Marek Majak – jak zaczynał i jak trenuje – zapraszamy na wywiad! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Wiek: 28 lat

Kat wagowa: 110 kg, 105+kg

Styl walki: Na górę

Biceps: 48cm

Przedramię: 42 cm

Witaj Marku! Opowiedz nam o swoich początkach w armwrestlingu, jak to się u Ciebie zaczęło?

M.M -Witam wszystkich, moje początki w armwrestlingu sięgają 2010 roku. Ale zacznijmy od początku. Pod koniec 2009 roku na jednej z piaseczyńskich siłowni instruktorem był Marcin Skalski, zaczepił mnie i powiedział, że widzi we mnie potencjał, opowiedział mi trochę o armwrestlingu i ćwiczeniach oraz zaprosił do klubu Armfight Piaseczno. Długo zwlekałem z pójściem na trening. Początek roku 2010r był przełomowy w mojej przygodzie z armwrestlingiem. Obejrzałem parę filmików z siłowania i postanowiłem, że zobaczę jak wyglądają treningi oraz byłem ciekaw jak sobie poradzę z chłopakami już trenującymi. Pojechałem na trening i poznałem Marcina Lachowicza, który wdrożył mnie w trening i tak jestem do dziś z małymi przerwami mimo tego, że początki były bardzo trudne

Twoją najmocniejszą stroną jest technika walki "na górę". Opowiedz jak wygląda Twój trening i na jakich aspektach się najbardziej skupiasz?

M.M -Z pośród trzech podstawowych technik, które próbowałem przyswoić, finalnie zostałem przy technice walki na górę. Ćwiczenia pod tą technikę po prostu mi wchodzą i jestem wstanie zrobić dwa porządne treningi w tygodniu stricte pod tą technikę, gdzie w przypadku ćwiczeń pod haka potrzebuje przynajmniej tygodnia na regenerację. Na treningu wykonuję biceps młotkowo w różnych kątach na pasie judo z wykorzystaniem wolnych ciężarów jak i wyciągu. Ćwiczę pronację na pasie judo z wykorzystaniem wolnych ciężarów jak i wyciągu, nadgarstek również z wykorzystaniem wyciągu oraz hantla z grubszą średnicą rączki, palce oraz zamek. Największą uwagę skupiam na ćwiczeniach pronacji gdyż ona jest kluczowa w mojej technice walki.

Jaka partia mięśniowa jest najważniejsza w siłowaniu? Czy jest to biceps, zginacze palców, nadgarstka, a może zupełnie co innego?

M.M -Uważam, że na równi trzeba mieć wytrenowane wszystkie partie mięśniowe, aby móc rywalizować z najlepszymi. Kluczowymi są jednak partie, które wskazałeś w pytaniu czyli plecy, biceps, nadgarstek .Dużo też zależy od techniki walki zawodnika, tutaj każdy sam indywidualnie dobiera grupy mięśniowe i je rozwija aby móc w 100% wykorzystać je we własnej technice. Jak dla mnie najważniejsze są plecy, młotek, nadgarstek i palce.

Jak wyglądają u Ciebie przygotowania do zawodów?

M.M -Moje przygotowania do zawodów trwają zazwyczaj od 12 do 14 tygodni. Ten okres podzielony jest na etapy tj. budowanie siły, izometria oraz sparingi. Obecnie jestem w trakcie roztrenowania po półrocznej przerwie nic nie robienia. Od stycznia rozpoczynam już właściwe przygotowania do MP i właśnie będę opierał się na tym sprawdzonym schemacie.

Masz może jakiś zawodników na których się wzorujesz i dlaczego?

M.M -Szczerze mówiąc, nigdy nie wzorowałem się na żadnym z zawodników. Aczkolwiek lubię oglądać walki Johna Brzenka, Khadzhimurata Zoloyeva czy Rustama Babayeva.

Jaka była Twoja najcięższa walka, którą zapamiętałeś i dlaczego?

M.M -Szczerze mówiąc moje walki nie trwają nigdy zbyt długo, zazwyczaj albo szybko przegrywam albo momentalnie wygrywam. Sięgając pamięcią do moich dawniejszych walk to na pewno rok 2012 Mistrzostwa Europy i walka z Rosjaninem Viacheslavem Karpovem o 5-6 miejsce w kategorii +110kg którą wygrałem, oraz Mistrzostwa Polski 2017 kategoria do 110kg i mój finał lewej ręki z Dawidem Izbińskim.

Uważasz, że w armwrestlingu ważniejszy jest ciężki trening czy predyspozycje genetyczne czyli tzw "talent"?

M.M -Na pewno zawodnikom z wrodzonymi predyspozycjami genetycznymi tzw talentem jest łatwiej osiągnąć sukces. Jednak bez ciężkiej i żmudnej pracy na treningach się nie obejdzie jeśli ktoś chce się znaleźć się na szczycie. Według mnie na przykładzie armwrestlingu oraz własnej obserwacji uważam, że z dwojga tego ważniejszy jest jednak ciężki i systematyczny trening.

Twój brat jest utytułowanym kulturystą. Nie myślałeś nigdy o zmianie dyscypliny sportowej?

M.M -Zgadza się mój brat bliźniak odnosił sukcesy na scenie jako kulturysta. Nawet przez chwilę miałem chęć pójść w jego ślady jednak, przestrzeganie restrykcyjnej diety i samodyscyplina w kulturystyce jest dla mnie nie do przeskoczenia. Armwrestling wymaga mniejszych wyrzeczeń. Startuje w ciężkich kategoriach więc praktycznie nie muszę ograniczać się co do samej diety. Wcześniej trenowałem piłkę nożną przez kilkanaście lat, potem była siłownia a teraz armwrestling. Co do zmiany dyscypliny na tą chwilę uważam , że jestem już za stary aby odnaleźć się w jakimś sporcie i zacząć uczyć się go od nowa. Jeśli natomiast miałbym się na coś zdecydować to poszedłbym w ślady klubowych kolegów Alexa Kurdechy i byłby to futbol amerykański, bądź Michała Węglickiego Strongman bądź trójbój siłowy.

Powiedz nam o swoich planach startowych na przyszłość?

M.M -Wszystko zależy od przebiegu przygotowań i formy jaką będę dysponował. Docelowo szykuję się na Mistrzostwa Polski, a co dalej czas pokaże. Być może zawody na Słowacji Senecka Ruka jeśli nie będzie kolidowała terminowo z MP , Mistrzostwa Europy w Bułgarii oraz Mistrzostwa Świata w Turcji. W 2018 roku zamierzam także utrzymać formę znacznie dłużej i zaliczyć parę starów w mniejszych zawodach.

Jakie dasz rady zawodnikom, którzy dopiero zaczynają z tym sportem?

M.M -Aby wierzyli w siebie, wytrwale dążyli do celu, bo wytrwałość i samozaparcie jest ważne w tym sporcie. Oraz aby nie poddawali się po pierwszych porażkach i niepowodzeniach, bo początki zawsze są trudne. A jedynie systematyczna i ciężka praca zaprowadzi ich na szczyt.

Dziękuję Marku za rozmowę!

M.M -Dziękuje i pozdrawiam