No tak… Tego o nim nie wiedzieliśmy. Levan Saginashvili – facet z wielkim (jak jego gabaryty) poczuciem humoru, Gruzin który nie lubi gotować. A w dzieciństwie… chciał być piłkarzem. Dowiedzmy się więcej o tym – bardzo sympatycznym Wielkoludzie. ()
Levan rozpoczął treningi armwrestlingu dopiero w wieku 20 lat. To dość późno, przyznacie. A wtedy miał już za sobą karierę w piłce nożnej. Pierwszy raz zobaczył stół do siłowania się, kiedy przyszedł do klubu fitness tak po prostu potrenować sobie. I tam trafił na swojego obecnego trenera - Lado Khutsishvili, do którego klub należał. Kiedy mnie zobaczył, od razu zaprosił do stołu i tłumaczył, że moja ręka bardzo nadaje się do armwrestlingu. Moja masa wtedy to był około 80 kilogramów. Do treningów przystąpiłem dopiero po roku, mając 20 lat.
Jakim byłeś uczniem w szkole?
Levan Saginashvili: Szczerze… to nie za bardzo podobało mi się w szkole. Jakoś pasowała mi tylko geografia. Za to język rosyjski… Znałem rosyjski bardzo dobrze z dzieciństwa, oglądałem kreskówki i filmy. Ale pani nauczycielka do końca była przekonana, że nie znam nawet jednego słowa, bo na lekcjach po prostu siedziałem i nic się nie odzywałem.
Pracujesz zawodowo, jako…
Levan Saginashvili: Jako sportowiec… To mój zawód i dobrze mi z tym. Choć to trudna praca. No a wcześniej imałem się wielu profesji.
Kim chciałeś być jako dzieciak?
Levan Saginashvili: Chciałem być piłkarzem. Grałem jako obrońca w naszej miejscowej drużynie, ale musiałem przestać z powodów fizycznych.
Rosłem bardzo szybko i pojawiły się kłopoty z alergią, czasem brakowało mi oddechu.
Kiedy, w jakim momencie zorientowałeś się, że w armwrestlingu możesz osiągnąć bardzo wiele?
Levan Saginashvili: Już mój pierwszy trener dał mi to przekonanie. No a w roku 2012 – wygrałem z Genady Kvikvinią. A on już wtedy był bardzo silny i wygrywał z każdym z naszych zawodników. A ja – trenowałem dopiero dwa lata.
Jaki jest obecnie wasz bilans pojedynków?
Levan Saginashvili: Jednak to on ze mną wygrywał więcej razy. Kiedy ja zaczynałem to Genady był już Mistrzem Gruzji.
Jak podchodzisz do walk?
Levan Saginashvili: Nie myślę o wygranej. Raczej obawiam się porażki i robię wszystko żeby nie przegrać, i to mnie motywuje.
Niedawno brałeś udział w kulinarnym programie, czy dlatego że lubisz gotować?
Levan Saginashvili: Nie lubię i nie umiem! W całym programie tylko obierałem kartofle. A w domu to jem to co moja mama ugotuje.
Jak do twojej kariery odnoszą się rodzice?
Levan Saginashvili: Martwią się, że moja masa idzie w górę. Żartują, że w domu jest mało miejsca. Ale ja się czuję doskonale przy wadze około 170 kg.
Co planujesz w sytuacji, gdybyś wygrał cały Turniej „TOP 8”?
Levan Saginashvili: U nas w Tbilisi, za nagrodę w tym Turnieju można kupić mieszkanie. I ja dokładnie tak zrobię, jeśli wygram.
Dzięki za rozmowę.
Levan Saginashvili: Dzięki i pozdrowienia dla kibiców naszego sportu.
archiwum >>>
Evgeny Prudnik – armwrestling i teatr
Mistrzostwa Polski – rokowania cz. 9
Laletin: Często jestem porównywany do Stallone
Prudnik vs Babayev – głos ekspertów