Language
/ Kontakt /

Pierwszy hymn! >>>

Pierwszy hymn! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Czułem dumę! Ten hymn grali nie tylko dla mnie. On brzmiał dla nas wszystkich! ()

Ile lat temu zobaczyłem ich w Gdyni, przed małym klubem fitness, który pełnił jednocześnie funkcję sklepu z suplementami, a później redakcji ARMPOWER? Chyba trzynaście? Polski, początkujący Armwrestling reprezentowali wtedy dwaj panowie: Janusz Piechowski i Igor Mazurenko. Zaczęli i ruszyło. Minęło kilka (naście) lat i oto ręką Igora Mazurenko polski Armwrestling zdobył złoto na Mistrzostwach Świata 2011 w Kazachstanie. Jednak, na skutek błędu organizatorów, Igor nie wysłuchał polskiego hymnu, gdy stał na najwyższym stopniu podium. Tegoroczny, pierwszy z dwóch zdobytych przez Janusza medali, jest z kronikarskiego punktu widzenia – drugim złotem dla naszego Armwrestlingu. A jednak! Jednak jest pierwszym, po którym rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Jest też, znów z kronikarskiego punktu widzenia – pierwszym złotem dla Polaka. Igor jest polskim sportowcem, szefem Armwrestlingu w Polsce, ale (jak pewno wiecie) urodził się na Ukrainie. Jakby nie patrzeć, Janusz jest pierwszym armwrestlerem, który usłyszał polski hymn. To nie wszystko. Następnego dnia Janusz dołożył drugi złoty medal do swojej i naszej wspólnej kolekcji.

Oto wrażenia naszego „Złotego Janusza” po XXII Euro Arm 2012.

Janusz, jak było, kiedy grali hymn?

Janusz Piechowski: Czułem dumę i chciałem całować Orła, chciałem krzyczeć „Niech żyje Polska!”. Przyznam się do tego, że uroniłem trochę łez. Wiesz, na tych zawodach, przez tyle lat, nasłuchałem się innych hymnów. Czekałem, marzyłem o tym, żeby w końcu usłyszeć nasz, polski. Udało się! Czułem, że ten hymn grają dla wszystkich naszych sportowców, dla zawodniczek i zawodników polskiego Armwrestlingu. Tak dla podbudowania, dla naszej dumy, dla naszej pozycji. Widziałem, że wszyscy śpiewacie razem ze mną „Jeszcze Polska nie zginęła”. To było wspaniałe!

Byłeś bardziej wzruszony, niż na swoim ślubie? Przy okazji, proszę pozdrowić Małżonkę.

Janusz: Nasz ślub był dawno, obchodzimy czterdziestolecie wspólnego życia. Ale, z tego, co pamiętam, porównywalne wzruszenie.

Ile masz lat?

Janusz: Sześćdziesiąt trzy. Sportowa kariera stoi przede mną otworem. Trenuję Armwrestling dopiero od pięćdziesiątki, więc mam jeszcze rezerwy. Nadchodzi czas na sukcesy!

Wcześniej też zajmowałeś się sportem?

Janusz: Byłem sportowcem od 14 do 24 roku życia.

Później przyszedł czas na inne sprawy, poważne i rozrywki też. Dopiero po pięćdziesiątce mogłem znów na serio, rzetelnie zająć się treningami. Bez pokus, świadomie zrezygnować z wielu rozrywek, prowadzić sportowy tryb życia.

Znałeś wcześniej swojego rywala w kategorii grand masters?

Janusz: Podczas Mistrzostw Świata 2011 przegrałem z nim na jedną rękę, na drugą wygrałem.

Twoje złoto było pierwsze, potem już „ruszyło”, mamy niezły dorobek z tegorocznych Euro Arm, najlepszy ze wszystkich. Co będzie dalej?

Janusz: Teraz trzeba umocnić naszą pozycję na tegorocznych Mistrzostwach Świata, jesienią w Brazylii. Trzeba podtrzymać i rozwinąć formę każdej zawodniczki i zawodnika oraz drużyny.

Która z walk, kto z zawodników zrobił na tobie największe wrażenie?

Janusz: Ze względu na moje starty i nasze stoisko FitMax - mogłem obejrzeć tylko niewielką część zawodów na hali. Kibicowałem obu Podgórskim. Wiesław zdobył złoto, dodał srebro i brąz, a jego syn Mariusz, po trudnych bojach, brąz. Świetna rodzinna drużyna z nich jest!

Wspomniałeś o stoisku FitMax. Takie mistrzostwa to okazja, żeby się pokazać wśród zawodników. Jak było?

Janusz: Nasza marka jest już umocowana wśród zawodników. Suple FitMax cenią sobie już od dawna Rosjanie i Ukraińcy. Udało nam się, dzięki wysokim standardom jakości i ciekawym, skutecznym produktom pozyskać uznanie Zachodu. Mocny, pełen mistrzowskich nazwisk FitMax Team oraz obecność na FIBO też robią swoje. FitMax gwarantuje medale – udowadniają to „nasi” zawodnicy.

Janusz, w imieniu swoim, tych co byli w hali oraz oglądali relację – wielkie dzięki za wzruszenia. Trzymaj się!

Janusz: Pozdrawiam czytelników!

 

Janusz Piechowski - całość dorobku

Podwójne złoto w grand masters, 90 kg. Janusz zajął również 5. miejsce w kategorii 100 kg na lewą oraz 8. w grand masters na prawą.

 

Poczet Naszych Medalistów Euro Arm 2012 cz. 2 (a będzie więcej!)

Uwaga Czytelnicy! Medalistek i medalistów jest wielu. Nie będę, więc o nich pisał według żadnego klucza (wiek czy płeć, srebro czy złoto). Kolejność prezentowanych postaci wynika z tego, na ile szybko udało mi się z nimi skontaktować. Dlatego właśnie ten cykl rozpoczęła Natalia Kwiatkowska, a teraz czas na Janusza.

SGRAND_MASTERS MEN LEFT 90 KG
1. JANUSZ PIECHOWSKI POLSKA
2. LEONID LINKOV ROSJA

SGRAND_MASTERS MEN RIGHT 90 KG
1. JANUSZ PIECHOWSKI POLSKA
2. LEONID LINKOV ROSJA

PeSzy

archiwum >>>

Language