Zainspirowany postacią Lincolna Hawka, Artem postanowił napisać scenariusz swojej sportowej drogi do siłowania. ()
"Over the top" z Sylvesterem Stallone w roli głównej był doskonałym sposobem na promowanie armwrestlingu. Wraz z pojawieniem się tego filmu liczba osób siłujących się na rękę znacznie wzrosła. Tak właśnie było też z białoruskim zawodnikiem Artemem Babenko.
To po tym filmie po raz pierwszy spróbowałem swoich sił w walce na ręce - wspomina Artem. – W tamtym czasie na tobie były takie filmy i każdy chciał być podobny do Stallone i Schwarzeneggera. Wtedy po raz pierwszy poszedłem na siłownię . Do armwrestlingu trafiłem w trakcie studiów.. Moim pierwszym trenerem był Aleksander Denysiuk; pokazał mi zasady procesu treningowego oraz wpoił podstawy techniczne. Na pierwszych krajowych zawodach uczelni wyższych w przypadku co najmniej jednego zwycięstwa trener obiecał zrobić sobie trwałą ondulację, a w przypadku dwóch – dodatkowo wyhodować wąsy (śmiech). To było dobrą motywacją, więc zdobyłem dwa zwycięstwa. Gdy poczułem smak wygranej zdałem sobie sprawę, że wszystko jest w moich rękach. Po roku ciężkich treningów - prawie przez cztery godziny każdego dnia, ponownie wystartowałem w zawodach zajmując drugie miejsce. Rok później, w 2005 roku, zostałem mistrzem sportu, będąc drugim na Mistrzostwach Republiki Białorusi. W ten sposób zaczęła się moja kariera. Przez pierwsze lata szybko dorastałem, ponieważ ćwiczyłem z silniejszymi i bardziej doświadczonymi zawodnikami, więc miałem konkurencję; pragnąłem stać się najlepszym. Byłem głodny zwycięstw, chciałam lepszych wyników i większych postępów. Oczywiście wtedy mój program treningowy był daleki od ideału, ale to ile czasu spędziłem przy stole na sparingach oraz ogromna motywacja z czasem zaowocowały.
Po tym, jak Artem skończył uczelnię, przeszedł na zwykłą siłownię. Dmitri Bakanow został nowym trenerem Atrema. Dmitry trenował mnóstwo tytułowanych siłaczy i kulturystów. Można było się zastanowić, czego ma nauczyć armwrestlera osoba nie mająca odpowiednich kwalifikacji?
Dzięki Dmitrijowi wszedłem na nowy poziom stopniowo poznając sedno procesu treningowego - mówi Artem. – Zacząłem stosować serie w okresie przygotowawczym, nauczyłem się osiągać wyżyny swojej formy podczas zawodów, zacząłem kontrolować wskaźniki siłowe. Proces treningowy nabrał większego sensu, co sprawiało, że byłam coraz mocniejszy.
Pierwszy trener dał Artemowi do zrozumienia, co to jest specyfika trenowania, drugi nauczył go kontrolować swoje ciało i jego możliwości. Kiedy Artem odwalił kawał dobrej roboty poczuł, że nadszedł czas, aby spróbować swoich sił w turniejach międzynarodowych. Babenok zaczął podróżować za granicę walcząc z najlepszymi zawodnikami. W 2007 roku na Nemiroff World Cup Artem zdobył 19. miejsce, ale w następnym roku doszedł do siódmego. W 2009 roku Babenok ponownie udał się na Nemiroff w rezultacie zajmując dziewiąte miejsce, natomiast w 2010 zajął piątą pozycję na Mistrzostwach Europy w Moskwie.
Za każdym razem czułem się bardziej pewny siebie – uważa Artem. - Zawsze miałem wrażenie, że podium jest tuż przede mną, ale nigdy się nie udało na nie wejść. Bez względu na wynik, start w takim turniejach jak Nemiroff World Cup, Mistrzostwa Europy i Świata - to wspaniałe doświadczenie. Poznałem światowych armwrestlerów, zapoznałem się z ich metodyką treningową oraz specjalistycznymi ćwiczeniami. Wiele nauczyłem się na podstawie swoich porażek, analizowałem błędy i starałem się je eliminować. Przekierowałem ćwiczenia siłowe z dużymi ciężarami na pracę taktyczną przy stole, wykorzystując różnego rodzaju przyrządy. Teraz ćwiczę trzy razy w tygodniu od półtorej do dwóch godzin. Liczba ćwiczeń, serii, ciężary oraz intensywność zależą od etapu treningowego.
Odżywianie armwrestlera to poważny temat. Jednak większość sportowców jest przekonana, że pilnowanie diety – to domena kulturystów, nie armrestlerów. Trudno temu zaprzeczyć patrząc na obecnych czołowych zawodników armwrestlingu, którzy twierdzą, że jedzą wszystko czego dusza zapragnie.
Jednak nie wszyscy podzielają to zdanie, więc dobrze wspomnieć, że "każdy ma swoją prawdę."
Odżywianie jest jednym z czynników wpływających na wynik i nie da się go po prostu zignorować - mówi Artem. - Zdrowa dieta jest podstawą do budowania masy mięśniowej. Ciało musi otrzymać wymaganą ilość potrzebnych mikroelementów i witamin. W procesie treningowym więzadła zostają przesilone, więc drobne urazy są prawie nieuniknione. W takich przypadkach warto stosować środki wzmacniające chrząstkę. Ja nie mogę stosować białka, aminokwasów z powodu nietolerancji, kreatynę jak najbardziej tak. Skuteczność suplementów trudno mi ocenić, więc musimy ufać producentowi. Ale jeszcze raz chcę podkreślić, że trzeba pilnować diety niezależnie od tego, czy stosujemy suplementację czy nie.
Artem w karierze sportowej nie ma faworytów, jednak nie ukrywa szacunku wobec zawodników, od których może czegoś się nauczyć: John Brzenk – zawodowstwo, Engin Terzi – myślenie przy stole, Rustam Babaev -wybuchowy start, Eugeniusz Prudnik - siła woli. W Białoruskim armwrestlingu Babenok zawsze wyróżniał Pawła Poltorana, zwycięzcę Nemiroff World Cup, Mistrzostw Europy i świat. Artem starał się pokonać tego zawodnika, ale za każdym razem po walce Paweł mówił: "idzie ci coraz lepiej ", a Babenok dostawał srebro.
Pasza odszedł z armwrestlingu nie przegrywając ze mną - wspomina Artem. - Teraz czekam na powrót sportowca, którego wielu naśladuje – Aleksego Wojewody. On jest bardzo mądrym człowiekiem, w którego sukces wierzę. Ciekawi mnie również co będzie, jeśli Larrat zjawi się w Europie. Chciałbym zobaczyć turniej, w którym weźmie udział elita światowego armwrestlingu .
Artem zorganizował kiedyś turniej w Witebsku, gdzie zaprosił sportowców z Rosji. Zawody odbyły się na "hura", ale nie było niezadowolonych, a przyjemne wspomnienia zostały do dziś.
Teraz pracuję nad turniejem na większą skalę, ale tym razem z udziałem Białoruskiej Federacji Armwrestlingu i gości z krajów sąsiednich - mówi Artem. - Staram się rozwiązać problem finansowania imprezy. Po wpłynięciu pieniędzy informacja o turnieju pojawi się na wszystkich stronach sportowych. Chcę zorganizować wszystko na bardzo wysokim poziomie. Byłoby miło połączyć wysiłki wszystkich tych, którzy chcą pomóc białoruskiemu armwrestlingowi, wtedy razem będziemy promować nasz sport.
Kim jest prawdziwy mistrz? To każdy, kto posiada wiele tytułów czy ten, który ich nie ma, ale się nie poddaje i idzie dalej do przodu? A może oboje są mistrzami? Artem uważa, że mistrz to ostatni kamień w piramidzie, którą zbudował w drodze do medali. Za tym tytułem stoi wiele: praca zawodnika, pomoc trenera, wyrozumiałość i wsparcie rodziny i przyjaciół.
Aby zwyciężyć w armwrestlingu, należy przejść całą drogę przygód, zdobyć doświadczenie i umiejętności, aby stać się silnym i szybkim, nauczyć się błyskawicznie myśleć i podejmować właściwe decyzje w taktyce, dobrze się odżywiać i trenować, wystarczająco odpoczywać, stale dążyć do poznania siebie i uczyć się nowych rzeczy ze świata siłowania oraz zrezygnować z wielu rzeczy... - wylicza Artem. - A to nie wszystko, co jest potrzebne do osiągnięcia sukcesu. Wygrana w zawodach to tylko chwila szczęścia, za którymi stoją lata wyczerpujących treningów i nieskończone analizy. Są ludzie, którzy mają genetycznie predyspozycje do siłowania, ale nie na tyle, by stać się mistrzem. Mistrz to twardy duchowo człowiek, który potrafi wziąć pod uwagę maksymalną liczbę połączonych czynników mających wpływ na jego udany występ. Mistrz to potwierdzenie, że wszystko robiło się prawidłowo.
Artem czuje, że nadszedł czas na podsumowanie swojej pracy. Od jego ostatniego startu na międzynarodowej arenie minęły cztery lata. W tym czasie Ciężko trenował i pracował nad eliminacją starych błędów. Nadszedł czas, aby stanąć przy stole i zawalczyć z czołowymi zawodnikami globu. W tym roku Artem będzie na Mistrzostwach Świata, by zawalczyć z całej mocy: dla swojej rodziny, dla honoru Białorusi i rodzimego armwrestlingu!
Artur Grigorian
archiwum >>>
Tomasz Żocholl - od strongmana do armwrestlera
Mistrzostwa Europy: miłe wydarzenia...
Championship Management, czyli jak sprawnie przeprowadzić zawody armwrestlingowe
Marlena Wawrzyniak zgarnęła w Baku złoto!