Ledwo przyleciał do Gdyni, od razu trafił do Złotego Tura. Wraz z Igorem Mazurenko, Łukaszem Obłuskim i Dawidem Bartosiewiczem trenował w gdyńskim klubie ()
Było trochę techniki, trochę sparingu – opowiada Russell Jodrey, amerykanin. - To były dość męczące treningi. U siebie w klubie nie mam tak wyspecjalizowanego pod kątem armwrestlingu sprzętu, jak w Złotym Turze. Na co dzień raczej podnosimy ciężary.
Russell w USA ma swoją siłownię, gdzie trenuje dzieci. Sam nie ma z kim walczyć.
W okolicy mieszka kilka tysięcy osób i nie ma ani jednego siłacza – opowiada armwrestler. - Jedyny mieszka 200 mil ode mnie. Nie udało mi się przekonać żadnego sąsiada do armwrestlingu, wśród starszych panuje przekonanie, że to bardzo kontuzyjny sport. Myślę, że z braku sparingpartnera i profesjonalnego klubu w okolicy moja kariera sportowa trochę się zaprzepaściła. Mam nadzieję, że wychowam kilku chłopców na dobrych armwrestlerów.
Tymczasem Russell do tej dyscypliny sportu przygotowuje swojego bratanka Nocona. Jego ojciec – Kevin, brat Russella, kupił nawet od Mazurenko stół do armwrestlingu.
Nocona ma potencjał – twierdzi Russ. - W sierpniu podczas mistrzostw północnej części Ameryki zajął 1 miejsce na lewą rękę i drugie na prawą.
Podczas pobytu w Gdyni Russell zastanawia się nad wystartowaniem na Pucharze Świata Zawodowców w kat. Do 80 kg. W wolnym czasie trenuje z Igorem, od Igora otrzyma także program treningowy na najbliższe kilka miesięcy.
Z planu bardziej chcę jednak wyciągnąć korzyści w nauczaniu Nocona – mówi Russell. - To dla mnie cel nadrzędny. Jestem pewny, że dzięki temu Nocona będzie lepszym sportowcem. Nocona waży 70 kg, będzie więc także dla mnie dobrym sparingpartnerem.
Iza Małkowska
archiwum >>>
Igor Mazurenko: Wyprzedzając Nemiroff World Cup 2013
Mher Musaelyan: "Istnieje ryzyko, że zostanę w domu"
Heidi Andersson: "Chciałabym walczyć z Gabrielą Vasconcelos"
Nemiroff World Cup na kanale Eurosport