Rosyjski armwrestler pokazał klasę. Był jedną z gwiazd Złotego Tura. ()
Byłeś pierwszy w swojej kategorii. Wyglądało na to, że jesteś w świetnej formie. Jak się czujesz po zawodach?
Tak, zająłem pierwsze miejsce, ale moja forma nie była najlepsza. To chyba lekki wstyd dla moich przeciwników, bo nawet wtedy nie byli w stanie mnie pokonać. Choć muszę przyznać, że walczyli dzielnie i mocno, nikt się nie poddawał! I to cieszyło mnie najbardziej. To jest właśnie różnica między amatorami, a pro. Tylko najlepsi wchodzą do pro i nikt tu nie poddaje się ot tak.
Który z przeciwników był dla ciebie najtrudniejszy?
Giorgi Tvaliashvili z Gruzji.
Zastanawiałem się nawet, jak poradzi sobie z Kydyrgalim Ongarbaevem, ale niestety przegrał na faule w eliminacjach do półfinałów.
Kategoria OPEN: z kim walczyłeś i kto, oprócz Puszkara, był dla ciebie poważnym wyzwaniem?
W OPEN każdy sportowiec to wyzwanie. Pierwszą walkę miałem z Włochem, Davidem Cappą. Jedyne czego nie rozumiem, to jak on zdobył trzecie miejsce? Dla mnie nie stanowił żadnego problemu. Klasa OPEN była bardzo ciekawa, dobrze mi się walczyło. Niestety, kontuzja nie pozwoliła mi kontynuować pojedynków.
Jeśli mógłbyś cofnąć czas, co zrobiłbyś inaczej?
Nie dopuściłbym do kontuzji i nie dał szans rywalom.
AK
archiwum >>>
WORLDS 2015 - VIDEO
Dmitry Trubin – plany i wizje
IGOR MAZURENKO – WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Krasimir Kostadinow po Złotym Turze