N.G.:Wkrótce Vendetta z Michaelem Toddem, opowiedz coś o nim. Michael wygrywał z takimi znanymi zawodnikami, jak Andriej Pushkar i Denis Cyplenkov. Jak myślisz, jak zakończy się wasz armfight?

S.T.: Przygotowania idą po całości, ale jak zwykle wszystko rozstrzygnie się przy stole. Przygotowuję niespodzianki, ale co z tego wyniknie, zobaczymy. Uwierzcie mi jednak, że tym razem będę lepiej przygotowany, niż poprzednio. Wtedy na walkę wyznaczyli Lilieva, a poinformowany zostałem o tym dwa tygodnie przed spotkaniem. Teraz to będzie inny Tokarev.

N.G.: Jakbyś w planowanej Vendetcie nie walczył z Toddem, to którego z rywali chciałbyś zobaczyć za stołem?

S.T.: Lupkesa, Larrata, Bresnana, Cadorette, Hutchingsa i wielu innych zawodników. Najważniejsze, żeby ręce wytrzymały.

N.G.: Wiele osób nie zgadza się z opinią, że Andriej Pushkar jest dziś numerem jeden na lewą i prawą rękę. Jaka jest twoja opinia?

S.T.: Andriej jest w super kondycji, pracuje nad techniką, bez wątpliwości rozwinął się pod katem fizycznym. Może jeszcze popracować nad wytrzymałością i wtedy mało kto z nim wygra!

N.G.: Jak myślisz, jaki będzie powrót Alexa Voevody? Wygra z Timem Bresnanem?

S.T.: Ja zawsze jestem za powrotem starej gwardii.

Uważam, że czym więcej wyraźnych osobowości, tym bardziej kolorowa walka, więcej napięcia w rywalizacji i koniec końców wszyscy wygrają. Życzę Alexowi ciekawego powrotu.

N.G.: Byłeś zgłoszony do Mistrzostw Ukrainy, ale na mistrzostwa nie przyjechałeś. Wiele osób chciałoby wiedzieć, czy powrócisz na amatorskie mistrzostwa Ukrainy, Europy i Świata?

S.T.: Nie przyjechałem dlatego, że powstała kwestia pracy zawodowej. Bardzo chciałem zmierzyć się z chłopakami, ale myślę, że wszystko jeszcze będzie miało miejsce.

N.G.: Jak ocenisz swój występ na ostatnim A1? W swojej kategorii na lewą rękę byłeś piąty, w kategorii OPEN – trzeci. Byłeś zadowolony z losowania? Jak zebrałeś siły po porażce w swojej kategorii i trafiłeś do trójki zwycięzców w OPEN?

S.T.: Lewa i prawa to różne ręce i różne doświadczenia. W walkach w swojej kategorii oszczędzałem ręce, jak mogłem. Priorytetem był dla mnie OPEN. Na prawą poszło mi gorzej dlatego, że załatwiłem paru dobrych chłopaków i powróciła dawna kontuzja. Dlatego tak się stało. Próbowałem walczyć więcej po kątem taktyki i techniki, a na ile się to udało sami osądźcie.

N.G.: Czy szykujesz się na Złotego Tura?

S.T.: Oczywiście. Słyszałem właśnie, że teraz będzie inna nazwa Pucharu Świata Zawodowców. Postaram się być w super formie.

Nastena Gonczarenko