Language
/ Kontakt /

Aleksander Kowalczuk: "Nieważne, jak walczysz, ważne jak stawiasz opór" >>>

Aleksander Kowalczuk: "Nieważne, jak walczysz, ważne jak stawiasz opór" # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Aleksander Kowalczuk sportowiec światowej rangi. Wielokrotnie stawał na podium nie tylko w swoim kraju, ale również za granicą. Ma tytuł Mistrza Sportu, Rosji, Europy i Świata. ()

W Internecie jest wile publikacji na temat osiągnięć Aleksandra, ale o tym, jak do tego doszedł, nie ma zbyt wiele. Żołnierz oddziału szybkiego reagowania "Niedźwiedź " opowiada o swojej drodze do siłowania.

Aleksandrze, jak trafiłeś do armwrestlingu?

Styczeń 2003 roku. Byłem studentem i walczyliśmy na szkolnych ławkach, do finału trafiło dwóch przyjaciół. Ja ważący 67kg, student drugiego roku oraz Ilya Troshkov, który miał ksywkę "Mały" z powodu jego wagi - 114 kg. Każdy z nas wygrał na jedną rękę i przegrał na drugą. 23 lutego mój trener Aleksander Pozdnjakow wywiesił ogłoszenie w hali sportowej o przeprowadzeniu mistrzostw miasta. Koledzy namówili mnie, żebym wziął udział. Opierałem się do ostatniego momentu, aż sam Ilya prawie nie wziął mnie za kark. On pierwszy zauważył technikę: "Sanya, patrz, oni przesuwają ramię bliżej uchwytu ... " Od tego wszystko się zaczęło. Walczyłem na mistrzostwach Solikamska, nie przygotowując się do niego żadnymi treningami. Następnie w "siedemdziesiątce" wygrałem bez porażki z ówczesnym mistrzem permskiego województwa. W OPEN stanąłem na pierwszym miejscu w walce na prawą rękę. Stawiałem opór na lewą, lecz przegrałem, bo nie miałem wypracowanej techniki. Mocny facet wyciągnął mnie ze stołu tak, że obie stopy oderwały się od podłogi.

Aktorom pozostaje w pamięci ich pierwsza rola. Co ty pamiętasz najbardziej?

Moje pierwsze Mistrzostwa Europy, które odbyły się w 2009 roku w Bułgarii i przyniosły mój pierwszy złoty medal. Tam zrozumiałem, że powinienem być nie tylko silniejszym od rywala, ale również czuć sędziego, a czasami "walczyć" z nim.

Kto był twoim pierwszym trenerem?

Swoim pierwszym i stałym trenerem jestem ja sam. Dzięki pierwszemu trenerowi i menedżerowi Aleksandrowi Pozdnyakovowi zdobywałem doświadczenie, odwiedziłem wiele turniejów, w tym - New York Intrepid. A wszyscy wiemy, co to jest szkoła siłowania w USA, każdy zna Brzenka.

Pierwszy trener buduje fundamenty u swojego ucznia. Jeśli nie miałeś trenera, jak nauczyłeś się podstaw walki?

Grunt to genetyka. To przede wszystkim drodzy rodzice. Mama - narciarka i łyżwiarka, ojciec - hokeista.

Na początku studiowałem wiele nagrań takich znanych zawodników, jak Nikolai Grigoriev, Roman Tsindeliani, Aleksander Bulenkov, Siergiej Blohin. Poprzez pierwsze kontuzje odkrywałem w sobie coś nowego. Najpierw był "bok górą", a następnie kilka wariacji "górą". Teraz do ustawiania sędziowskiego wystarcza mi 29 sekund, by „odczytać” rękę przeciwnika. To jak prześwietlenie; wiem, jak on się ruszy, więc maksymalnie stawiam opór. Moje motto życiowe brzmi: „Nie trać wiary w siebie, od życia dostaje się najgorzej i nie ważne jak trafiasz ty, najważniejsze jest to, jak stawiasz opór i czy dajesz radę wstać do dalszej walki!” Bardzo motywujących jest kilka filmów sportowych. Mój ulubiony to "Shadowboxing".

Gdzie i na jakim stanowisku pracujesz oraz jak wpływa to na twoje treningi?

Jestem żołnierzem oddziału szybkiego reagowania "Niedźwiedź". Praca pomogła mi rozwinąć wytrzymałość. Mam dużo sparingów w kimonie, lecz zapasy nie są pokrewne z siłowaniem. Przyczepy są przyzwyczajone do ciągnięcia do siebie, jak podczas walki, a tu odwrotnie. Za postępy w rozwoju mojej wytrzymałości chciałbym podziękować trenerom oddziału szybkiego reagowania - Władimirowi Kazantsevowi, Niftali Rustamovowi oraz Mihaiłowi Smirnovowi, którzy włączyli mnie do kadry.

Czego twoim zdaniem brakuje w promocji siłowania?

Brakuje show! Poza Igorem Mazurenko nikt nie kolorytu siłowaniu. Prawdopodobnie brakuje armfightów lub nowych pomysłów, stałych walk. Wielu organizatorów przedstawia siłowanie tylko dla jego armwrestlerów, natomiast zwykli obywateli nie wiedzą, co znaczy « Ready... Go ! » oraz zwycięstwo w ciągu kilku sekund. Aby walka była bardziej spektakularna i atrakcyjna trzeba dobierać maksymalnie równych przeciwników. Wtedy walka będzie dłuższa i ciekawsza, zrozumiała dla prostych widzów. Wtedy siłowanie będzie bardziej popularne, a może kiedyś będzie nawet olimpijską dyscypliną sportu!

Co sprawia, że twoje treningi są wyjątkowe?

Spodziewam się wideo szkoleń na maszynie uniwersalnej, która została wymyślona przez mnie. W niedalekiej przyszłości projekt zostanie zakończony przy współpracy z Igorem Mazurenko oraz zaprezentowany publiczności. Zajmując się tym przez okres dziesięciu lat nie mogłem tego nie zrobić. Co z tego wyjdzie dowiecie się już wkrótce.

aff8c4_dsc-6191.jpg3e6c32_rpdntzedi70.jpg

fd5aa1_w-a7887101.jpg



Artur Grigorian

archiwum >>>

Language