Jest teraz czas na „wpadki dopingowe”. Najpierw nasi ciężarowcy otworzyli „puszkę z koksem” i zaczęło się! Andrzej Wawrzyk – pięściarz, którego mam przyjemność znać i bardzo go lubię, teraz tłumaczy się z dopingowej wpadki. ()
Jak robić, żeby nie wpaść?
Po prostu – nie brać!
Ale – UWAGA! - można się zabezpieczyć jeszcze dokładniej. Mam na myśli suplementy.
Koks w suplementach!
Koks w suplementach – tak czasem tłumaczą się zawodnicy…
Jakie jest prawdopodobieństwo, że w suplementach jest niedozwolony koks?
Minimalne! Dodam jeszcze dla dokładności, że – nawet w odżywkach produkcji „amerykańskiej” możliwość „dosypania” niedozwolonych substancji jest minimalna, śladowa, rzędu promila.
Dlatego – jeśli chcesz być całkowicie zabezpieczony – kupuj odżywki produkowane w obszarze juni jełropejskiej. Piszę o tym z przykrością, jako przeciwnik UE.
Ale, tak faktycznie jest!
W USA, Meksyku i Kanadzie – mogą się pojawić nowe marki odżywek, produkowane w garażach, do których faktycznie jest dosypany koks. Tak – ponoć – robią producenci, żeby „wzmocnić” działanie swoich produktów.
W Unii Europejskiej – takie praktyki nie występują!
Można zrobić jeszcze jedno. Zostawiać niewielką porcję stosowanego suplementu – na wypadek, jeśli coś nam wyjdzie na testach.
Można – dodatkowo – poprosić producenta o świadectwo. O to, żeby napisał nam, konkretnie nam, oświadczenie że w jego suplach nie ma zakazanych substancji. Każdy producent powinien bez problemów wydać takie świadectwo.
No i po sprawie!
Piszę ten tekst dlatego, żeby nikt z naszego grona nie miał kłopotów. Piszę też po to, żeby nikt nie musiał się tłumaczyć, jak idiota.
Pozdrawiam!
Uważajcie na to, co jecie!
PeSzy:-)
archiwum >>>
„Off season” - czas na zmiany!
Dmitry Beskorovainyi – środki techniczne w sędziowaniu
Relacja z Międzylesia – fYlm!
Głosujemy na Tytanów – ostatni dzień!