Przeciwnicy są z dwóch całkowicie innych szkół armwrestlingu. To „dwa bieguny”, pełen kontrast! Z jednej strony Tim – spokojny, zimny, przewidujący… z drugiej zaś agresywny, emocjonalny i wybuchowy Gennady. Jak będzie, kiedy podejdą do stołu? Trudno przewidzieć!

Tim Bresnan – typowy przedstawiciel amerykańskiego armwrestlingu. Doświadczony i gotowy do pojedynków ze światową czołówką. Taki „dobry wujek z brodą i w okularach”. Pracuje jako ochroniarz [ma swoją firmę]. Jest bardzo dobrotliwy i sympatyczny. Ale, jak przychodzi do walki to nie ustąpi na krok! Na milimetr! On ma w dorobku walki doskonałe i takie „nie za bardzo”.

W tym roku, 18 listopada stanie do walki w systemie Armfight na dystansie sześciu rund. A w tym – to jest naprawdę specjalistą! Wygrał przecież kolejno z takimi zawodnikami, jak Evgeniy Prudnik, Krasimir Kostadinov, Alexey Voevoda, Dmitry Silaev.

Patrzcie jakie to nazwiska! Każdy z nich był lub jest na topie i każdy nie miał szans w pojedynku z Timem. A teraz wyjdzie z nim do walki Gennady Kvikvinia.

Gennady Kvikvinia – zawodnik z wieloma tytułami mistrzowskimi na M. Świata i M. Europy. Od czasu swojego come back, w 2015 roku, dwa razy wygrał na M. Świata w superciężkiej a w 2017 był drugi. Ma zarówno ogromną siłę, jak i zadziwiającą w tej wadze szybkość. Jest też wszechstronny technicznie. Potrafi się bronić, a jego duża wytrzymałość mu w tym pomaga. Można spokojnie powiedzieć, że to zawodnik „uniwersalny”.

Czy te cechy i umiejętności wystarczą, żeby przerwać ciąg wygranych Amerykanina?

Dowiemy się już za kilka dni!

Jest trudno przewidzieć jakim wynikiem skończy się ten pojedynek. Oni jeszcze nigdy się nie mierzyli na dystansie sześciu rund.

Oczekujemy wspaniałego pojedynku i rozstrzygnięcia w ostatniej rundzie. Z lekkim wskazaniem na… „wujka w okularach”…