spróbować swych sił w profesjonalnych zawodach. Moje początki było to pasmo wyjazdów na wszelkiego rodzaju zawody i zdobywanie doświadczeń niezbędnych do wygrywania przy stole. Myślę, że dyscyplinę tą wybrałem z uwagi na fakt, iż jest to indywidualny sport siłowy wymagający od zawodnika nie tylko ogromnej siły, ale także wielu intelektualnych czynników mających wpływ na końcowy rezultat walki.
Jak zaczynałeś? Jak się nauczyłeś walczyć przy stole? Kto pełnił rolę twojego trenera, a może byłeś sam sobie trenerem?
Po zapoznaniu w 2002 roku Zbyszka Chmielewskiego na turnieju body show w Warszawie, postanowiłem wybrać się do niego na trening. Po otrzymaniu kilku wskazówek od ówczesnego arcymistrza tej dyscypliny sportu zabrałem się do ciężkiego treningu. Początki były niekiedy bardzo zabawne, szczególnie w sytuacjach kiedy próbowałem trenować armwrestling na zwykłej siłowni, nie mającej nic wspólnego z ośrodkami, które mają do dyspozycji dzisiejsi zawodnicy. Co do kwestii trenera, myślę, że oprócz porad Zbyszka oraz innych bardziej doświadczonych zawodników na zawodach zawsze starałem się sam być sobie „kierownicą” w naszym armrestlingowym padole ;)
Jak zacząłeś się siłować? Jak na to patrzyła/ patrzy Twoja rodzina ?
Rodzina na początku była bardzo pozytywnie nastawiona do tego sportu (ojciec również uprawia armwrestling). Z czasem widząc trud, jaki wkładałem w przygotowania oraz kontuzje, z jakimi się zmagałem w związku z uprawianiem armrestlingu ich optymizm co do siłowania się na ręce nieco zmalał. W chwili obecnej żona kibicuje mi w powrocie na scenę armwrestlingową, myślę jednak, że z czasem coraz trudniej będzie mi znaleźć asy w rękawie, przekonywujące ją do popierania moich aktywnych startów w armrestlingu
Czym zajmujesz się na co dzień? Udaje Ci się pogodzić normalne życie z armwrestligiem?
Na co dzień jestem prawnikiem w pewnym „podmiocie prawa publicznego” ;) Do czasu, w którym w moje rodzinie nie pojawi się „Marcin Junior” myślę, że czas na trening zawsze się znajdzie
Co jest twoją najlepszą bronią w armwrestlingu?
Głowa :), albo cwaniactwo, jak to mówią „życzliwi mi ludzie”:). A tak na poważnie, myślę, że moją bronią jest wszechstronność. Do każdego rodzaju technik siłowania staram się przykładać taką samą wagę.
Lepiej czujesz się w walce na lewą, czy prawą rękę?
W chwili, w której jeszcze nie rozpocząłem treningów w walce na obydwie ręce czuję się słabo :) Przed kontuzją, która przydarzyła mi się w 2007 lewa ręka była zdecydowanie mocniejsza od prawej i pierwsze bardziej znaczące sukcesy zdobywałem właśnie na lewą rękę. Niestety od tamtego czasu nie jestem w stanie normalnie trenować lewej ręki, w związku z czym bardzo rzadko startuje na lewą rękę. Co do prawej ręki, potrafiła kiedyś zaskoczyć nawet naszych „Królów armrestlingu” tak wiec zobaczymy;)
Jak wygląda Twój codzienny trening, jakimi ciężarami trenujesz?
W fazie przygotowań do zawodów trenuję 3-4 razy w tygodniu po 2 – 2,5 godziny. Swój trening dzielę zazwyczaj na 3 fazy. I faza: Budowa siły (trening praktycznie tylko na ciężarach), II faza - trening izometryczno-wytrzymałościowy ( mieszany trening, w którym przeważają ćwiczenia statyczne ze sparingpartnerem) oraz ostatnia faza, w której staram się jak najwięcej sparingować. Ciężary są uzależnione od dyspozycji oraz elementu, na którego wzmocnienie kładę szczególny nacisk.
Jak wspominasz swoje najlepsze zawody i które Twoim zadaniem zawody były najlepsze?
Myślę, że najlepszymi moim zawodami był Puchar Polski w 2007. Udało mi się tam zdobyć tytuł najsilniejszego człowieka w Polsce na prawą rękę. Było to bardzo miłe doświadczenie szczególnie ze względu na fakt, iż niewielu stawiało mnie w gronie faworytów do zdobycia tytułu.
Co do zawodów, które najmilej wspominam nie tylko ze względu na aspekt sportowy na usta ciśnienie mi się nieco przerobiony fragment piosenki ”gdzie się podziały tamte zawody”;) Myślę tu głównie o klimacie zawodów, po których zawodnicy zostawali po zakończonych zmaganiach i integrowali się do białego rana;) Myślę tu głownie o zawodach w Sosnowcu w 2003 roku u Mariusza Grochowskiego ;) pozdrowienia dla niego :)
Pamiętasz swoją najlepszą/ najcięższą walke? Możesz o niej opowiedzieć?
Było bardzo wiele walk, które będę ciepło wspominał, myślę jednak, że najciekawszym i najcięższą starciem, jakie stoczyłem, był bój ze Sławkiem Głowackim na prawą rękę na Pucharze Polski w 2006. Było to moje pierwszy starcie ze Sławkiem w kat. Open. Jak się później okazało, żaden z nas nie miał ochoty, jak to mówi pewny znany człowiek „tanio skóry sprzedać” ;) Z batalii wyszedłem jako wygrany, ale efekt po walce był taki, że wygrałem jeszcze chyba z dwie walki w dalszych eliminacjach, a Sławek stwierdził, że ma dosyć i więcej tego dnia już do stołu nie wyszedł
Masz zamiar wziąć udział w Pucharu Polski 2011?
Specjalnie jakoś się nie przygotowuję, gdyż nie biorę w nim udziału ;) W tym roku myślę wrócić po ponad roku do jakichkolwiek ćwiczeń armwrestlingowych, aby osiągnąć formę z przed roku. Od nowego zaś roku planuję rozpocząć intensywne przygotowania do Mistrzostw Polski. Plan, jaki sobie postawiłem to dostać się do kadry na Mistrzostwa Europy oraz godnie reprezentować nasz kraj na tych zawodach.
Kogo uważasz za swojego największego konkurenta w swojej kategorii wagowej?
W przypadku rywalizacji na naszym krajowym podwórku myślę raczej „globalnie” niż wagowo;) Do gry wraca Grzesiu Nowak, pozostają także moi odwieczni rywale Piotrek Bartosiewicz, Sławek Głowacki, Mariusz Grochowski oraz Darek Muszczak. Do grona dołączył Marcin Skalski, który dołączył do ścisłej czołówki polskiego armrestlingu. Z nim jest największy problem, gdyż jako trener wyznałem mu już chyba wszystkie najlepsze metody zwycięstwa nade mną
Jak oceniasz poziom polskiego/ europejskiego siłowania się na ręce?
Poziom polskiego armwrestlingu jest bardzo zmienny. Po okresie prosperity, w którym nasi zawodnicy zdobywali czołowe miejsca na Pucharze Świata czy Mistrzostwach Europy nastąpił chwilowy marazm. Myślę jednak, że mamy tak wielu utalentowanych zawodników, że pokażą oni w końcu apogeum swoich możliwości w zbliżającym się Pucharze Świata Nemiroff oraz na Mistrzostwach Europy, które odbędą się w Polsce.
Wzorujesz się na kimś? Masz jakiegoś mistrza?
W armwreslingu jest wiele barwnych postaci, na których można byłoby się wzorować. Zawodników takich jak John Brzenk, Rustam Babayew czy Andrey Puszkar można podziwiać za to, jak długo potrafią utrzymywać się na szczycie, a zarazem być niezwykle sympatycznymi ludźmi, z którymi można pogadać o wszystkim.
Uważasz, że armwrestlingowiec z pozytywnym skutkiem mógłby sprawdzić się w jakieś innej dyscplinie sportowej? Jeśli tak to w jakiej?
Należę do ludzi, którzy raczej sceptycznie podchodzą do zmiany dyscypliny sportu w późniejszym wieku. Myślę, że każdy profesjonalny sport rządzi się na tyle specyficznymi prawami, że trudno byłoby po krótkim okresie uprawiania danego sportu osiągnąć znaczące wyniki. A dawanie za przykład zawodników takich jak Alexey Voyewoda czy Denis Cyplenkov nie do końca obrazują przejście tych zawodników do innego sportu bez wcześniejszego przygotowania.
Jakie masz hobby poza armwestlingiem?
Nic zbyt górnolotnego;) Podróże, ciekawy film oraz polityka.
Ulubiony rodzaj filmów? Tytuł? Muzyka?
Pasjonują mnie filmy, które w szczególny sposób przedstawiają portret psychologiczny głównego bohatera. Dlatego też z filmów, które utkwiły mi w pamięci wymienić mogę „Forrest Gump”, „Zielona mila” oraz „W pogoni za szczęściem”. Co do muzyki to chyba urodziłem się o 30-40 lat za późno, gdyż to właśnie kawałki z lat 70-80 są tymi, których słucham najczęściej.
Gdy masz wolną chwilę, jak koisz swoje nerwy?Wolisz wysiłek czy wypoczynek na łonie natury? A może zupełnie coś innego?
„Skołatane nerwy” staram leczyć w towarzystwie żony i bliskich mi przyjaciół przy piwku i „wspomnieniach czasów, które już nie wrócą”;)
Urlop za Tobą, przed Tobą? Gdzie go spędzasz?
Zdecydowania za mną;) W tym roku miałem przyjemność wypoczywać wraz z żoną na bajecznych plażach Karaibów. Polecam
Pogoda zapewne prawie tak przeciętna jak tegoroczne lato w Polsce ;)?
Prawie. Prawie robi wielką różnicę ;)
Chciałbyś kogoś pozdrowić?
Chciałem pozdrowić mamę, tatę, babcię a i jeszcze stryjka z Rzeszowa……..:) A tak na poważnie, to pozdrawiam całe zastępy armwrestlerów, zarówno tych, których znam od wielu lat jak i tych, których mam nadzieję jeszcze poznać na swojej armwrestlingowej drodze
archiwum >>>
39 Vendetta - kto zdobędzie trofea?
Jerry Cadorette – wywiad przed Nemiroff 2011
ZAWODY W TCZEWIE
Czy to przypadek?